Jakim programem usunąć zdjęcia z karty CF, formatowanie karty w kompie nic nie daje. Może jest jakiś prosty i skuteczny sposób?
Wersja do druku
Jakim programem usunąć zdjęcia z karty CF, formatowanie karty w kompie nic nie daje. Może jest jakiś prosty i skuteczny sposób?
Już mi życzliwi informatycy wytłumaczyli. Formatowanie nie usuwa zdjęć z karty tylko zmienia nazwę pliku, tak żeby windows tego nie widział. Jak windows czegoś nie widzi, to wydaje mu się, że tego nie ma, a fizycznie zdjęcia po formatowaniu nadal są na karcie. Karty formatowałem wielokrotnie a po uruchomieniu płyty do odzyskiwania danych zdjęcia są na płycie. Najprościej zrobić to z DOS-a.
Po formatowaniu nadpisując wielokrotnie przypadkowymi danymi, najlepiej jakimś filmem, który wypełni całą kartę. Taka domowa namiastka programów kasujących.
To sobie przeczytaj
https://www.pcworld.pl/porada/Jak-be...ku,347469.html
W windzie 10 też jest ten program, uruchamiasz go z linii poleceń i potem pracujesz w czarnym oknie, jakby w DOSie.
Lub - jak pisałem - zapisz dysk (kartę) przypadkowymi danymi, ale dysk musi być wypełniony do końca. To też jest w podlinkowanym artykule.
Problem rozwiązany,zajęło mi to 5 godzin, ale wszystko usunięte.
W10 trzeba mieć, jak gadają informatycy obsługujący duże sieci, W10 to najgorszy wirus jaki się rozpowszechnił, 1587 aktualizacji, wychodzi średnio dwie na tydzień i ciągle coś bruździ.
Jakie 5 godzin ? Pełny format i nic nie odzyskasz. jak chcesz mieć pewność że firma odzyskująca dane za gruba kasę nic nie odzyska to używasz programu nadpisującego miejsce na karcie przypadkowymi 0 i 1, możesz też wykonać pełny test karty na zapis i odczyt jakimkolwiek programem i tez nic nie odczytasz.
--- Kolejny post ---
Z 5GB odzyskasz max 5GB. Po odzyskaniu pliki uszkodzone mają często duże pojemności, jedno zdjęcie może mieć wartość kilku GB
Z pewnością masz rację, tylko formatowanie czy pełne formatowanie nic nie daje. Po formatowaniu w windowsie karta jest pozornie pusta, czysta ale otwierasz tą kartę programem SanDisc Rescue Pro i zdjęcia są nadal. Proponuje przeczytać Instrukcję Obsługi Aparatu EOS RP strona 368 gdzie jest napisane między innymi: ....Formatowanie lub kasowanie danych na karcie nie powoduje całkowitego usunięcia danych, należy o tym pamiętać w przypadku sprzedaży lub wyrzucania karty........Wyrzucając karty należy podjąć odpowiednie czynności w celu ochrony informacji osobistych lub po prostu mechanicznie uszkodzić kartę.
5 godzin zajęło mi wyczyszczenie 8 kart CF.
i super
musisz być z siebie dumny
Znalazłem zdjęcia z 2003 roku, gęba mi się uśmiechnęła. Mam też Microdrive całe 512 MB, ale to zachowam jako zabytek, pokażę wnukom, że w takim maleństwie też się coś nadal kręci i wiruje :), działa !!! Dla mnie taki Microdrive to jest prawie cud techniki, chciałbym zobaczyć jak to działa, niby są śrubki można rozkręcić, ale obawiam się, że nie wiele zobaczę.
https://www.youtube.com/watch?v=4fb-ZnMe-3k
Podziel się wiedzą o skutecznym usuwaniu plików.
Nie wiem na ile moje usuwanie było skuteczne, ale program który poprzednio znajdował zdjęcia na sformatowanej karcie, teraz daje mi komunikat, że na karcie nic nie ma. Robiłem to z DOS-a komendą Cipher/w: i numer dysku do usunięcia plików. Być może są inne programy, które i to odzyskają, ale jak na moje potrzeby wystarczyło. Gdyby ktoś wykorzystał moje pliki, to mam argument, że zrobiłem co mogłem, żeby do tego nie dopuścić. Właśnie taki Microdrive zapakowany do formatu Comapact Flash, mam i działa . . . zostawiam wnukom. Jak wkładam go do czytnika, zgrywam zdjęcia na kompa to czuć jak wiruje i to jest cudne..... :)
Jeżeli któs wykorzysta twoje pliki to raczej żadnego argumentu mieć nie będziesz bo jak udowodnisz że to tak pieczolowicie usunąłeś a nie oddałeś tylko sformatowana kartę albo i nawet nie sformatowaną :) :)
Jeżeli ktoś wykorzysta twoje pliki to raczej żadnego argumentu mieć nie będziesz .......nie do końca jest tak jak piszesz. Dwa razy sprzedawano na allegro moje zdjęcia nagrane na płyty DVD. Po uzyskaniu i potwierdzeniu informacji, że taki fakt miał miejsce aukcja została zablokowana a sprzedający (lat 15) tłumaczył się: skoro zdjęcia były w internecie to można z nimi robić co się chce.......
Po pierwsze: kradł cudzą własność,
po drugie: oszukiwał kupujących, bo zdjęcia ukradzione z internetu miały małą wielkość i rozdzielczość nie nadawały się do niczego.
