Wersja do druku
Witam!
Segregujac zdjecia z ostatniego wesela natknalem sie na 2 zrobione pod rzad na ktorych byly dziwne biale kropki. W sumie nie jest to wiekszy problem bo to fotki zronione dla sprawdzenia ustawien i kropeczki znalazly sie jedynie na tych 2. Zaciekawilo mnie to jednak. Nie sadze zeby byla to sprawka brudnej matrycy bo inne zdjecia, na mniejszych przeslonach wyszly super. Kurz w powietrzu tez raczej odpada.
Ktos ma jakis pomysl?
Dlaczego wykluczasz kurz w powietrzu? Stawiałbym na odbicie światła lampy błyskowej od jakichś małych elementów lub od unoszącego się w powietrzu kurzu.
Spróbuj wysłać zdjęcia te do fundacji Nautilus, oni na pewno znajdą wytłumaczenie;):mrgreen:
Spróbuj wysłać do Faktu. To napiszą że jesteś pierwszym człowiekiem któremu udało się sfotografować cząsteczki elementarne np. elektrony :)
Dzieki chavez, z tego art jasno wynika co jest na moich zdj. Na poczatku wykluczylem kurz, bo zrobilem na tej sali sporo zdjec, nawet chwile przed i po tych 2 i nic takiego na nich nie bylo. No ale widac jednak sie pomylilem ;)
ok. a jezeli takie kropki pojawiają się na zdjęciach pod światło w dzień ?
Teoysta, to jest efekt sfotografowania drobinek kurzu z użyciem lampy błyskowej. Im bliżej obiektywu taka drobinka i im większa tym punkcik bardziej przypomina plamkę. W mocno zakurzonych pomieszczeniach potrafią być dość duże.
no tak ale ta odpowiedz dotyczy przedmowcy, a co moze być u mnie, gdy fotografuje bez lampy pod slonce na dluzszych czasach?
Jeżeli masz nakręcony jakikolwiek filtr, to on może tworzyć podobne odblaski.
niby jest .. UV tamrona .. ale nie widac na nim zanieczyszczen... widać natomiast w wizjerku ( grucha dmuchalem.. patyczkami czyscilem.. moze slabo )
Cała awantura zaczęła się po foceniu MTB ... duzo kurzu było .. ehhh pewnie sigma zassała do środka a z nią puszka
Pokaż zdjęcie...