Hej Panie i Panowie!
Za tydzień wybieram się do teatru... ;)
Pewnie tym razem zabiorę ze sobą aparat, lecz... nie wiem czy mozna robić tam zdjęcia... i tu kieruje do was pytanie - jak to z tym jest?
Wersja do druku
Hej Panie i Panowie!
Za tydzień wybieram się do teatru... ;)
Pewnie tym razem zabiorę ze sobą aparat, lecz... nie wiem czy mozna robić tam zdjęcia... i tu kieruje do was pytanie - jak to z tym jest?
W teatrze to raczej można robić zdjęcia na próbie generalnej.. podczas spektaklu to po prostu nie wypada...
jak sie uprzesz to możesz ale powiniens mieć ,,obiektyw teatralny,, czyli wielkiego potwora z duża dziura - bo lamp sie nie używa
To wszystko zależy. Każdy przypadek jest inny - musisz się dowiedzieć u organizatorów i wykonawców, czy możesz robić zdjęcia na spektaklu. Tym bardziej, ze to ich wizerunek.
Ja fotografuję teatr tańca, i zazwyczaj jest głośna muzyka. Zawsze focę na spektaklach. Problem polega na tym jak się zachowujesz. Czy łazisz, czy walisz 20 zdjęć serią czy raczej jedno na jakiś czas, wymachujesz obiektywem widzom przed oczami, itd, itp. Chodzi o dobry smak i uszanowanie zarówno widowni jak i artystów.
Oczywiście: bez lampy, bez wielkiego statywu w przejściu, z cichą migawką i co bardzo ważne cichym silnikiem AF, z wyłączonym beeperkiem, bez świecenia LCD tylnym rzędom w oczy. Z wyłączoną lampką wspomagającą AF (nikt nie lubi oglądać wzoru tej lampy na scenografii).
sigma 70-300 wyrobi? a resztę sprobuje się dowiedzieć lub/i wykonać
z tą ciemnością, to bym nie przesadzał.. Osobiście focę teatr jasnymi szkłami (100 mm 2.0 , 50 1.8, 20 1.8) a i tak staram się poniżej 4.0 nie schodzić...przy 100 mm to jeszcze pół biedy bo to i tak są portretówki, ale przy szerszym kadrze jakaś głębia ostrości się przydaje :)
jak ktoś jest zainteresowany wynikami to zapraszam na
foto.unterschuetz.pl/Cyganeria
Oczywiście, wszystko zależy od oświetlenia. Jeśli robi się zdjęcia w profesjonalnych teatrach (np. Teatr Wybrzeże, czy inna Opera), gdzie światłami zajmują się profesjonaliści a nie koledzy z podwórka bo akurat są wolni to i 4,5 styknie..
najlepiej wcześniej wybadać teren. Ja jak robię staram się być na co najmniej dwóch spotkaniach. Na drugim już wiadomo, czego się spodziewać
sprzęt zabiorę a warunki wybadam
Na probie jak mozna to mozna a normalnie na spektaklu jakbym uslyszal ciecia strzelajacego 400d to bym mu przypieprzyl przy wszystkich za zaklucanie spokoju i bym brawa zebral. Trzeba nie miec szacunku do aktorow i widzow zeby im przeszkadzac - chamstwo normalnie.
Co tu sie pytac, troche wyobrazni, lustro klapie a w 400d to w ogole dzwiek uragajacy klapnieciu, przeszkadza, do tego AF moze jeszcze ze strobo zeby trafil ;) Nie wspominajac o lazeniu przed scena robieniu sztucznego tlumu i wrazenia zamieszania. W teatrze sie siedzi i oglada sztuke, jak bedzie przerwa albo koniec i aplauz to cos moznaby, gdyby w ogole ktos pozwolil, albo do gazety mus ... spytaj sie o mozliwosc podczas proby i po sprawie.
