Posiadam aparat cydrowy, jednak chciałbym na troche pobawic sie kliszami. Co kupić z serii eos zeby byc zadowolonym i miec solidny aparat na wakacje, bardziej odporny niz cyfra... I tak ze jak ukradną na kempiongu nie bedzie boleć..
Wersja do druku
Posiadam aparat cydrowy, jednak chciałbym na troche pobawic sie kliszami. Co kupić z serii eos zeby byc zadowolonym i miec solidny aparat na wakacje, bardziej odporny niz cyfra... I tak ze jak ukradną na kempiongu nie bedzie boleć..
Jeśli możesz kupić EOSa 33 i różnica w cenie w stosunku do starszego (i niżej pozycjonowanego) 500(N) nie stanowi dla Ciebie problemu - bierz 33. Zdecydowanie lepszy pod każdym względem - naprawdę widać różnicę wieku i zaawansowania konstrukcji.
Modelu 100 w ręku nie miałem, ale IIRC jest konstrukcyjnie jeszcze starszy, niż 500 (choć pod pewnymi względami bardziej "pro" - vide najkrótszy czas migawki, X-sync, wizjer; wiek widać po braku wsparcia dla E-TTL, obecnego w 500N) więc tym bardziej (pomijając cenę) nie stanowi konkurencji dla 33.
Jako użytkownik 300V trochę bym ubolewał nad utratą 33... No ale jak widzę masz 5D który kosztuje troszkę więcej niż 33 :)
Zależy jeszcze czy będziesz chciał używać analoga później - jeżeli tak to bierz śmiało 33
I rozważ jeszcze opcję kupna EOS'a 5 - jest podobno bardziej "pancerny" :)
Ja bym brał 500-tkę. Mały, lekki, tani :).
Poszukaj 300V czasem udaje się go kupić w cenie 200 PLN nówka sztuka :) Jeśli chcesz bardziej na poważnie pobawić się analogiem to 30/33.
W cenie nie wyższej niż 33 można jeszcze nabyć 50/50E, 300/300V, 5, 3000n/3000v.
Jeśli sprzęt ma być "pancerny" polecałbym 50/50E lub 33.
Jeśli mały, lekki i tani to 500n lub 3000n.
Gwoli ścisłości - w zasadzie jedyny atut, jaki tu widzę to tani. ;) 300V i 300X są od nich mniejsze (aż 15 mm węższe, 2 mm niższe, za to 2 mm głębsze), a także ze swoimi 365 g lżejsze od 500N (400 g), acz cięższe od 3000N (350 g). Nie wspominając już o AF czy pomiarze światła, zdjęciach seryjnych itd...Cytat:
Jeśli mały, lekki i tani to 500n lub 3000n.
Natomiast 3000V lepiej sobie darować - to po prostu zubożona wersja 300V, nie ma nawet gniazda wężyka spustowego (!), jedynie wersję 3000V Date można wyzwalać pilotem.
Pzdr
Grzesiu
Podsumowując : )
Najbardziej pancerne sa 50 i 33?
Te kryterium jest dosyć ważne. Tak jak mówie aparat moze byc narażony na trudniejsze warunki. Myśle że wróce do tego aparatu więc jestem gotów na nieco większywydatek. Z tego co zauwazyem 33 kosztuje ok 450 a 50 ok 250. Skąd róznica czyzby 33 było lepsze? I czy 50 ma budowe plastikową tę w kolorze srebrnym? Nichciałbym zeby ten lakier odłaził i sie zcierał..:)
Ja 33 nie miałem nigdy w rękach, ale z czystym sumieniem moge polecić eosa 300. Aparat nieduży, lekki i tani. Ostatnio wróciłem do kliszaka podczas wypadów rowerowych właśnie przez jego gabaryty i mase. Podpinam do niego 50 1.8 (widze ze też masz) i w teren. Jak ci go ukradną na wakacjach to długo płakał nie będziesz a z 50 zdjecia wychodzą bardzo fajne. Aha, piszesz, że to kamping to jeśli nie bedziecie duzo chodzić to moze faktycznie lepiej zainwestować w coś cięższego (30/33) bo na piesze wyprawy to nawet nie myśle o targaniu ciezkiego aparatu (mam 20d) tylko biore 300+50.
Korpus plastik-fantastik, ale jak nie bedziesz nim rzucał po ścianach to duzo potrafi znieść.