Bańkowa teoria i trochę praktyki
Trochę teorii:
Co wiemy o bańkach mydlanych?
1.Ich rozmiary są niewielkie.
2.Są przezroczyste ale od ich powierzchni odbija się światło.
3.Są zdecydowanie cięższe od powietrza ale unoszą się dzięki temu, że powietrze w ich wnętrzu jest podgrzane naszym oddechem.
4.Zapewne dzięki różnicy ciśnień mają tendencję do pękania, które nazywamy „pryskaniem”
5.Koszty ich produkcji są znikome a pomimo to zabawa przy ich puszczaniu jest świetna szczególnie dla dzieci..
Nawet jeśli coś się porusza bardzo dostojnie i powoli to jeśli jest blisko obiektywu wrażenie prędkości wzrasta. Mały przedmiot jak wiemy będzie wymagał specjalnego obiektywu lub jeśli będzie on zwykły będzie pracował w jakiś skrajnych położeniach ogniskowej ( zoom) Trochę łatwiej będzie ze stałką, które w większości przypadków są dość jasne. Ale bańka jest przezroczysta, porusza się. Aparat w wielu przypadkach ustawia ostrość na to co „widzi” za bańką. Jeśli za nią jest niebo to ustawienie ostrości staje się problematyczne. Oczywiście brzeg bańki przy dobrej pogodzie lśni i jest kontrastowy z otoczeniem. Ale nasza bańka nie dość, że jest mała to jeszcze się porusza. Jednak dzięki pewnym niedogodnościom jeśli się uda trafić będziemy mieli fajne efekty. Rozmyte tło i odbicia w samej bańce o ile oczywiście nie będzie to odbicie fotografa, czyli lepiej stać trochę z boku. Myślę, że trzeba seriami i te parę klatek na sekundę będzie atutem. Myślę, że dziewięć starczy. Tak mi się zdaje ale może się mylę?