Witam
W Teatrze Wybrzeże fotografowałem 25 ich spektakli.
http://www.tgt.pl/galeria_wieslaw_cz...s.php?cat_id=2
Pewnie drugie tyle na Festiwalach Szkspirowskich. Sytuacja, w której miałem przesłone >4 jest naprawdę incydntalna. Teraz jest taka maniera, że często gra się w półmroku, przy bardzo silnych kontrastach. Sytuacje ratowały szkła 2,8 (zoomy niestety są znacznie praktyczniejsze) i ISO 1600. Aby zamrozić dynamiczne sceny często trzeba ustawić czas 1/125-1/200 s. (Teatr Muzyczny głównie).
Z mojego doświadczenia wynika, że poza specyficznymi sytuacjami (np. Festiwal Szekspirowski) bez zbudowania doskonałych relacji z Dyrekcją teatru, realizatorami przedstawienia i aktorami fotografowanie nie jest możliwe. Tolerancja Dyrektorów, Reżyserów i w mniejszym stopniu Aktorów na fotografa jest bardzo różna.
Pamiętam sytuację w kościele Św. Jana w Gdańsku, gdzie w czasie prób spektaklu spiewanego po łacinie, z żywą muzyką, było 5 fotografów, ekipa telewizyjna, ustawiano scenografię i swiatła, było sporo gapiów i ogólnie niesamowity ruch, a reżyser ze stoickim spokojem 1,5 metra od śpiewającego aktora pokazywał mu jak zwiększyć ekspresję przekazu, kompletnie nie zwracając uwagi na to, co dzieje sie wokół.
Z drugiej strony pamiętam spektakl w Teatrze Miejskim w Gdyni (scena na plaży) gdzie już minie sporo osób znało i fotografowałem tam wielokrotnie. Reżyser zabronił mi nie tylko fotografować ale i oglądać (tu dał się przekonać po czasie ) spektakl na II próbie generalnej, bo w jedo opinii był jeszcze nie "wyczyszczony". Nic nie pomogły tłumaczenia, że tego nie pokażę na zdjęciach, nie opublikuje bez jego akceptacji, że aktorom się zdjęcia podobają i chcą abym fotografował, że na III próbie być nie mogę, itp.
Samo życie.
Powodzenia.
Jeśli ktoś kocha teatr i fotografowanie jak ja, i może fotografować spektakle, to nie ma nic piękniejszego i bardziej fascynującego ... , no może oprócz fotografowania pięknych kobiet.
Pozdrawiam
Wiesiek
Dobra!
Sprzęt zabiorę i na miejscu zobaczę jak się sprawa miewa...
zdjęcia w teatrze - jak zrobić żeby było ostro
już od jakiegoś czasu staram sie robić fotki ze spektakli teatralnych ale...
mój obiektym jest dość ciemny 3,5-5,6. zastanawiałem sie wcześniej nad kupnem 50tki canona ale po głębszym zastanowieniu uznałem ze niezbędny jest zoom. Czyli musze zostać przy tym przy czym jestem (chyba) wiec pytanie teraz pada : moze statyw (obecnie mam komunistycznego starocia) w teatrze osiągam czasy rzędu 1/20 - 1/30 (średnio tak) wiec jesli zastosuje statyw powinno być ok (nie licząc gwałtownych ruchów aktorów.
napiszcie czy zgadzacie sie z moim tokiem myślenia oraz jakie statywy proponujecie (kasy mam niewiele)
zastanawiałem sie nad kupnem
http://www.allegro.pl/item168034568_...ratis_gdy.html
albo nieco niższego
http://www.allegro.pl/item168034556_...ratis_gdy.html
czy może wybralibyście szkiełko canona 50 1,8 (tyle że w teatrze nie wypada podchodzić pod scene jak to bywa podczas koncertów)
z góry bardzo dziekuje za odpowiedzi :-)
statyw ci nic nie da, bo aktorzy i tak będą rozmazani. 50 mm 1.8 to jest wyjście. Podczas normalnego spektaklu i tak nie możesz robić zdjęć, a podczas próby generalnej powinieneś mieć możliwość podejść pod samą scenę
ale czasy rzedu 1/20 lub 1/30 to z ręki zrobisz...
