Oklepane Tatry :)
1.
2.
3.
cdn.
Wersja do druku
A gdzie kolory?:(
Lubię po prostu postrzegać wysokie góry w czerni i bieli - często je tak wspominam i stąd ta forma. A kwestię czy mi się to udało pozostawiam publiczności :)
Dokładnie;)
Ok. Przyjąłem do wiadomości, patrzę teraz na to bardziej krytycznie, ale 1 wcale nie uważam za fatalnie przygotowanej pod względem walorowo tonalnym.
Ale ok - punkt pt "barwa" został omówiony za co dziękuję.
Czy poza tymi wadami kadr sam w sobie może być?
Pierwsze zdjęcie mi się podoba, ale faktem jest, że w dobie powszechnego koloru - lepiej mieć uzasadnienie dla jego zaniechania. Chyba, że się w ogóle fotografuje na czarno-biało, ale to dziś rzadkość.
czern i biel chyba zupelnie nie trafiona do prezentacji zdjec z tatr. Niestety szczegoly gubia sie w cieniach, przepalone chmury uderzaja po oczach - zdecydowanie fotki traca 80% odbioru z powodu tej konwersji.
Obawiam się ze poza obróbką w tych kadrach po prostu nie ma nic specjalnego co by przykuwało uwagę na dłużej niż parę sekund. Przydałoby się jakieś ciekawe światło, albo coś ciekawego na pierwszym planie... a tak to jak sam zauważyłeś po prostu oklepane Tatry :)
PS: Wydaje mi się że z 3 można by coś wyciągnąć, ale przez to BW wszystko się zlewa...
Trytonie, wg 2 seria lepsza:-D
Chyba 5 podoba mi się najbardziej...Ucięłabym tyko z cm dołu, żeby pozbyć się tego białego paska śniegu.
8 - fajne niebo. Ale śnieg jakiś taki... zbyt niebieski. Przez co trochę sztucznie wygląda.
9 - nie mam zdania :neutral:
6 - zupełnie do mnie nie przemawia:roll: Choć rozumiem Twój zamysł, ale...jakoś nieciekawie to wyszło :-?
4, 7, 10 - na każdym z nich rażą mnie niedoświetlone pasam gór.
11 i 12 - czarne plamy na dole i szmat nieba, na którym mało co się dzieje. Chyba najsłabsze z serii.
Poza tym trochę spłowiałe kolory na tych zdjęciach...No może poza 1 i 8, które jest znowu zbyt intensywne, jak dla mnie;-) Brakuje mi światła, ale rozumiem, że jak dzień pochmurny to dzień pochmurny:(
Pozdrawiamy!
A tak w ogóle, to ciekawie wyglądają te drzewa przebijające się przez śnieg. Kojarzą mi się z takim eksperymentem z podstawówki, co się hodowało szczypiorek czy coś:?: Gdzie kiełki przebijały się przez worek z pieluchy, w której umieszczona była ziemia:mrgreen: No, ale ja mam bujną wyobraźnie;-)
Szkoda, że nie masz tego w lepszym świetle...:(
Dzięki za opinie. Niektóre faktycznie uświadomiły mi kilka rzeczy :)
Niebawem postaram się coś dodać nowego (może uda się, że lepszego).
Pozdrawiam.