co sądzicie o foliach naklejanych na wyświetlacz sprzedawanych na allegro,jaką warto kupić
Wersja do druku
co sądzicie o foliach naklejanych na wyświetlacz sprzedawanych na allegro,jaką warto kupić
Wg mnie zadna. Zbedny bajer - wyswietlacz wbrew pozorom nie jest az tak podatny na zarysowania, a zdarzyly sie juz glosy niezadowolonych osob kupujacych aparat uzywany ze poprzednik nakleil jakas cholerna folie :roll: .
:shock:Cytat:
a zdarzyly sie juz glosy niezadowolonych osob kupujacych aparat uzywany ze poprzednik nakleil jakas cholerna folie
ze niby ktos to uznal za wade?
Tak... nie pamietam szczegolow ale wydaje mi sie ze ktos uznal ze taka folia "kijowo wyglada" (i z tym sie zgodze - dosc oblesnie to wyglada), odlepil i mu slady po niej na LCD zostaly...Cytat:
Zamieszczone przez tpop
Witam
Ja mam na moim A60 taką folie z allegro za chyba 10 zł kawałeczek 7x7 i bardz ją chwale. Jak jej nie było to wystarczyło włorzyć aparat do kieszeni i już na LCD pojawiały sie brzydkie mikrozarysowania. Teraz nawet jak kluczami po niej przejade to niema sladu i zawsze można zerwać folie...
Ja jestem zdania, że jak coś ma się zarysować to żadne folie i inne cuda nie pomogą. W końcu aparat jest po to żeby z niego korzystać, to nie eksponat muzealny. Równie dobrze możnaby zapakować cały aparat w jakąś folijkę bo jeszcze się obudowa gdzieś zarysuje... :wink:
tylko czy slady Ci nie zostana po zerwaniu tej foli. :idea:Cytat:
Zamieszczone przez Pietia46
generalnie trzeba kupic dobra folie, poza 'klejem' ktorego nie ma wazne sa tez parametry tej foli kolor bardiej lub mniej bialy i transperentnosc bliska 100% bo chyba wiadomo ze 100% to nigdy nie bedzie
witam
rzeczywiście folia na LCD nie wygląda zbyt estetycznie, ale moim zdaniem jest konieczna.
aparaty canona (jako nieliczne) mają wystające LCD,a więc bardziej podatne na zarysowania. czytałam opinie wielu właścicieli canonów, którzy skarżą się na podatny na zarysowania LCD.(www.recenzje.net.pl)
ja mam folię od nowości, która jest już w opłakanym stanie (aparat jest trochę podrapany, a dzięki folii- LCD jeszcze nie) i dlatego poszukuję nowej-i z tym jest problem. ciężko jest ją dostać w sklepach stacjonarnych (może mam jakiegoś pecha :wink: ). a podobno zakup folii na allegro wiąże się z ryzykiem uszkodzenia LCD, ze względu na jakiś kiepski klej.
czytałam, że najlepsze są folie elektrostatyczne, folie HAMA dostępne np. w Media Markt, i folia z www.foto-net.pl.
ps.a może ktoś zna i może polecić jakąś dobrą folię i miejsce, w którym można ją zakupić.
z góry thx, pzdr
A czy ryska na LCD w jakikolwiek sposob wplywa na uzytkowanie aparatu i tym bardziej na jakosc zdjec z niego? :roll:Cytat:
Zamieszczone przez LuMa
Wg mnie sa to mocno przesadzone i paranoiczne opinie...
Zgadzam się z Vitezem. Aparat mam już prawie rok. Pierwsze co zrobiłem jak do mnie dotarł to... zdarłem folię z LCD (i wszystkie pozostałe naklejki również) :lol: Przez ten czas pojawiło się kilka malutkich rysek które zupełnie w niczym nie przeszkadzają. Za to aparat wygląda jak aparat a nie torebka foliowa. :P
jedna ryska rzeczywiście nie wpływa na użytkowanie aparatu a tym bardziej na jakość zdjęć, ale wiadome jest, że na jednej kresce się nie skończy i LCD będzie na tyle podrapany, że na pewno obraz będzie widziany przez "mgłę" (oczywiście zależy od tego, czy ktoś go nosi np. w kieszeni kurtki razem z kluczami-bo i takie rzeczy się słyszy, czy w pokrowcu), LCD nie wymienię, a folię zawsze mozna zmienić na nową.