a jak kupowac statyw to nigdy nie bierz tych "profesjonalnych" - juz lepiej wez prostego velbona, ktory na pewno bedzie lepszy!
czasy 1/20 1/30 ok tylko chyba musiałbym stosować szeroki kont zeby nie było widać poruszenia (wiem wiem tez sie da ale czasem swietna fotka[potencjalnie swietna] bedzie zepsuta przez lekkie drgnięcie łapy) 80mm po croppie 1,6 staje sie ciezkim wyzwaniem które moze być ułatwione przez statyw chyba...
A co do tego podchodzenia podczas próby generalnej... to wg mnie troszke mocno rozpraszajace i denerwujace kiedy człowiek sili sie zeby nie pomylić tekstu i łądnie wszystko zagrać a jakiś dupek mu hałasuje migawką i lustrem...
Kuba/ no ja tam nie wiem... są próby generalne i próby generalne.. na jednych sala jest pusta, i są tylko fotografowie a potem jest próba generalna na której jest trochę widowni....
skądś się muszą wziąć zdjęcia dla gazet i do press booków...
Robienie zdjęć bez zgody właściciela spektaklu jest naruszeniem prawa. Robienie zdjęć i walka o optimum ujęcia w trakcie normalnego spektaklu jest zwykłym chamstwem. IMO próba generalna jest super. OK jest też przedpremiera prasowa, o ile takowa jest organizowana.
Jeśli ktoś lubi teatr, operę, czy balet, zdjęcia spektaklowe są wielką frajdą!:grin:
a jaki polecali byście obiektyw do takich rzeczy/zagadnień. Może moglibyście udzielić jakiś cennych rad/wytycznych jak robić dobre fotki teatralne.
ja sie wlasnie wybieram neidlugo do teatru i sie zastanwiam czy brac sprzet. Mam Revuenona 135 na m42 i 300D. Nie stety za bardzo niemam sie jak dogadac z teatrem. Mam wykupione miejsce na balkonie w samym skraju. Czyli jestem oddalny jak sie tlyko da najdalej od innych. Myslicie ze bedzie to wtedy wielkie naruszenie zasad etyki?? Pytam sie bo niechce popelnic fa pa, a ide juz ktorys raz na ten spektakl poniewaz go bardzo lubie i chcialbym miec wreszcie jakies wspomnienie na "papierze" :)
zadzwoń do teatru i się zapytaj..
Sprawdź u mnie w wątku - robione Sigmą 70-300. Udane zdjęcia to kwestia szczęścia jeśli chodzi o oświetlenie sceny, ale lepiej nastawić się na najgorsze czyli prawie zupełną ciemność. Osobiście focę raz na jakiś czas wychwytując co ciekawsze ujęcia, bo zdarzyło mi się usłyszeć niemiłe słowo od kogoś na widowni:-) Nie zawsze muzyka jest głośniejsza niż migawka.
niemile slowa to zamalo, takich ludzi trzeba tepic, jak reporterskie hieny, typowo polskie podejscie 'moze sie uda', 'ja jestem tu najwazniejszy'.
a co ty możesz wiedzieć o "polskim" czy "zagranicznym podejściu". Jeśli jest zgoda organizatorów i występujących, to do nich można mieć ewentualne pretensje. Jak w teatrze telewizja nagrywa z oświetleniem i biegającymi kolesiami to co, też do nich masz pretensje? Czy raczej do organizatora, albo do siebie bo nie doczytałeś informacji na bilecie? Nie bronię Fotoaparatki, bo być może nie przestrzega podstawowych zasad, ale i ty nie wiesz, więc nie oceniaj w taki sposób, używając wyjątkowo pozbawionego treści określenia.
jesli na bilecie ktory kupuje jest napisane ze beda obecni pstrykacze lub tez ze moga byc obecni i jesli ta informacja jest udzielona mi przed zakupem biletu to chyba oczywiste ze kupuje go swiadomie i wliczac sobie ze dwa metry odemnie ktos bedzie robil seriami zdjecia. Teatr tv to sie robi najczesiej w tv i nie ma tam zadnych widzow, chyba ze mowa o jakims serialu ktory lecial w polsacie a byl robiony w teatrze i ludzie przychodzili tam swiadomie jak do galerii handlowej a nie do prawdziwego teatru. Do aparatki nic nie mam, tak samo jak kazdego innego ktory zapomnialby ze na spektaklu nie jest sam wyrzucilbym.
