nie uruchomię jednak teraz dysku ze zdjęciami, więc muszę wykorzystać coś, co już było i jest w sieci. :roll:
pytanie: co to jest i gdzie to jest? 8-)
jako rozwiązanie wystarczy nazwa miejscowości.
Wersja do druku
nie uruchomię jednak teraz dysku ze zdjęciami, więc muszę wykorzystać coś, co już było i jest w sieci. :roll:
pytanie: co to jest i gdzie to jest? 8-)
jako rozwiązanie wystarczy nazwa miejscowości.
dysk udało się jednak odpalić, więc od razu 'mała' podpowiedź: 8-)
dla ułatwienia dodam, że ta konstrukcja (tło) za czołgiem, choć wygląda nieco inaczej, to to jest dokładnie to samo, co na pierwszym obrazku (post #1), na którym widać więcej szczegółów. kwestia oświetlenia.
przypominam, chodzi o miejscowość, w której zrobiłem te zdjęcia.
Niemcy?
tak oczywiście, Niemcy.
Czy to jest część mostu transportowanego na czołgach typu Brueckenleger?
Może Munster.
pytasz o tę srebrną konstrukcję?
nie mam pojęcia - generalnie to jest element pewnej przebudowy architektonicznej, ale wykonany raczej ze standardowych elementów alu typu podest czy rusztowanie. ogólnie wyszło dość oryginalnie - 'przecięli' tym budynek na pół.
czołg jest bez wątpienia z muzeum w Munster, ale foty nie są z Munster.
czyli musiał być wtedy na gościnnych występach. ;)
Berlin?
Zaglebie Rury?
nie, nie Berlin.
--- Kolejny post ---
i nie, nie Zagłębie Ruhry.
Drezno... październik 2012?
Muzeum wojskowosci w Dreznie
Frankfurt nad Menem?
Sinsheim?
tak jest, Drezno, październik 2012. 8-)
corrosive, zadajesz następną zagadkę.
live, spóźniłeś się 4 minuty.
pełna nazwa obiektu: Militärhistorisches Museum der Bundeswehr, Dresden,
czyli coś w stylu muzeum historii wojskowości armii niemieckiej (głównie pancernej).
w październiku 2012 faktycznie jeździł tam Pz.Kpfw IV (Panzer IV) z Munster: youtube
samo muzeum dość ciekawe, choć nie przesadzałbym (link).
natomiast ciekawa jest modernizacja samego głównego budynku muzeum - czyli dawnego kompleksu koszarowego armii pruskiej - otóż bryła budynku została przecięta srebrnym klinem, który ma symbolizować... no właśnie, teorie są różne, ale podobno chodziło przede wszystkim o... pamiętne amerykańskie bombardowanie Drezna (że niby to był taki klin/topór wbity w ich piękne miasto).
jako mieszkaniec Poznania częściowo ich rozumiem - jak mało kto dziś pamięta, Poznań w czasie wojny był tylko dwa razy bombardowany - w obu przypadkach przez... Amerykanów (!). to właśnie im zawdzięczamy sporą powojenną "przebudowę" terenów targowych i okolic dworca głównego.
tutaj fronton muzeum z "klinem":
(posłużę się cudzym foto, bo znów nie mam dostępu do dysku z moimi zdjęciami, może jutro coś dorzucę)
No popatrz. Byłem w Dreźnie i jakoś tam nie trafiłem.