a tak w ogóle to kupienie aparatu to przeważnie spory wydatek i raczej każdy szanuje swój sprzęt.
można jeszcze wziąć pod uwagę odsprzedaż aparatu-i tu jakoś sporo osób podkreśla, że na LCD jest folia. jak widać wielu osobom zależy na jej obecności.
oczywiście nie chcę się z nikim spierać.kto chce niech nakleja folię, a kto nie chcę, to nie. :wink:
pzdr
heh....zawsze zostaje jeszcze wizjer;) wazne zeby wszystkie pikselki swiecily. Ja naszczescie zamykam ekranik w swoim S1 no i nie nosze go w kieszeni z kluczami
Bardzo smiale i bardzo nieprawdziwe zalozenia. Porozmawiaj z osobami ktore uzywaly kompaktow cyfrowych bez folii na LCD ponad rok czy chociazby ponad pol roku... Wtedy dowiesz sie jak nierozsadne jest stawianie tak 100% "pewnych" tez.Cytat:
Zamieszczone przez LuMa
Ot chociazby ja uzywalem ponad pol roku A100 - zadnej ryski na LCD, zadnej mgielki. Uzywalem prawie 1,5 roku G3 - zadnej ryski, zadnej mgielki. A aparat byl uzywany normalnie i bez przesadnej delikatnosci.
Nie wyobrazam sobie w jakich warunkach i jak bardzo zaniedbywany musialby byc aparat by tak zarysowac LCD zeby zamglic obraz :shock: - chyba tylko codzienne tarzanie go w piasku przez rok mogloby cos takiego sprawic.
Dlatego pozwolisz LuMo ze napisze - nie masz racji piszac "na pewno" w zdaniu "na pewno obraz będzie widziany przez "mgłę" " :P
Owszem, istnieje taka ewentualnosc, ale jest bardzo, bardzo malo prawdopodobna (tylko przy bardzo intensywnym uzywaniu, nie dbaniu o sprzet) a nie w 100% pewna :roll: .
dobra, niech Ci będzie Vitez.
po pierwsze: może zamiast słów "na pewno" mogłam użyć zwrotu "może być widziany przez mgłę".
po drugie: dodałam zdanie w nawiasie: oczywiście wszystko zależy od tego,czy ktos go nosi w kieszeni.........czyli jak kto przechowuje swój sprzęt.
po trzecie: niech każdy robi ze swym aparatem co chce, komu nie przeszkadza folia-niech ją ma, a komu przeszkadza-niech jej nie nakleja.
w końcu tylko wymieniamy zdania, a nie mamy się spierać i denerwować. Luzik :wink:
pzdr
No wlasnie... od razu lepiej... tylko jeszcze dopisz "o ile bedzie codziennie tarzany w piasku" ;) - bo takie jest prawdopodobienstwo az tak mocnego zarysowania LCD (na podstawie wlasnych doswiadczen z dwoma juz kompaktami cyfrowymi, przez prawie 2 lata, pisze... a ty? 8) ).Cytat:
Zamieszczone przez LuMa
Owszem, wymieniamy zdania... tyle ze jest rowniez roznica miedzy pisaniem "wydaje mi sie, ze" a "wiem z wlasnego doswiadczenia, ze" . I ja akurat rady odnosnie LCD i folii na nich pisze zarowno z wlasnego doswiadczenia o podatnosci LCD na uszkodzenia, jak i z opinii ludzi (np z grupy pl.rec.foto.cyfrowa gdzie temat folijek przynajmniej raz na tydzien jest walkowany... ).
Dlatego jak ktos pyta o folijke na LCD to mu z wlasnego doswiadczenia pisze - nie trzeba, nie warto, LCD jest naprawde odporny i naprawde trzeba sie niezle wysilac by go zarysowac (tym bardziej porysowac az tak by zamglic).
ale jesteś uparty :) -koniecznie "chcesz mieć na wierzchu", zdeptać mnie :wink:
ustąpię tylko po to, żeby się nie skończyło na kłótni. nie ma sensu dalej drążyć tego tematu.
pzdr
Nie tyle moje na wierzchu, co nie lubie ludzi wprowadzac w blad.