Nie o to mi chodziło. Mialem na myśli sytuacje ze masz na takiej karcie zdjęcia które wykonales dla kogos innego i nie miałeś prawa ich udostępniać a poprzez np oddanie komuś takiej karty pomimo wyczyszczenia udostępniłes je. To o czym piszesz to inna kwestia i nawet odzyskanie zdjęć ze sformatowanej karty nawet szybkim formatem nie upoważnia nikogo do udostepnienia ich a tym bardziej sprzedawania.
Wydaje mi się że dalej nie rozumiesz co to jest formatowanie szybkie i pełne. Nadpisywanie losowymi danymi w kilku przebiegach można zastosować przy tajnych danych a nie zdjęciach. Nie zrobiłeś wszystkiego co możliwe, po formacie powinieneś zniszczyć fizycznie nośnik.
Gdybym miał zamiar fizycznie zniszczyć kartę, to bym jej wcześniej nie formatował, bo to jest zupełnie bez sensu.
--- Kolejny post ---
Marcinus masz rację. Udostępnianie zdjęć robionych na zlecenie bez zgody zlecającego jest wykroczeniem. Ale ja już miałem taką sytuację, że w domu postronnej osoby na ścianie zauważyłem moje zdjęcie 1,6m długą panoramę, pytam skąd to masz: a od Krzysia, w prezencie dostałem. I teraz głupia sytuacja, gratulować smaku i wyboru, czy potępić za przywłaszczenie, ale kogo, tego co dostał, czy tego kto dał??? Na imprezie w prezencie dostaję zdjęcie z pieczątką, i autografem - Pawła Pierścińskiego, pytam: a Pierściński wie, że ja dostałem taki prezent, usłyszałem: A CO GO TO OBCHODZI!!!
A czym to się różni od np. odsprzedaży przeczytanej książki? Ne popadajmy w paranoję.
Co do głównego tematu: jedynym skutecznym sposobem usunięcia danych z takiej pamięci (i dysku SSD) jest zapisanie w miejscu starych danych nowych danych. Usuwasz pliki w dowolny sposób, potem zapisujesz kartę "do pełna" czymkolwiek, usuwasz to "cokolwiek" - po probie odzyskania odzyskane zostanie to "cokolwiek", a nie Twoje pierwotne pliki. Prawdopodobnie program którego użyłeś był przeznaczony do usuwania danych z dysków twardych metodą zgodną z jakimś poziomem zabezpieczeń Departamentu Obrony naszego nowego Wielkiego Brata, tam występują metody polegające na kilkukrotnym nadpisywaniu różnymi ciągami znaków. W przypadku dysków magnetycznych miało to swoje uzasadnienie, w przypadku kart wystarczy jednokrotny zapis.
Wspominane "pełne formatowanie" dotyczy aparatu, nie komputera, i (teoretycznie, nie sprawdzałem) ma polegać na zapisaniu całej powierzchni nośnika "pustą treścią", dlatego koledzy tyle razy o tym wspominali, więc także powinno załatwić sprawę.
A czym to się różni od np. odsprzedaży przeczytanej książki?
Taka delikatna różnica, że w przypadku książki dostępnej w księgarni autor nie wie do kogo ona trafi,
natomiast w przypadku takiej fotografii, autor wydaje ją w konkretnym celu.
Kolekcjonerski egzemplarz fotografii, sygnowany numerem, podpisem, pieczątką, nie był na sprzedaż, nie był rzeczą ogólnie dostępną.
Nie pisząc wszystkiego można dostać różne odpowiedzi.
Kolekcjonerskie egzemplarze fotografii są czasem wydawane przez autorów w określonych seriach i sprzedawane dowolnym chętnym (np. za pośrednictwem galerii), tego dotyczyła moja odpowiedź (opisałeś tylko zdjęcie kolekcjonerskie, bez informacji, o jego "dostępności").
Pozostaje pytanie, czy obdarowany (niedostępnym publicznie "egzemplarzem utworu") ma prawo dowolnie rozporządzać takim "indywidualnym" zdjęciem (egzemplarzem utworu), czy nie.
Jeśli ktoś "ma na własność" dane zdjęcie, chyba słusznie można zakładać, że ze swoją własnością może zrobić co zechce, np. podarować to komuś jako dowód wielkiego szacunku, lub sprzedać w razie nagłej potrzeby zdobycia gotówki?
Napisałeś: Pozostaje pytanie, czy obdarowany (niedostępnym publicznie "egzemplarzem utworu") ma prawo dowolnie rozporządzać takim "indywidualnym" zdjęciem (egzemplarzem utworu), czy nie.
Jeśli ktoś "ma na własność" dane zdjęcie, chyba słusznie można zakładać, że ze swoją własnością może zrobić co zechce, np. podarować to komuś jako dowód wielkiego szacunku, lub sprzedać w razie nagłej potrzeby zdobycia gotówki?
Widzisz na pleckach tej fotografii jest wyraźnie określony cel jej produkcji, a nie ma ani słowa o mnie, skąd ją mam.
W związku z powyższym, ja mam obiekcje czy mogę tym swobodnie dysponować. Mam bo mam, dostałem ale jakieś to wydaje mi się dziwne, nieco niesmaczne.
Hmmm... Milo czasami popatrzec na to, co ludzie oddaja na swoich kartach w roznych urzadzeniach :-)))