Macie jakieś swoje przemyślenia odnośnie focenia samolotów w nocy?
Bo ja w ogóle nie mam pomysłu. A takie ładne oświetlone mi tu nad głową
latają...
Wersja do druku
Macie jakieś swoje przemyślenia odnośnie focenia samolotów w nocy?
Bo ja w ogóle nie mam pomysłu. A takie ładne oświetlone mi tu nad głową
latają...
iso stomilionów i f minus4 ;)
jedyne czego potrzeba to wystarczająco krótki czas naswietlania. Czyli najjasniejsze obiektywy i bardzo wysokie iso. Aczkolwiek w nocy to chyb nawet to nie pomoze.
Przede wszystkim solidny statyw i pewna ręka. W tych warunkach nawet najjaśniejszy obiektyw i najwyższe ISO tego nie zastąpią :) (I stabilizator też nie). Mi przy okazji ostatniej nocnej zabawy pod koniec wychodziły (f/2.8, ISO3200) czasy rzędu dziesiątych sekundy.
no ale co da statyw przy dziesiatych sekundy skoro samolot porusza sie dosc szybko? No chyba nie ma wyjscia - musi sie rozmazać.
To da, że zapewni Ci żelazną stabilizację w pionie - i rozmazanie samolotu będzie zależało tylko od pewności i równomierności panningu w poziomie. Przy odrobinie wprawy jedno zdjęcie w serii wychodzi :)
(aha, ma się rozumieć chodzi mi o statyw ze zwolnionym zaciskiem p.t. "kręcenie się dookoła" :-) )
No właśnie - ale problem w tym, że ten samolot nie leci poziomo :( A w miejscu z którego ja mogę focić o tej porze - tym bardziej. (czy tylko mi się wydaje, że zjadło mi tu jedną wiadomość przed chwilą?)Cytat:
Zamieszczone przez muflon
to ustaw statyw pod przewidzianym kątem. te samoloty chyba dość regularną mają trajektorię?
Żartujesz, prawda? :) W życiu nie widziałeś lądujących samolotów? Każdy schodzi akurat tak jak jego pilotowi się podoba... Poza tym na razie to teoretyczna dyskusja, bo nie mam ani statywu, ani... aparatu :)Cytat:
Zamieszczone przez Tomasz Golinski
a stopka?Cytat:
Zamieszczone przez sal