5DmkIII zamókł i umarł...
Witam,
Wczoraj, wycieczka, umiarkowany deszczyk, po 4-5 zdjęciach wyświetla się Err01 - wyczyść styki w aparacie lub obiektywie. W osłoniętym miejscu rozebrałem, wytarłem, nadal ten błąd. W drodze powrotnej suszenie nawiewem w aucie. Wieczorem odpięcie obiektywu, wyjęcie baterii i kart, aparat na kaloryfer. Dziś rano test - po włożeniu baterii podświetla się górny wyświetlacz (nawet przy wyłączonym aparacie), ale bez żadnych wyświetlanych informacji. Gaśnie tylko po wyjęciu baterii.
Za dnia dwa telefony - na Żytnią i do Krakowa:
- Żytnia - zostawić sprzęt na kaloryferze albo potraktować suszarką do włosów, ale przez kilka dni nie włączać, powinien wstać, jeśli nie - serwis,
- Kraków - sprawdzić wieczorem czy działa, jeśli nie, jak najszybciej do serwisu, bo jeśli nie,to skoroduje wewnątrz i aparat do kosza.
Wróciłem wieczorem do domu, próba odpalenia - to samo co rano... Czyli chyba gleba.
Jestem o tyle zaskoczony zaistniałą sytuacją, że przez lata 40D zdarzało mi się używać w gorszych warunkach i nic mu nie było, a tu, sprzęt uszczelniony, profi, a chwilka byle deszczyku go unieruchamia.
Aparat mam w leasingu, od ponad 2 lat, z jakimś obligatoryjnym ubezpieczeniem, ale obecnie jestem za granicą, w PL dopiero za ok. 3 tygodnie :(, a tu nie mam warunków ubezpieczenia, ani dostępu do serwisu.
Czy ktoś miał podobne przygody? Proszę o ewentualne sugestie, może mnie ktoś pocieszy, a może dobije...?
Pozdrawiam.
Odp: 5DmkIII zamókł i umarł...
Niewiarygodna wręcz historia.
Miałem, bo teraz śmiga na nim córka, 400D i nie oszczędzałem go zbytnio. Mróz, śnieg czy deszcz...Przecierałem tylko żeby nie zalało bagnetu i wio do przodu. Nigdy, ale to nigdy nie miałem kłopotów o jakich piszesz. Raz tylko się skopało szkło ale to dlatego że to szkło na "s".
Z 5D2 filozofię mam taką samą. Sprzęt jest dla mnie a nie odwrotnie. Zero kłopotów.
Dziwne jest to co piszesz że po 4-5 zdjęciach klęknął.
Po mojemu jak dostała się woda do środka na płytkę, mogło pójść jakieś zwarycho.
I kaplica. Tym bardziej że jak piszesz próbowałeś go odpalać. Ja bym powyciągał z niego wszystkie bateryjki i karty i dał mu odpocząć. Chociaż nie wydaje mi się aby to pomogło. Jedynie liczyłbym w tej sytuacji na serwis.
Daj znać jak się sytuacja rozwinie.
Mam nadzieję że go wskrzeszą.
Odp: 5DmkIII zamókł i umarł...
Kiedyś w czasie powrotu z gór miałem straszna ulewę , zamokła mi małpka Canona.Jak w domu ją obejrzałem to nic tylko wywalić. Ale w jednym małym pomieszczeniu ustawiłem elektryczny pochłaniacz wilgoci,i zostawiłem tak włączony razem z aparatem,na całą noc.Oczywiście wszelkie klapki pootwierałem . U mnie to poskutkowało.
Jeśli masz takowy, nie zaszkodzi spróbować.
pozdrawiam i życzę doprowadzenia aparatu do używalności.
Odp: 5DmkIII zamókł i umarł...
Cytat:
Zamieszczone przez
italy
Kiedyś w czasie powrotu z gór miałem straszna ulewę , zamokła mi małpka Canona.Jak w domu ją obejrzałem to nic tylko wywalić. Ale w jednym małym pomieszczeniu ustawiłem elektryczny pochłaniacz wilgoci,i zostawiłem tak włączony razem z aparatem,na całą noc.Oczywiście wszelkie klapki pootwierałem . U mnie to poskutkowało.
Jeśli masz takowy, nie zaszkodzi spróbować.
pozdrawiam i życzę doprowadzenia aparatu do używalności.
A drzewa szumiały, że można jeszcze w ryż wrzucić sprzęt. Bo niby ryż wchłania wilgoć.
Odp: 5DmkIII zamókł i umarł...
Cytat:
Zamieszczone przez
trothlik
A drzewa szumiały, że można jeszcze w ryż wrzucić sprzęt. Bo niby ryż wchłania wilgoć.
Jeśli to ironia to pośmieje się z tego razem z Tobą :mrgreen: U mnie w/w sposób pomógł ,więc podzieliłem się nim .
Odp: 5DmkIII zamókł i umarł...
Cytat:
Zamieszczone przez
italy
Jeśli to ironia to pośmieje się z tego razem z Tobą :mrgreen: U mnie w/w sposób pomógł ,więc podzieliłem się nim .
Nie, to nie jest łach.
Jak nie ma kolega pochłaniacza to raczej ma ryż.
A jak nie, to ryż w woreczkach jest do zakupienia gdziekolwiek za niewielkie pieniądze.
Ja bym próbował wszystkiego. 5tka piechotą nie chodzi.
Odp: 5DmkIII zamókł i umarł...
Serwis, bo sam wodą destylowaną płyty nie wyczyścisz, jeżeli tego nie robiłeś, tym bardziej, że gwarancje,plomby, itp.
Odp: 5DmkIII zamókł i umarł...
pierwsze co mi przyszło do głowy to ten samozapalający się wyświetlacz... Zwiera go gdzieś w środku - znaczy mokry... i do tego nie zjarany, bo daje znaki. To chyba dobrze - jak sądzę. Przecieź nie wpadł do studni. Jakaś mała kropelka leźy sobie na płytce i dopóki nie wyschnie, zwiera sobie dwie ścieźki. A poniewaź nie ma tam jakiegoś wysokiego napięcia nie dymi się i nie śmierdzi spalenizną - znaczy chyba nie groźnie. Może odpal farelkę w pokoju i pootwieraj mu dziury. Jak go posuszysz przez dwa dni to pewnie nie zdąży zardzewieć, jak to zasugerował serwisant z Krakowa... Trochę mi to zabrzmiało jak marketingowa nagonka: szybko bo zardzewieje i koniec - pędem wysyłaj go do nas - my go uzdrowimy... Obstawiam, że jak wyschnie to zrekompensuje ci te emocje...
Odp: 5DmkIII zamókł i umarł...
Ktoś podlinkuje wątek kolegi z zardzewiałym prawie nowym i szczelnym 7D?
(piszę z komórki, nie mam szansy znaleźć)
OIDP to było też po małym deszczyku.
IMHO tylko serwis, lepiej rozebrać i wyczyścić - teraz nawet jak sam wstanie to i tak strach będzie używać.
pozdro.,
mxw.
Wysłano z D802-PL (4.4.2) za pomocą Tapatalk2.
http://google.pl
Odp: 5DmkIII zamókł i umarł...
oddaj do Bykowskiego na Czerniakowskiej w Wawie - 99.9% że uratuje sprzęt w dobrej cenie.