Wersja do druku
Od dwóch miesięcy mam na wyposażeniu wspomniany wyżej obiektyw, kupiony jako nowy. Wściekle ostra sztuka. optycznie majstersztyk. Jest tylko jedno ale... O samego początku na pierścieniu zooma jest minimalny (ok 1mm) luz. Czy to norma? Komfortu pracy to nie zmniejsza, ale patrząc na 17-40L, którą mam już dość długo nie zauważyłem najmniejszego nawet luzu. Co Wy na to?
Ja bym to zbagatelizował, aż boję się sprawdzać swoje szkiełka, pewnie połowa z nich ma jakieś luzy, back - front focus, astygmatyzm, czy cośtam.
Oczywiście jeśli bardzo daje ci się to we znaki przy fotografowaniu to oddaj do serwisu, niemniej jednak sam bym nie oddał z takiego powodu szkiełka na żytnią. ;))
aż wstałem od kompa żeby sprawdzić... :-D
ja mam też IGŁE, od nowości itd
luz jest, mm to max, może nawet nie... jest on w płaszczyźnie obrotu zmiany ogniskowej, jak się kręci nim... a w osi optycznej obiektywu luzu nie ma żadnego.
NIE MART SIĘ, nie jesteś sam ;)
Przełamałem się i popatrzyłem - jakby się czepiać, wszystkie moje zoom'y canona [17-40, 24-70 i 70-200] mają jakieś luzy na pierścieniach, nie wiem czy to milimetr, pół, czy jeszcze coś innego, ale tak jest. Natomiast stałki [28 usm, 24 ts-e i 50L) ich nie mają.
Więc tym bardziej - olej ;))
Kiedyś miałem tego zooma i żadnego luzu nie było. Za to zapamiętałem że pierścień zmiany ogniskowej w nowym obiektywie działał tak ciężko że musiałem go intensywnie "rozkręcić" żeby swobodnie dało się nim operować jedną ręką podczas trzymania aparatu przy oku.
U mnie jest dokładnie jak w egzemplarzu bernarda78. I nie robię z tego problemu, tylko zastanawiała mnie sytuacja że nówka 24-105 ma jakikolwiek luz, a 17-40 ciachana po krzakach i gałęziach od kilku lat nie ma nawet najmniejszego...
U mnie z kolei jest luz na pierścieniu ostrzenia.
Do tego szkiełko po jakimś czasie używania zaczęło wysuwać trochę tubus, kiedy jest skierowane w dół.
W 24-70 również jest lekki luz, ale to normalne.
Dla pocieszenia dodam, ze zoomy nikona, też mają taki luzik. ;)
Aż sprawdziłem na swoim. Na pierścieniu ogniskowej jest coś ledwo wyczuwalnego może 0,1 mm, a ciut większy na pierścieniu ostrzenia. Co nie zmienia faktu, że jest to świetny obiektyw.
Witajcie,
nie chciałem zakładać nowego wątku a sprawa dotyczy tego obiektywu.
Wczesniej uzywałem 24-70 2,8. Wczoraj dotarł do mnie nowy 24-105 L4.
Ku mojemu zdziwieniu obiektyw nie była zapakowany w oryginalne pudło Canona jak inne, które do tej pory kupowałem. Gwarancja jest wersją europejską.
Zastanawiam się czy to nie podróbka z Chin....
Jest jakiś sposób na sprawdzenie tego obiektywu?
Pozdr
no bo Ci sprzedali obiektyw co był w komplecie z 5D i pudełka wtedy nie ma
Kochani! Piękna pogoda na plener, zamiast mierzyć swoje zoom'y suwmiarkami i stresować się milimetrami luzu czy pozornego luzu idźcie fotografowć... nie wymagajmy żeby szkła zmiennoogniskowe były spasowane jak stałki Leica :), zwłaszcza w tych czasach... czasach cięcia kosztów... Jasne, że stan szkieł jest ważny, ale naprawdę obiektywy są nie po to by patrzeć na nie tylko przez nie, to nie kryształowe wazony do gablotki w kredensie :) Pozdrawiam, photolo.
Normalne. Większość szkieł Canona ma minimalny luzik na pierścieniach. Nie ma się czym przejmować. Nie zależy to od rodzaju czy ceny szkła, np. taki 35L ma luzy a 24 już ich nie ma. Tani 28/1.8 też ich nie ma. Nie ma tu reguły.Cytat:
Zamieszczone przez jac+
Mój 24-105 nie ma luzówna pierścieniach (ani w innych miejscach ;-) ), natomiast C10-22 ma mikro luzik na pierścieniu ostrosci co zupełnie nie przeszkadza mu ostrzyć w w punkt AF i zupełnie nie zmniejsza to komfortu pracy w manualu. Nie przejmowałbym sie tym jesli obiektyw robi ostre (prawidłowe) zdjęcia.
u mnie bez luzow (roczny 17-40, polroczny 24-105) na obu pierscieniach.
swoja droga: czy pierscien zoomowania to skrot myslowy od pierscienia do zmiany ogniskowej? bo do ostrzenia mi to okreslenie nie pasuje.