Lustrzankowy dylemat 1ds mk1, 5d mk1, 1d mk2, 40d
Czesc.
Wiem, że było tutaj pewnie takich tematów multum (chociaż w sumie to nawet nie wiem czy trafiłem w dobrą kategorię). Chciałbym zrobić krok w przód jeśli chodzi o sprzęt i z okazji zbliżającej się co rocznej (choć ostatniej :( ) wypłaty stypendium zacząłem się zastanawiać.
Teraz robię na Canonie 40d z którego jestem bardzo zadowolony. Mam też pare szkiełek (kupowatą Sigmę 17-50 DC, Canona 50/1.8 i Canona EF 28-80 USM), którymi robie co mogę. A wychodzi mi to mniej więcej tak:
itp.
No i plan był taki, że chciałbym zaopatrzyć się w Canona 17-40 f/4L, z tym, że czasami odczuwam poważny brak Pełnej (ew. pełniejszej) klatki w aparacie. Chciałbym jeszcze niżej zejść z szumów i brakuje mi czasami szerokiego kąta.
O ile 17-40 jest raczej pewnym zakupem to nie wiem wogóle na co się zdecydować jeśli chodzi o puszkę. Najbardziej interesujące mnie opcje są takie:
-Canon 1ds Mark I (używka)
-Canon 1d Mark II (używka)
-Canon 5d Mark I (używka)
-Zostać przy moim 40d i nie jęczeć (kupiłem nowy)
Jakieś rady? Może jeszcze inne opcje? Co ewentualnei stoi za, a co przeciw danemu rozwiązaniu?
Dzięki z góry za wszelką pomoc. :)