A straszenie, ze bez folli na LCD moze stac sie on mglisty wlasnie tak bym nazwal - wprowadzaniem w blad i narazaniem na dodatkowe koszta (zakupu folii "bo trzeba" )... bo moje doswiadczenia z LCD w kompaktach cyfrowych przecza temu... a co na to twoje doswiadczenia? :twisted:
nie sądzę, że można to nazwać straszeniem, wprowadzaniem w błąd, czy narażaniem na dodatkowe koszty.
to forum ma charakter porad, sugestii.
a jeśli chodzi o moje doświadczenia z LCD, to przecież napisałam w moim pierwszym poście, że ja mam folię od nowości, która jest już w opłakanym stanie (aparat jest trochę podrapany, a dzięki folii- LCD jeszcze nie) i dlatego poszukuję nowej.
Na początku folia była bez ryski, a w tej chwili jest cała podrapana. To swiadczy o tym, że gdybym ją zdjęła na samym początku -mój LCD wyglądałby tak, jak ta folia teraz, czyli cała podrapana. Całe szczęście nie zdjęłam folii na początku i chcę nadal chronić swój LCD. I w ten lub podobny sposób mogą myśleć też inni zwolennicy folii.
Czy to tak trudno zrozumieć....?
Zasadniczo sie z tym nie zgadzam. Wytrzymalosc folii na zadrapania jest b. slaba w porownaniu z wyswietlaczem. Folia rzecz jasna w jakims stopniu chroni wyswietlacz, ale raczej niezbyt pewnie. Jesli obloze jakas wazna dla mnie ksiazke w gazete i gazeta w czasie czytania mi sie powygniata, ponaddziera itp, to wcale nie znaczy ze bez tej gazety ksiazka wygladalaby teraz jak gazeta-okladka. IMHO najwazniejsza strona posiadania i uzytkowania folii na wyswietlaczu jest samozadowolenie posiadacza. I to jest ok.Cytat:
Zamieszczone przez LuMa
Wlasnie nie, nie o tym to swiadczy. Twoj przyklad swiadczy tylko o tym ze folia ktora masz na LCD jest nieodporna na zadrapania. Ale wcale nie swiadczy o tym ze LCD jest nieodporny na zadrapania. I to wlasnie nazywam wprowadzaniem w blad... byc moze nieswiadomym?Cytat:
Zamieszczone przez LuMa
Ja na podstawie dwuletniego uzywania kompaktow z LCD bez folii wiem ze sa one (wyswietlacze LCD) dosc odporne na zadrapania.
Ty na podstawie swojego uzywania folii na LCD mozesz stwierdzic tylko ze _folie_ na LCD sa nieodporne na zadrapania... a nie samo LCD.
I tu jest podstawowa roznica w radzeniu co do sensu zakupu folii - wg mnie i moich doswiadczen wyswietlacze LCD (na podstawie A100 i G3) sa odporne na zadrapania + wg Twoich doswiadczen folie na LCD sa nieodporne.
Wybor nalezy do Was - czy wolicie wydawac forse na nieodporne i nieestetyczne, czyli rzekome tylko ""zabezpieczenie" na LCD, czy wolicie zostawic LCD w spokoju wierzac ze jest odporny na zarysowania (a w porownaniu do folijek za pare/nascie zlotych - jest).
A z tym sie zgodze ;) .Cytat:
Zamieszczone przez Pszczola
Gorzej gdy to samozadowolenie znika gdy ta folia sie zniszczy.
I jeszcze gorzej gdy ktos pomysli wtedy "rety, a moj LCD moglby tak wygladac jak ta folia" ... a to niestety nieprawda :roll: bo klasa odpornosci zupelnie inna.
wystarczy sobie wyobrazić, że naklejamy taką folię na diament :D :D
Widziałem kiedyś u kogoś w domu pilota w foli, ale to nic, Dywan w dużym pokoju - od strony wejścia do pokoju - czyli tam gdzie się najbardziej brudzi - też był obłożony folią.
Ha, ale sie uśmiałem.
A teraz ludzie na sprzęt za kilka tysięcy naklejaja takie same folie. Tomek, ty też????
Żonie, na diament?
wiem wiem
to chyba bardziej diament rysuje niz go rysuja :wink: aaa to rozumiem ze ta folia to przed kurzem..tez dobrze...co do tego dywanu to to moze nie byl dywan :?
