Tak ostanio zauważyłem dziwną przypadłość (a może była cały czas ale nie zwróciłem uwagi wcześniej) ze przy max ISO w moim 350d mam poziome smugi od szumów... Porównałem z puszką kolegi - i on przy podobnych parametrach ma zdecydowanie łagodniejsze objawy szumienia. Moje pytanie jest następujące, czy uważacie ten poziom szumów za znośny czy jednak zbyt uciążliwy. Upominać sie gwarancyjnie o to czy nie??
Tutaj jest zdjęcie ogólnie pstryknięte na 1 sekundzie. I im ciemniej tym bardziej te smugi widoczne. Tutaj natomiast jest fotka dekielka :) przy czasie 10 sekund.
Najlepiej to widać przy cropie oraz przy podjaśnionym monitorze.
PS. U mnie na laptopie to juz wogóle jest dość widoczne szczególnie na dole ekranu. A jak patrzyłem na crt to jednak mniej to widać.. Nie mniej jednak kolegi model aparatu nie ma tak widocznych tych linii.
PS2. Mam nadzieję że to nie zakrawa na pewien syndrom znany z canon-board ;P i nie tylko...