Wersja do druku
Witam,
posiadam tamrona 70-300 f/4-5,6, wszystko jest z nim prawie ok, tylko martwi mnie jedna rzecz, AF przy pełnym przyblizeniu i slabym oswietleniu w ogole nie trafia w cel, jednakze gdy jest dobre swiatlo to praktycznie sie nie myli, czy jest z nim cos nie tak, czy ten model juz tak po prostu ma - zwazajac na jego niską cene...?
Na moje oko to każdy obiektyw przy słabym oświetleniu ma "pod górkę" z ustawieniem ostrości.... dlatego aparaty mają różnego rodzaju wspomagacze - błyskanie lampa wbudowaną, dodatkowe światełko itp. Oczywiście jedne mają mniej a inne bardziej... i to niekoniecznie związane jest z ceną ;)
Ten obiektyw tak ma. Potrafi kilka razy "przewiercić się" tam i z powrotem przez cały zakres. Zostaje liczenie na łut szczęścia, że trafi lub MF.
To pewnie też zależy od modelu Tamrona i jeszcze od konkretnej sztuki. W moim 28-75 nie było wiekszych problemów, nawet w słabym świetle.
u siebie jak zmniejsze przyblizenie to od razu łapie ostrość nawet w słabszych warunkach, no ale jak maksymalnie przyblize to nie ma opcji zeby trafil :/, kolega co prawda bawil sie nim na poczatku i ustawial ostrosc recznie w trybie AF (nie przelaczyl na MF) ale to chyba nie powinno miec wplywu na na celność AF przy pelnym zblizeniu?
Jasność obiektywu MA znaczenie dla celności AF.
jednak lepsze AF w body zawsze pomaga zniesc pewne ograniczenia obiektywu. mi np. 50 f/1.8 odżyło po zmianie body na 40D
te 70-300 z dolnej półki tak mają z ostrością w słabym świetle,mój Canon 75-300 tez ma takie objawy...:/
Myślicie, że łatwo jest uszkodzic AF manipulując nim bez zmiany na MF? czy to predzej silniczek by sie uszkodzil niz celnosc AF?
wez kiedys zaloz na korpus Tamrona 55-200 i przejdzie Ci przeswiadczenie, ze to 70-300 ma wolny AF :)
wolny i brzęczący :)