W portrecie z dzikiem najbardziej podoba mi się pomysłowe kadrowanie, balansowi bieli również niczego nie można zarzucić. Gratulacje.
Wersja do druku
W portrecie z dzikiem najbardziej podoba mi się pomysłowe kadrowanie, balansowi bieli również niczego nie można zarzucić. Gratulacje.
Acha...
Co tu łapać? Zdjęcie jak zdjęcie. Tytuł wprowadza w błąd? Ale jednocześnie powoduje, że przyglądasz się baczniej zdjęciu, na którym widoczny jest pałac w Gorzanowie. To początek drogi po Zdolnym Śląsku. Dlaczego Zdolny? Bo jakoś wyżej na mapie niż Górny i stąd Dolny jakoś mi nie pasuje...
Podobno jeden obraz zastępuje tysiąc słów więc...
To zacznijmy od tego tysiąca. Pewne rzeczy, zjawiska trudno jest pokazać na zdjęciach. Jakie? Takie jak chociażby basen olimpijski w Sobótce, do którego nigdy nie doprowadzono wody czy tajemnicze siły powodujące, że samochód na luzie zamiast w dół ciągnie pod górę. Są też pewne rzeczy, które dzisiaj nie mieszczą się w głowie. Czy można wybudować zaporę aby powstał zbiornik retencyjny w celu tylko i wyłącznie ...rekreacyjnym? I to bez żadnego powodu mistrzostw, olimpiady lub jakiegoś innego. Nie da się ukryć, że było można. Dlaczego? Bo tak. Bo taką ktoś miał fanaberię i skoro lubił zaczepić na czymś oko to wybudował sobie fontannę co dawała wodę na 33 metry, 14 metrową spiżową Nike a jak by było mało to podłogi i ściany pod sufit swojego skromnego pałacu wyłożył marmurem sprowadzonym z Mauretanii. Marmuru tego starczyło potem na Pałac Kultury w Warszawie, URM i skapnęło trochę do Katedry w Katowicach. Pozostał asfalt bo komu przyda się asfalt, nawet jeśli jest to pierwszy asfalt w Europie sprowadzony z Abisynii? I kogo może obchodzić, że konie jeździły windą do stajni na 4 piętrze ( piętro może było drugie, dokładnie już nie pamiętam ) tylko dlatego aby ich odchody wymieszane ze słomą mogły grawitacyjnie przemieścić się do elektrowni jako paliwo? A w sumie była to tylko letnia rezydencja zimową porą nikt w niej nie mieszkał i była udostępniana do zwiedzania. Była. Ponieważ większość z tego co znajduje się na moich pamiątkowych zdjęciach raczej już było. I oczywiście zdaję sobie sprawę, że to co dla nielicznych jest zabytkiem klasy zero dla większości jest kupą gruzu z domieszką zmurszałych cegieł zupełnie nie wartą uwagi. Nie mniej nie każdemu musi być ze mną po drodze...;)
Sergiusz, wrzuć jakieś jeszcze tego pałacu.
Zdjęć tego pałacu w sieci są miliony. Nawet na naszym forum. http://www.canon-board.info/showthread.php?t=75388 To trochę tak jakbym zamieścił w wątku zdjęcie Sfinksa lub piramid. Pod powyższym linkiem temat jest raczej wyczerpany. Ja zacznę od bardziej banalnego obiektu położonego w największej niemieckiej wsi, w której były kawiarnie, kino, teatr, sklep z rowerami i trzy pałace. Jak się później okazało jeden z pałaców to była zmyła wyglądająca na zawaloną pięciopiętrową stodołę. Budowla ta jest najmniejszą twierdzą obronną średniowieczną zachowaną w tak dobrym stanie. Znajduje się tam pierwsza kaponiera, sień obronna, tajemne przejście z pomieszczenia A do pomieszczenia B całkowicie drożne wybudowane w celu sprawnej ewakuacji aby znaleźć się za plecami przeciwnika, pokój sędziego, który sądził sprawiedliwie wczuwając się w jęki i zapachy umierających śmiercią głodową wcześniej skazanych znajdujących się w lochu poniżej jego pokoju czy pomieszczenie dzisiaj nazywane czytelnią gdzie bez względu na porę roku panuje taki sam równomierny rozkład światła. Taki średniowieczny namiot bezcieniowy. Jest też legenda, która głosi, że miejsce to odwiedzał bębniarz z EL&P...
Sergiuszu :)
Moim skromnym nic nie znaczącym zdaniem bo przecież to Ty masz na tablicy blisko 2200 postów. Mogę z czystym sumieniem bo długo analizowałem Twoje zdjęcia powiedzieć że robisz takie gnioty (chciałem użyć innego określenia ale niestety nie mogę bo pewnie i bym bana dostał) że głowa mała... Do tego podpisami, tytułami i innymi opowieściami na siłę dorabiasz do nich ideologię... Myślę że w fotografii odbiorca powinien samemu jak sztukę/obraz interpretować dzieło (no chyba że zdjęcie ma być reklamówką przedstawiającą doskonałość szminki) i samemu "czytać" historię bądź przesłanie :)
To tylko taka moja dygresja bo szczerze jestem chyba 2 raz w tym temacie i nie mogłem "przejść" koło tego obojętnie :)