Moim zdaniem lepiej zapobiegac. Ja mam na wswietlaczu folie statyczna z Allegro.pl i moge ja oklejaic i przyklejac. Po odklejeniu zero rysek. Aparacik wg. mnie nie byl tani i szanuje moj sprzet. A nie porysowany wyswietlacz zwieksza cene apartau jak bym sprzedawal. 8)
pozdro
Moim skromnym zdaniem zasadnicza zaleta folii na wyswietlaczu jest jednak w zasadzie budowanie dobrego samopoczucia wlasciciela aparatu. To niewatpliwa zaleta i chyba tylko ta jedna. Z przejmowaniem sie dbaloscia o artefakty nie powinno sie przesadzac. Kiedys w chwili przyplywu dobrego nastroju i gotowki i umyslowej slabowacizny kupilem Najwspanialszej z Zon (NzZ) jakis cudowny plaszcz (b. cieply, b. delikatny, b. dlugi, b. lekki i b. drogi - 1 szt Lki byloby mozna kupic). I co mam kazac NzZ nosic na tym plaszczu foliowy pokrowiec? :mrgreen:
Ja jako brutal sie wypowiem :D
Minolta s414... Nosilem ja z pol roku w plecaku... jak wrzucilem w pokrowiec to byla w pokrowcu... jak nie to i miesiac przewalala sie z kluczami i paroma innymi twardymi przedmiotami dzien w dzien... I co? I stwierdzam ze praktycznie tam sladu nie ma. Ani mikrorysek ktore niby matowia ani nic innego. Przejade starym spranym podkoszulkiem i mam wyswietlacz czysty... trzeba sie niezle przygladac i dobre oko miec zeby zobaczyc te mikroryski... W jednym miejscu przytarty rog aparatu delikatnie po ktoryms upadku... Moze to troche dlatego ze minolta jest aluminiowa, ale i podloge zaliczyla i cos tam jeszcze i stwierdzam ze pancerna to ona jest naprawde... Po roku czasu moge ja sprzedac jako lekko uzywana...
Paru znajomych ma Canon'y serii A i tez do delikatnych nie naleza. Trafiaja sie noszone i z kluczami i innymi dodatkami (jeden nosi czasami aparat w skrzynce na narzedzia)... Plastik na wyswietlaczach jest naprawde twardy i odporny na zarysowania... To ze folia jest zjechana jak by ja grabiami orac to tylko dlatego ze jest 10 razy bardziej miekka jak plastik...
Moj Rebel obecnie tez juz zbiera kluczami i narzedziami po domu czy w plecaku... Zdecydowanie go nie szanuje jak bym mogl bo nawet jak go poowijam to i tak pewnie gdzies cos uwale z moim talentem... Tez nie widze narazie ani sladu na wyswietlaczu, mimo ze osobiscie widzialem jak bezposrednio zebral pare razy metalem, zamek z kurtki (metalowy, bardzo na wierzchu) to juz wogole po nim drze ile razy zdjecia robie na zewnatrz i sladu nie ma...
Ta glupawa moda na folie to chyba z komorek przyszla... Tyle ze to nie tania obudowa z chin do nokii a kawalek przyzwoitego materialu... Stwierdzam po sladach na niektorych aparatach ze wrecz twardszego i odporniejszego jak to co go otacza.
Jak chronic aparat to caly w jakims pokrowcu miekkim... Jak nosic bez niczego to i folia nie pomoze przed kluczami... Co z tego ze nawet wyswietlacz ma tych pare rysek mniej jak dookola wszystko wyglada jak stare taczki...
A co do workow na pilotach... Moj znajomy ma tak poowijane wszystkie... Wygladaja te piloty tak samo tragicznie jak moje ktorymi rzucam po mieszkaniu (mowilem ze brutal jestem)... Jak trafie na lozko to bedzie na lozku... jak przeleci nad to sie zatrzymuje na scianie czy gdzies obok i wygladaja te moje tak samo jak jego, moze nawet lepiej te moje bo on dziurawe rece ma i male dzieci ;D Raz na jakis czas przetrzec wilgotno dokladnie, rece myc od czasu do czasu i jest czysty, a przed upadkami i cala reszta i tak nie chroni...