Czołem,
obecnie fotografuję Canonem 50d; od jakiegoś czasu przymierzam się do FF, zastanawiałem się na 6D, jednak teraz mam możliwość zakupu 5D2, praktycznie nówki sztuki, z przebiegiem 5k zdjęć w cenie 4000zł. I teraz jestem w kropce...kupić 5D2 czy kupić używkę 6D w podobnych pieniądzach?
Fotki to: śluby, imprezy (dyskoteki), krajobraz i portret (i wszystko inne;) ).
Czytałem trochę porównań i na korzyść 6D przemawia celniejszy AF oraz akceptowalny poziom szumów na ISO6400; na 5D2 magnezowa obudowa (co nie powiem u mnie ma dość duże znaczenie). Ale czy rzeczywiście przy 5D2 te szumy na 6400 są tak straszne? Obecnie maks ISO jakie używam to 1600, nie ukrywam, że trochę mało, ale myślę, że 3200 spokojnie wystarczy. No i jak to z tym AF jest np w ciemnych kościołach?
Wodotrysków typu GPS czy Wi-Fi nie biorę pod uwagę, bo nie będę z tego raczej korzystał.
Pozdrawiam,
m8