Ja starałam się przestrzegać zasad i dlatego postanowiliśmy nie przemieszczać się. Agencja dla której robiłam fotki specjalizuje się w fotografii tańca i przeważnie robi zdjęcia na próbach, ale tutaj była gala i dyrektorka złożyła zamówienie. Oni z każdego spektaklu na Lazurowym chcą dokumentację, a tańcerze kupują wybrane zdjęcia na sztuki.
http://www.cannesdance.com/
No rzadko coś piszę na forum ale tym razem się wypowiem bo zgrzytam zębami na samo pytanie: „ a można klepać lustrem w cichym teatrze?” ;-)
Moim zdaniem robienie zdjęć w teatrze gdzie jest cisza, nie gra głośna muzyka itd. jest zwykłym chamstwem, i tu nie trzeba się nikogo pytać czy można czy nie. Wyczucie gdzie i kiedy można kłapać lustrem, zależy tylko od fotografującego. Jak ktoś ma jakiś tam poziom kultury osobistej to nie trzeba mu tłumaczyć co wypada a co nie.
Choć obserwuję też u nas zachowanie w stylu: jestem ja aparat i scena i wale ile wlezie, nie liczę się z odczuciami innych. Do tego walnę artystom parę razy lampą w oczy dla „lepszego” efektu. Co tam, że konferansjer prosił by robić zdjęcia tylko podczas pierwszego utworu a z lampą wcale. Ja mam chęć i będę trzepał lustrem i walił seriami komuś nad uchem.
No niestety ale tak jest często, mówię tu akurat o koncertach jazzowych gdzie momentami robi się dość cicho i pstrykacza słychać strasznie głośno.
Mam ochotę zdzielić takiego delikwenta w łeb i już, zapłaciłem za bilet i chcę posłuchać w komfortowych warunkach. Sam też robię zdjęcia ale tak by nie przeszkadzać ani „dźwiękowo” ani „wizualnie” stojąc jak pała pod scena czekając na udany kadr.
Jak ktoś nie ma odrobiny ogłady w codziennym życiu to i w takich sytuacjach jak teatr czy kameralny koncert, od razu będzie to widać, wyłazi wtedy sam „mód” z takich oszołomów!
Uniosłem się odrobinkę ;-)
Simon, popieram w 100%.
emisiaczek - problem polega na tym, że to sami artyści często proszą o zrobienie zdjęć. Ja sam, choć orłem nie jestem, byłem wielokrotnie proszony o zrobienie zdjęć na spektaklu, ba nawet mi za to płacono. Dlatego nie pisz o "polskiej metodzie", tylko postaraj się rozróżnić problem: nieuzgodnione, niekulturalne wtargnięcie i przeszkadzanie mimo informacji o zakazie, od zrobienia zdjęć na życzenie artystów w sposób, który nikomu nie przeszkadza - a zapewniam, że się da tak to zrobić.
SimOn, slawi_3000 - problem jest poważny, na występach teatrów tańca, jest cała masa niekulturalnych gości. Nie mają pozwolenia, ba przemycają pod kurtką sprzęt pomimo wyraźnego zakazu. Walą seriami, łażą, wchodzą na schodki na scenę. Nawet błyskają fleszami, o biperach nawet nie wspomnę. Protestuję jednak przed waleniem wszystkich do jednego wora. Zdjęcia da się robić w sposób nie zakłócający nikomu odbioru, należy mieć do tego jednak pewne przygotowanie i uwzględnić zasady. Powiem, że odpowiedni poziom kultury sam nie wystarczy. I odwrotnie robienie zdjęć na spektaklu wcale nie musi świadczyć o niskim poziomie.
