Thieves in Saint-Petersburg (Russia) - YouTube
Wersja do druku
i dlatego trzymam się reguły
aparat jest w pokrowcu,wyjmuje, robię zdjęcie i chowam z powrotem
nie jest to komfortowe ale takie chodzenie z majdanem na wierzchu to proszenie się o kłopoty
Trzeba jeszcze wiedzieć, gdzie można z tym majdanem chodzić, a gdzie lepiej schować go do torby.
To też rosja... a tu wszystko jest możliwe :) Chowanie majdanu jest niewygodne, ale czasem bezpieczniejsze, tymbardziej jak zapuszczasz się w fajne ale niebezpieczne miejscówki, z drugiej strony.. wtedy czasem widać całą zawartość plecaka.. Mnie trochę stresują informację gdzie ludziom się do mieszkań włamują tylko po to, żeby ukraść skrzęt, i dokładnie wiedzą po co idą, jak przed tym się chronić?
Chyba nie istnieje idealne rozwiązanie. Przede wszystkim ubezpieczenie i nie chwalenie się wszędzie o tym co się w torbie nosi. Jednak jak jakiś bydlak sie uprze, to wcześniej niź później dopnie swego..
Raczej sceptyzm do tych ubezpieczeń ;)
Ale jeśli nie prowadzi się działalności foto, to chyba raczej trudno o ubezpieczenie sprzętu. Na przykład ubezpieczenie na okres wyjazdu w "dalekie kraje" Jest coś takiego?
Rostek Andrzej prześlę Ci link, zapytać warto.
sebfoto - ja poproszę namiary. A może publicznie nakreśl mniej więcej jakie są warunki, koszta?
Uniqa - tam ubezpieczyłem sprzęt, ochrona obejmuje całą europę. Działalności gospodarczej nie prowadzę.
Od kradzieży i zniszczenia, czy może tylko od kradzieży z miejsca przechowywania? To dosyć ważne, ja szukałem dosyć długo, poza DG mamy bardzo ograniczone możliwości, a na DG stawki zabijają.
Również poproszę o namiary:)
Generalnie od zniszczenia przez dowolna osobę, kradzież na pewno w miejscu zamieszkania. Nie jestem pewien jak sprawa ma się pokoi hotelowych to już trzeba dopytać indywidualnie. Koszt ubezpieczenia to 550 zł na rok, na sumę 20000 zł
A mnie nie ubezpieczyli. I to firma, w której ubezpieczałem się od lat. W miejscu gdzie mam studio nie prowadzę działalności gospodarczej i nie mieszkam czy jestem zameldowany.
Moja żona była z koleżankami na babskiej wycieczce po ameryce południowej. W Buenos Aires weszły w złą uliczkę, z przystawioną spluwą do skroni musiała oddać całą torbę, a tam było 5D, i dwa zoomy Lki. Ubezpieczenie miała miała podróżne + sprzęt foto ale na kwotę która nie pokrywała sprzętu w całości (nie chcieliśmy przepłacać, ale i też nie spodziewaliśmy się takiego obrotu sprawy).
Najważniesze rzecz jasna że wyszła z tego cało (nie tylko ją okradziono wtedy), ubezpieczalnia pieniądze zwróciła, ale wystarczyło na powiedzmy pokrycie puszki i jednego szkła.
Jadąc do takich "dzikich" krajów gdzie naćpane nastolatki w biały dzień przystawiają pistolet do głowy, trzeba mieć ubezpieczenie na 200%.
Najważniejsze,że dziewczynom nic się nie stało.W Polsce z tego co się orientowałem i czytałem nikt nie chce ubezpieczać sprzętu foto.Więc 200% raczej odpada.
a mógłbyś sprawdzić dokładnie co ubezpieczyłeś? dużo jeżdżę i do tej pory nie udało mi się załatwić ubezpieczenia na sprzęt foto -a zestaw wyjazdowy jest wart dobre kilkanaście tysięcy złotych
takie same pytanie -to ubezpieczenie z polski czy Szkocji?
jak obdzwaniałem naszych ubezpieczycieli to mnie po kolei wszyscy zbywali, ze nie maja takiego na sprzęt foto
to bylo w 2010 ale z tego co pamietam to byla to firma oferujaca travel insurance, brytyjska rzecz jasna, i tam byl caly pakiet zawierajacy miedzy innymi sprzet foto ale do jakiejs ograniczonej kwoty.
pamietam ze wpisywalismy numery seryjne szkiel i puszki na stronie ubezpieczyciela. Jaka to byla dokladnie firma to teraz nie jestem w stanie powiedziec. najwazniejsze ze oddali max tego co oferowali (pomimo ze nasz sprzet byl wart wiecej, ale to nasza wina). Zrobili to bardzo szybko i moglem odkupic przynajmniej 5D i jeden obiektyw za te pieniadze, co bardzo pomoglo.
Jakiś czas temu ubezpieczenie mieszkania od kradzieży w PZU obejmowało też rozboje - kolega dostał odszkodowanie jak go zdjęli z roweru na ulicy. Sprzęt foto to też chyba obejmowało, choć pewnie limity były za niskie jak na profesjonalny sprzęt.
Z moich doświadczeń - ubezpieczenie sprzętu mam wykupione ale NIE W POLSKIM "oddziale".
Nie będe podawał nazwy ubezpieczyciela na forum żeby nie było że "spam" ;)
Powiem tak - w przypadku profesjonalnego sprzętu jest to indywidualnie wyceniane (biorą pod uwagę rejon działania, rodzaj sprzętu oraz chyba indywidualną "ocenę klienta")
Stawki są wysokie ale jak ktoś ma drogi sprzęt i jeździ w dzikie rejony świata to warto.
Z tego co wiem (opinia znajomego agenta ubezpieczeniowego) to w Polsce bardzo niechętnie ubezpieczają taki sprzęt albo wcale - za duże ryzyko wałków przez potencjalnego klienta.
A mi się wydaje, że w 99% to kwestia odrobiny wyobraźni i zdrowego rozsądku by ustrzec się przed sytuacjami podobnymi do tej z filmu. Oczywiście nie mówię o napadzie rabunkowym, choć i tu można minimalizować ryzyko. Ubezpieczenie jest oczywiście przydatne i konieczne, ale nie wyłącza obowiązku myślenia ;)
sprawdziłem i wysłałem zapytanie do jednej z firm tu wymienionych
odp w połowie pozytywna
ubezpiecza ale tylko na Europe a ja chciałem na świat...
Ubezpieczenie na terenie tylko Europy wiąże się pewnie z kwestiami prawa obowiązującego poza granicami UE.