Canon EOS 33 pytanie amatora
Witajcie, jestem nowa przeleciałam już chyba z 20 stron wątków i widzę, że zdecydowana większość pracuje na cyfrówkach.
Ja posiadam analoga i raczej z tytułu braku środków nie zapowiada się ani na przejście na cyfrę ani na zmianę obiektywów.
Posiadam taki o to sprzęt:
Canon EOS 33
Tamron 80-210 1:4,5 - 5,6
Tamron 28-80 1:3,5 - 5,6
Tak wiem, że nie są to najjaśniejsze obiektywy no ale cóż to są kity które dodawali w Foto Jokerze a miałam wybór jescze w Media MArkecie z jakimś szerokim canonem ( juz neistety nie pamietam parametrów) dlatego wygrała cena do zakresu ogniskowej.
Moje pytanie. Czy jeśli chce się uczyć ( pierwsze kroki stawiałam na Zenit 122) to taki zestaw mi wystarczy?
Robie zdjęcia tym aparatem już jakiś czas, może nie intensywnie ale jednak. Niestety kolory jakie uzyskuje sa beznadziejne. Bure. Po skanie kliszy widać ziarno mimo używania klisz o czułości 200. Przy fotografowaniu kontrastowych przedmiotów, krajobrazów czerń wychodzi bura a nie czarna. Zastanawiam się czy to może być wina laboratorium, w którym wywołuje klisze? Bo czasem takie same klisze mają zdecydowanie różne odwzorowania barw.
Ręce mi opadają. Uczęszczam na waszrtaty towarzystwa fotograficznego ale niestety zauważam, że raczej porusza się tam tematyke fotografii cyfrowej. Gdy podchodze i pytam o taką maa rzecz jaka mi klisze polecaja to nie ptorafia mi pomoc. No co to sa za profesjonalisci? Fakt zdjecia naprawde robia swietne.
Zapytalam kiedys pewnego fotografa "reklamowego" czy moglby mi troche pomoc w zakresie techniki a on mi odparl ze on na cyfrze robi i w analogu mi nie pomoze. Czy naprawde czas, przyslona, pomiar tak sie roznia w cyfrze i analogu? Czy ja do tej pory na jakichs introwertykow trafialam?
Wiem, że może ....może NAPEWNO brzmię jak totalny amator ale po to tu przyszłam aby się czegoś nauczyć. Na razie czytam, notuje i będę wdrażać. Mam nadzieję, że dobrze trafiłam i znajdą się osoby, które będą na tyle życzliwe aby łopatologicznie wyłożyć mi różne tematy z zakresu fotografii analogowej.
Pozdrawiam i z góry dziękuje za wszelkie rady
Odp: Canon EOS 33 pytanie amatora
Mam takie pytanie co do używania tej samej kliszy kilka razy w EOS 33v - znalazłem w ustawieniach możliwość nie zwijanie całej kliszy. Chciałem pracować na kilku kliszach, zwijać je, chować do lodówki i w razie konieczności zakładać ponownie i ustawiać na konkretny numer klatki - wiem, że można tak ustawiać numer klatki robiąc zdjęcia przy zamkniętym obiektywie, pamiętam jednak, że ten eos ma możliwość ustawiania konkretnej klatki - czy pamięta ktoś jak to się robi ? Albo jak się nazywa taka opcja ?
Odp: Canon EOS 33 pytanie amatora
Z tego co pamiętam to w ustawieniach faktycznie wybierało się opcję żeby aparat nie zwijał kliszy do końca (zostawiał końcówkę filmu) - na kasecie zapisywało się ile klatek jest zrobione - po włożeniu ponownie filmu do aparatu trzeba było przestrzelić (z dekielkiem założonym na obiektyw lub dekielkiem na bagnecie) ilość zapisanych klatek +1 żeby przypadkiem nie zaświetlić ostatniej klatki (częściowo). Aparat jako taki nie ma pamięci i druga sprawa kasetka filmu nie ma chipa (kod na kasetce służy odczytaniu czułości filmu) - więc nie ma opcji żeby aparat potrafił to zrobić automatycznie po włożeniu filmu (nie przewinie automatycznie częściowo naświetlonego filmu na właściwą pozycję). Trzeba ręcznie ogarnąć.
