Wydzielone z http://canon-board.info/showthread.php?t=14579
Nie lepiej uderzyć w jakiś plener zrobić trochę zdjęć ? Tak tylko pytam... ;-)
Wersja do druku
Wydzielone z http://canon-board.info/showthread.php?t=14579
Nie lepiej uderzyć w jakiś plener zrobić trochę zdjęć ? Tak tylko pytam... ;-)
Dowodził tam kapitan Rogers,
Co wyjątkowym łotrem był,
Kompanów równych sobie dobrał
I oficerów, szuja, zrobił z nich.
Hej-ho, i butelka rumu!
Eee, to lepsze:
Posłuchajcie opowieści,
- Hej, heja, ho!
Co ładunek grozy mieści,
- Hej, heja, ho!
Której strasznym bohaterem
- Hej, heja, ho!
Jest, stojący tam za sterem,
Bardzo wredny łysy typ,
Co ma w szachu cały ship.
Dalej, chłopcy, ciągnąć fały
Pod nadzorem łysej pały.
Ciągnij, choćbyś padł na pysk,
Gdy nad Tobą jaja błysk.
Brać się, chłopcy, brać do pracy,
Pod nadzorem wrednej glacy.
Może znajdzie się na dnie
Typ, co gąbką czesze się.
Reszta tu: http://www.galion.pl/spiewnik.php?id=2443
He, też mysłałem o tym łysym, ale to nie jest jasne, że to o kapitanie...
Ja to jestem fanem tej zwrotki:
W porcie, gdzieś na Bliskim Wschodzie,
Gdzie łysina nie jest w modzie,
Powiedziały cud hurysy,
Jaki brzydki jest ten łysy,
Choćby górę złota dał,
Nie skorzysta z naszych ciał.
Myślałem też o:
The Cruel Ship's Captain
A boy to me was bound apprenticed
Because his parents they were poor.
So I took him from St. James' workhouse
All for to sail on the Greenland shore.
One day this poor boy he did annoy me
Nothing to him then did I say
But I rushed him to my frozen yardarm
And I kept him there 'til the very next day.
When his eyes and his teeth did hang toward me
With his hands and his feet bowed down likewise
And with a tarry gasket there I killed him
Because I wouldn't hear his cries.
Alez offtopicujecie ;)
No, teraz dużo lepiej ;) Hehe, na zlocie robiliśmy sobie podobne zdjęcia ;)