jadę zaraz zawrzeć umowe na focenie ślubu i pani chce umowę na papierze - ja zresztą też tak wole - może ma ktoś wzorzec a jeśli nie to co poza kwotą i zakresem usług powinna taka umowa zawierać??
Wersja do druku
jadę zaraz zawrzeć umowe na focenie ślubu i pani chce umowę na papierze - ja zresztą też tak wole - może ma ktoś wzorzec a jeśli nie to co poza kwotą i zakresem usług powinna taka umowa zawierać??
trzeba mieć firmę aby spisać umowę czy może ona być zawarta bez?
naturalnie, że nie trzeba
firme mam.
wiem, że trza zamiescic dokładnie zakres usług, kwotę, zaliczke, pełne dane usługodawcy i biorcy, date i co jeszcze?? Może ktos z was sie na czyms sparzył żeby teraz dmuchac na zimne...??
warto zadbać o wykorzystanie wizerunku na potrzeby swojej reklamy
czyli nie muszę mieć firmy? jak to wtredy robić? jakie pisać dane? jaki to ma być typ umowy?
umowa o dzieło załatwia sprawę. Są odpowiednie druki. Piszesz w umowie kto zamawia, kto wykonuje i co ma wykonać w jakim czasie i zakresie oraz kiedy mają być wypłacone pieniądze.
Mam cicha nadzieje ze nauczylo cie to w przyszlosci poszukac samemu - 5sek w googlach to krocej niz napisanie nowego watku na forum :roll: .
Dopiero gdy wyniki wysukiwania wlasnego sa niesatysfakcjonujace to wiadomo ze chetni do pomocy na forum zawsze sie znajda... ale lepiej najpierw sprobowac samemu - prosze :roll: .
dzieki Vitez za uwage i bede sie do rad stosował;-)
Witam
Czy ktoś z Was mógłby podzielić się treścią umowy między klientem a fotografem ślubnym (aby była mowa m.in. o wysokości zadatku itp)?
Ile pronujecie (procentowo) zadatku?
Z góry dziękuję za odpowiedź.
Wiem, że OT, ale tak mi się skojarzyło:
To z serwisu fotopolis.pl
przeniesione, połączone
Witam wszystkich Forumowiczów !!!
Może ktoś z forumowiczów dysponuje fachowo przygotowanym wzorem umowy ślubnej, jaką sporządza się z parą młodą na usługi foto? Chętnie skorzystam. Z góry serdecznie dziękuję !!!
Ja biorę 20%. I zaliczki nie zadatku - bo jest różnica na Twoją niekorzyść:
Cytat:
Zadatek różni się od zaliczki tym, że w razie niewykonania umowy przez jedną ze stron, druga strona wzbogaca się o wysokość zadatku; natomiast zaliczka jest po prostu zwracana, bez dodatkowych konsekwencji. Zadatek staje się nim tylko wtedy, gdy zostanie to jasno określone w umowie - bez takiego określenia będzie to zaliczka.
Najczęstszy scenariusz: kupujący, zawierając umowę przedwstępną, płaci sprzedającemu zadatek (zwykle 10%).
* Jeśli umowa właściwa zostanie zawarta, zadatek jest zaliczony jako część zapłaty i kupujący dopłaca brakujące 90%
* Jeśli kupujący wycofa się z zakupu, to sprzedający może zatrzymać zadatek
* Jeśli sprzedający wycofa się ze sprzedaży, to kupujący może żądać zwrotu zadatku w podwójnej wysokości
* Jeśli właściwa umowa nie zostanie zawarta z winy obu stron lub z przyczyn niezależnych, to zadatek ulega zwrotowi
no dobrze, ale jak młodzi zrezygnują tydzień przed ślubem, to z tego co napisałeś musisz im oddać zaliczkę :)
więc jaki jest sens zaliczki? zaliczka ma być po to aby mieć pewność, że młodzi nie zrezygnują i nie powiedzą Ci o tym dzień przed :)
Cytat:
natomiast zaliczka jest po prostu zwracana, bez dodatkowych konsekwencji
wakeford, stosuj proszę wyszukiwarkę. przeniosłem.
Jak to na Twoją niekorzyść???
Skoro jesteś uczciwy (parafrazując pewnego polityka - zakładamy że tak jest na potrzeby tego wątku :mrgreen:) to bez sensu brać zaliczkę.. jak ty się nie wycofasz to jak weźmiesz zadatek 20% to masz potem w kieszeni 40% za nic, jak się natomiast wycofasz bo "cośtam Ci wypadło" to za karę za zrobienie młodych w ch... płacisz karę 40% i tyle.. więc jak nie robisz żadnych "wałków" to zadatek jest znacznie lepszy dla obu stron..
Zarówno na Twoim miejscu jak i na miejscu młodych żądałbym właśnie żeby suma jaką wpłacam była określona jako zadatek - właśnie dlatego że niesie to za sobą takie konsekwencje jakie opisałeś.
[OT]
Podobnie jak bym np. kupował samochód czy działkę - zadatek przynajmniej w części zabezpiecza interesy obu stron. Kolega parenaście miesięcy temu podpisał umowę przedwstępną na działkę gdzie określił że wpłaca zadatek na działkę w wysokości właśnie 20%. Po czym na własny koszy w gminiepodzielił działkę sprzedającego (kupował tylko część działki). Jak przyszło co do czego i sprzedający zobaczył kasę to nagle cena wzrosła o parenaście zł na metrze.. więc się wqrwił, wezwał pismnie do sprzedaży działki za ustaloną cenę.. Jak nie dostał odpowiedzi skierował sprawę do sądu i w trybie nakazowym wygrał bez problemów.. Sprzedający nie odpowiadali na wezwania z sądu więc wyrok się uprawomocił. Jak zawitał komornik sądowy nagle przylecieli z ryjem że jak to itp. Kolega chociaż pokrył sobie wydatki jakie poniósł na geodetę itp. ale np. miał dogadaną ekipę budowlaną i musiał zrezygnować bo nie miał działki, a w obeznych czasach budowa przesunęła mu sie o o najmniuej 2 lata przy obeznych cenach
[/OT]
Pozdrawiam
Artur