P.S> czy widzieliście kiedyś spektakl, gdzie aktorzy chodzą pomiędzy widownią? Albo do nich mówią? Albo gdzie widownia ryczy ze śmiechu? Na przedstawieniu "Krum" aktorzy sami wyciągają kompakta z kieszeni i proszą kogoś z publiczności o zrobienie sobie zdjęcia z jedną z postaci (która ma umrzeć i chce mieć pamiątkę). Czy da się na takich spektaklach robić fotki i nie przeszkadzać? Kurde, może wy wszyscy chodzicie na pantomimę do teatru :rolleyes: :twisted:
Tych nie znosze w szczeolnosci ! :evil: Sam bym ich chetnie walil w leb palka !
Ostatnio mialem doczynienie z takim "artysta - reporterem" z analogiem co rzucal sie na scene i schodki robiac lomot, by miec lepsze kadry, zwijal filmik korbka siedzac na schodkach, kij ze zaslanial i halasowal....on mial misje, co bylo widac ;-)
Zgadzam sie z Toba ale robienie zdjec na spektaklu w taki sposob ze przeszkadza sie innym swiadczy o barku kultury.
A czego wiecej trzeba niz zdrowego rozsadku i kultury by normalnie funkcojonowac miedzy ludzmi?
Jest cicho - siedze cicho, jest glosniej - wpasowyje sie tak by nie zaslaniac a lustra i tak nie slychac wiez luz :cool:
To sa swiete slowa drogi Kubo, trzeba by to gdzies podkleic :mrgreen: :wink:
A tak powazniej to moze zrobil bys jakiegos manuala do odpowiednigo dzialu...co? :wink:
Pantomime to tlko na Dlugiej albo na Monciaku ogladam :lol: a tam zawsze jest gwar ;-)
P.S. taka mnie refleksja naszla. U nas po prostu jest spoleczne przyzwolenie na lamanie wszelkich zasad przepisow itd, potem sie to msci na tych ktorzy maja inne podejscie do tych spraw. Mam tak cale zycie... Przydalo by nam sie troche zaszczepic ze Szwedow czy niemcow, bron boze nie wszystko :wink:
co ma chodzenie aktorow lub smiech publicznosci do zdjec tego nie wiem. Chyba naturalnym jest ze jezeli w sztuce jest schodzenie aktora ze sceny to to robi, naturalnym jest tez smiech publicznosci. Natomiast jesli ktos robi fotki to tak jakby dowolny widz nagle wstal i przylaczyl sie do aktorow. Nieplanowane i nieoczekiwane, nieuzgodnione, psujace innym zbawe lub kontemplacje. To ze dzis kazdy ma komorke i kazdy ma malkpe nie znaczy ze wszedzie kulturalnie jest dzwonic czy pstrykac. Klapanie lustrem jest jak puszczenie dzwonka, moze to latwiej jest zrozumiec bo wide sluszne skadinad uwielbienie do fotkografi przycmiewa niektore obszary myslowe.
emisiaczek, no właśnie że nie masz racji. To ma znaczenie. Jeśli jesteś sprytny i masz wyczucie, a do tego zostałeś poproszony lub dostałeś pozwolenie na robienie zdjęć, to możesz takie chwile doskonale wykorzystać tak, że nie zakłócisz nikomu odbioru. Cały czas przecież piszę o tym, jak to pakujesz wszystkich do jednego wora oskarżając o brak kultury. Nie mówię o kolesiach idących "na chama" bo nie możemy tych postaw utożsamiać z profesjonalnym foceniem, jak próbujesz to zrobić.
