Coś "walk-around" do zestawu...
Witajcie!
Mam 400D, nieszczęsnego kita, 50 f/1,8 i świeże 70-200 L f/4... Po wycieczce na lodowiec, czuję dosyć duży niedosyt oglądając zdjęcia z kita... Czytam, czytam i mam mętlik w głowie, więc zwracam się po poradę:
Chcę zastąpić czymś kita, przeznaczenie to krajobrazy, raczej w dobrym świetle, zupełnie sporadycznie zdjęcia we wnętrzach, ważna jest ostrość i odwzorowanie kolorów. Kit jakoś to wszystko poszarza i brakuje w tym życia. Natenczas muszę obejść się smakiem i pozostać tylko z 3 szkłami, a po zakupie tele, nie stać mnie na następny duży wydatek. Czyli podsumowując potrzeba mi:
Szkło Canona:
-ostre
-dobre odwzorowanie kolorów
-zakres powiedzmy ~17+
-ma wypełnić lukę do 70-200
-chcę być zadowolony po wyjściu w plener
-generalnie szkło na co dzień
-cena... powiedzmy około 1k PLN? więcej, tylko wtedy, gdy różnica jest naprawdę widoczna na zdjęciach w kombinacji z 400D... ale niestety super L-ki nadal poza zasięgiem...
Myślę nad 17-85, ewentualnie jakaś używana L-ka 17-40 f/4, ale co z dziurą 40-70? da się z tym żyć? Czy będzie doskwierała? A może coś innego?