Zamieszczone przez minek
Najprościej, to tak jak juz po części było:
aparat (że na statywie to chyba nie trzeba wogóle dodawać). Obraz na ścianie, obiektyw (najlepszy jaki jest, bez dystorsji i innych tam) dokładnie na przeciwko centrum obrazu, prostopadle do niego. Do ustawienia wszytskiego przydaje się taśma do mierzenia i jakiś duży wzorzec kąta prostego.
Oświetlenie: dwie lampy po bokach, tak ze 45 stopni z sofbtoxami. Czasze softów - prostopadłe do ziemii, na tej samej wysokości co aparat i obraz (chodi o środek - obiektywu, obrazu, softboxów), wycelowane w obraz.
Pozwoli to na zminimalizowanie blików, odblasków wszelakich, fakturki zbytnio nie spłaszczy (tzn nie będzie cieni za grubszymi ,,mazami'', ale będzie widoczne, że nie są płaskie) i przede wsystkim - takie oświetlenie jest chyba najbardziej równomierne, a o to przy reprodukcji chodzi.