Odp: Canon EOS 33 pytanie amatora
Cytat:
Zamieszczone przez
Nelro
Z tego co pamiętam to w ustawieniach faktycznie wybierało się opcję żeby aparat nie zwijał kliszy do końca (zostawiał końcówkę filmu) - na kasecie zapisywało się ile klatek jest zrobione - po włożeniu ponownie filmu do aparatu trzeba było przestrzelić (z dekielkiem założonym na obiektyw lub dekielkiem na bagnecie) ilość zapisanych klatek +1 żeby przypadkiem nie zaświetlić ostatniej klatki (częściowo). Aparat jako taki nie ma pamięci i druga sprawa kasetka filmu nie ma chipa (kod na kasetce służy odczytaniu czułości filmu) - więc nie ma opcji żeby aparat potrafił to zrobić automatycznie po włożeniu filmu (nie przewinie automatycznie częściowo naświetlonego filmu na właściwą pozycję). Trzeba ręcznie ogarnąć.
Też znam tylko taki sposób.
Nie wiem gdzie miałaby być zapamiętana liczba klatek. Trzeba było zanotować.
Odp: Canon EOS 33 pytanie amatora
jest jeszcze prostszy sposób który ne będzie generował problemów - kupić kolejny taki sam korpus - aktualne ceny takich korpusów to pikuś jedyna wada nanosić sie trzeba :mrgreen: ja to rozwiązanie stosowałem w czasach analogowych i było najprostsze
Odp: Canon EOS 33 pytanie amatora
Zgadzam się, aparat nie ma chipa który pamięta ostatnią klatkę, aczkolwiek była opcja przewijania kliszy za pomocą tych klawiszy (jak guziki na padzie do konsoli, góra, dół, prawo, lewo) w umieszczonych w pokrętle na ściance, aby ustawić kliszę na konkretnym numerze - wtedy pamiętając na jakiej klatce się skończyło klisze, można ustawić konkretny numer (a nie strzelając przy zamkniętym obiektywie). Kiedyś tego używałem ale za chiny ludowe nie pamiętam jak i gdzie....
Drugie body to nie jest rozwiązanie, które mnie zadowala bo ostatnią kliszę (akurat na tym body i z takim iso) robiłem 1.5 roku a jak wiemy, chemia się utlenia, dlatego wolę kliszę zwinąć i wsadzić do lodówki (całe body ciężko tam zmieścić).
Odp: Canon EOS 33 pytanie amatora
Cytat:
Zamieszczone przez
Voith
Zgadzam się, aparat nie ma chipa który pamięta ostatnią klatkę, aczkolwiek była opcja przewijania kliszy za pomocą tych klawiszy (jak guziki na padzie do konsoli, góra, dół, prawo, lewo) w umieszczonych w pokrętle na ściance, aby ustawić kliszę na konkretnym numerze - wtedy pamiętając na jakiej klatce się skończyło klisze, można ustawić konkretny numer
Sprawdziłem z ciekawości instrukcję obsługi EOS 33 - nie ma o tym ani słowa - jedyna opcja która jest w instrukcji to jest funkcja C.Fn-2-1 tj. pozostawienie końca filmu wystającego z kasety.
Przez parę lat używałem EOS30V i ponowne włożenie filmu wiązało się z ręcznym przestrzeleniem filmu na właściwą klatkę (trym M czas 1/4000).