No właśnie, Kubaman, problem w tym, że fotografując w trakcie spektaklu ty decydujesz co jest "na chama", a co nie, nie dajesz mi możliwości wyboru, a moja sfera prywatności może mieć inny zakres niż twoja. Ponieważ spektakl jest do oglądania, a nie fotografowania, lepiej jest dać sobie spokój. Od zdjęć w cywilizowanym świecie jest preview, albo inaczej premiera prasowa.
tak podchodząc, można wytknąć wszystkie zachowania jako ingerujące w czyjąś prywatność. Spektakl to przestrzeń publiczna. Zasady dobrego zachowania są ogólnie znane, więc nie ma się co doktoryzować. Jeśli zgoda artystów jest, bo na przykład nie ma czegoś takiego jak próba generalna to pozostaje to w zakresie przyjętej reguły.
W teatrze, ba nawet w filharmonii ludzie kaszlą na przykład. Denerwuje mnie to o niebo bardziej niż niezauważalny fotograf przy pracy, ale kaszlnięcie nie należy do zachowań chamskich. Choć ingeruje w moją prywatność w teatrze.
Tematu nie wyjaśnimy. Tak BTW ciekaw jestem ilu z dyskutantów regularnie bywa w teatrze (powiedzmy raz w miesiącu lub częściej) :roll:
Pal cię licho, Kubaman, rób te swoje zdjęcia "w przestrzeni publicznej", na moje szczęście (czy jednak raczej nieszczęście;) ) nie chodzę do teatru w Krakowie :-D . Ale poruszyłeś drugi temat, który muszę potwierdzić - zgoda artystów na robienie zdjęć w trakcie przedstawień publicznych - bo np. wszyscy performerzy będą wówczas ucharakteryzowani. Nie zgadzam się z takim podejściem. Spektakl, jak nazwa sama wskazuje, jest dla widzów.
EDIT: Cytat "...BTW ciekaw jestem ilu z dyskutantów regularnie bywa w teatrze (powiedzmy raz w miesiącu lub częściej...?":
IMO tylu, ilu sprawia to przyjemność, biorąc także pod uwagę miejsce zamieszkania, poziom lokalnej trupy aktorskiej i repertuar.
jak juz wszystkie dzwonki zadzwonia to ludzie przestaja chrzakac, gadac, krecic sie ... owszem ktos kaszlnie czasem no bo nie ma wyjscia a od pstrykania lustrem, gadania przez komorke mozna jednak sie powstrzymac ... pozatym tylko patrzec jak z jednego fotografa zrobi sie tlum z sigmami 70-300 ;) czasem az zal ze lusta sprzedaja po 1600 powinno byc drozej ;).
Nie porównuj łażącego fotografa z kaszleniem,bo to kiepski argument.. Człowiek kaszle bo MUSI... tak samo jak oddychać czy puszczać bąki.
Od zdjęć są próby i basta... To nie są cioci imieniny...
Wczoraj byłem na próbie i nawet nam chłopaki podkręcili światło, żeby mniejsze iso sobie móc ustawić ;).
Z doświadczenia wiem,że WSZYSTKO jest do dogadania, a teatry chętnie przyjmują fotografów w czasie prób generalnych. Wystarczy zadzwonić i pogadać jak człowiek
Odświeżam wątek w kwestii co mogą, a czego nie mogą zabronić.
Dostałem właśnie akredytacje na Hajnekena, i jest tam długa lista kiedy i gdzie NIE mogę focić. Jeśli zobaczą opublikowane zdjęcia robione po czasie, lub z zabronionego miejsca płaci się KARĘ.
To tyle, w kwestii czy organizator coś może ;)
I takie coś mi się podoba- jasno określone od początku zasady. KToś sie nei dostosuje - po dupie.
I już
;)
a co to niby oznacza? bo dla mnie tylko tyle, że TEN organizator/arysta tak sobie to ustawił, a inny może inaczej.
Właśnie dostałem ZAPROSZENIE do fotografowania podczas spektaklu premierowego w niedzielę. Poproszono mnie o to, a zrobił to konkretnie kierownik występującego, zacnego i znanego zespołu teatru tańca. I zrobię.