Odp: Canon EOS 33 pytanie amatora
Do skanowania klisz najlepiej się nadają skanery bębnowe, a nie płaskie, nawet dedykowane do filmów, jednakże skanery bębnowe to już jest super profi sprzęt i nawet nie wiem, czy jeszcze ktoś oferuje takie usługi. Skanery wbudowane w minilaby są płaskie i dają przeważnie dużo większe ziarno na skanach, ale jednolite kolorystycznie, bo taki mają algorytm interpolacji kolorowych "ciapków", natomiast dedykowane skanery do filmów pokazują ziarno w postaci ciapków CMYK (po konwersji do pozytywu) podobnie do rastra CMYK w druku offsetowym. Te ciapki biorą się z tego, że klisza ma warstwy światłoczułe odpowiadające poszczególnym składowym widma i kiedy materiał jest naświetlany, to punkt o konkretnej barwie jest naświetlony we wszystkich warstwach po promieniu krzywizny soczewek, i te punkty w poszczególnych warstwach kryją się za sobą, natomiast skaner płaski odczytuje wszystko w płaszczyźnie prostopadłej do kliszy i wtedy widzi przesunięcia tych punktów w poszczególnych warstwach między sobą. Skaner bębnowy częściowo redukuje przesunięcia tych warstw światłoczułych, ale tylko w jednym kierunku. Teoretycznie najlepszy rezultat skanowania można uzyskać fotografując negatyw lub slajd aparatem cyfrowym o dużej rozdzielczości matrycy za pomocą optycznej przystawki do kopiowania przeźroczy.
Warto pomyśleć o kupnie jakiegoś używanego aparatu cyfrowego w dobrym stanie za niewielkie pieniądze, zamiast się pchać w skanery.
Odp: Canon EOS 33 pytanie amatora
Cytat:
pamiętam jednak, że ten eos ma możliwość ustawiania konkretnej klatki
Nie miał. Bodaj któryś Pentax miał taki patent, ale nie EOSy. Jedyna możliwość to wypstrykanie odpowiedniej ilości klatek z zasłoniętym obiektywem.
Cytat:
jest jeszcze prostszy sposób który ne będzie generował problemów - kupić kolejny taki sam korpus - aktualne ceny takich korpusów to pikuś jedyna wada nanosić sie trzeba ja to rozwiązanie stosowałem w czasach analogowych i było najprostsze
Ja też - także po to, żeby nie zmieniać obiektywów. :D
Odp: Canon EOS 33 pytanie amatora
Mam EOS33 i prostu przeklepuje do odpowiedniej klatki z zaslonietym obiektywem. Troche szkoda migawki, no ale inaczej sie nie da. EOS33 jest stosunkowo drogi. kiedys uzywalem zamiennie z innymi tanszymi eosami typu eos3000n,300 czy 2000.Wszystkie eosy sa bardzo male i lekkie, ale jednak ten sposob zawala torbe.
Sent from my Redmi Note 8T using Tapatalk
Odp: Canon EOS 33 pytanie amatora
Przede wszystkim, nie klisza, tylko film. Klisza, to jest w arkuszach, w fotografii wielkoformatowej. A to, co jest w rolce, to jest FILM. No więc jeśli ja chciałem zmienić film, co nie zdarzało się często, bo w końcu w tych czasach, to nie był jakiś wielki wydatek, żeby trzeba było pieścić się z każdą klatką, robiłem dokładnie to, co niektórzy koledzy tu polecają. Zwijałem do kasety, na rolce zapisywałem flamastrem ilość klatek, a później "przeklepywałem" z dekielkiem na obiektywie (i wizjerze), na krótkim czasie, do klatki dalej. Czyli jeśli miałem 15 klatek, to przestrzeliwałem do 16. Tak na wszelki wypadek. W końcu, ileż razy można robić cos takiego z jednym filmem, raz? Jedna zmarnowana klatka na 36, to nie problem.
Przestrzegam natomiast przed lodówką. Ja wiem, że to jest taki mit, że filmy trzyma się w lodówce i że tak robią ludzie obeznani z tematem. I owszem, jeśli mamy zapas filmów, których nie wiadomo kiedy użyjemy, to tak. Ale wkładanie i wyjmowanie, po czym wkładanie i znów wyjmowanie filmu z lodówki, nie tylko nie będzie miało znaczenia dla jego trwałości, ale jeszcze zrujnuje nam zdjęcia. Bo taki film, jak się nawet wyjmie, to i tak trzeba odczekać ze dwie godziny, aż nabierze temperatury otoczenia. Inaczej, pokryje się rosą i będzie d... nie zdjęcie.