co to jest hanysofil ?Cytat:
Zamieszczone przez liquidsound
Wersja do druku
co to jest hanysofil ?Cytat:
Zamieszczone przez liquidsound
Hanys - mieszkaniec slaska, osoba ktora jest tozsama z kultura slaska.
fil - lubiec.
Co znaczy ze bardzo lubie hanysow8) zreszta na slasku pracuje i mam duuuzo znajomych
Faktycznei spotkales aparata :) Warszawiak jest jak najbardziej poprawnie.. szczerze mowiac inne formy choc porpawne, to sa praktyzcnie w warszawie przez warsawiakow nie uzywane. Warszawianin? To brzmi dziwnie. Casami w telewizj ktos tak powie, ale pewnie to przyjezdny... :)Cytat:
Zamieszczone przez thorin
Co do "zasiedlania warszawy". To nieprawda ze bylo jakies sterowane zasiedlanie... promowanie przybyszow ze wsi w miejsce bylych mieszkancow (choc byly osiedla "robotnicze", ale nigdy nic o programie i wielekosci np. Nowej Huty) Ktos cie zdezinformowal. Powiem wiecej, po poczatkowym okresie rozwoju, mniej wiecej latach 60-70 podjeto decyzje ze naplyw ludnosci nalezy zastopowac (mialo to nawet jakas swoja szumna nazwe, drugi stopien urbanizacji, czy jakos tak). Nalozono administracyjne ograniczenia, niemozliwe bylo zameldowanie sie w Warszawie. Ludzie meldowali sie w podwarszwskich wioskach.. mieszkali bez meldunkow.. co w PRLu bylo deko trudneijsze niz dzis, slowem jakos to obchodzili jesli bardzo chcieli (mowimy o "zwyklych" ludziach, swiecznik troche inaczej funkcjonowal :) ), alle summa sumarum swoj wplyw polityka wladz miala.
Inna sprawa to naturalne zdolnosci zassysania ludzi przez duze miasta. Warszawa w duzeum stopniu stala sie miatem przyjezdnych (czyli takim w ktorym przyjezdni maja duzy wply na jego, nazwijmy to "tresc"), od razu po tym jak przeniesiono tu stolice, caly ten dwor, magnateria.. Gdy swiat wszedl w epoke indrustrialna to sie tylko zwielokrotnilo. Wystarzcy spojrzec na liczby, jak rosla ludnosc Warszawy zanim powstal PRL (od poczatku XXw do wybuchy II wojny wzrosla 2x ! ).
Podobne osrodki miejskie czerpia sile z przyjezdnych. Z jednej strony sa to ludzie najaktywniejsi, ktorzy szukaja swojej szansu w nowym miejscu, a z drugiej strony chetni zaoferowac swoje uslugi za nizsza place (w sumie statystryki pokazuja ze przyjezdzajacy sa lepiej wyksztalceni niz miejscowi - najwieksza migracja to jednak inteligencja).
Oczywiscie wsrod czesci "miejscowych" (i nie ma tu znaczenia ze ich rodzice calkiem niedawno tez przyjechali, albo wrecz oni sami) istnieje niechec wobec przybyszow. Irracjonalne poczucie "odbieraniea miejsc pracy", albo to ze sa po prostu obcy, mniej zwiazani z danym miescem. U niektorych te uczucia powoduja goraca niechec, u innych lekka pogarde. Dla innych (w tym mnie) przyjezdni sa blogoslawienstwem i niezbednym elementem rozwoju. Cale spektrum postaw ludzkich, zroznicowanych w zaleznsci od charakteru jednostki, jak i jej poziomu intelektualnego :) Czyli jak wszedzie.
Smiesznie np. bylo swego czasu obsewowac klutnie na pl.regionalne.warszawa. Z jednej strony np. warszawskie krakusy ktore psioczyly na warszawe co chwile, jak tu zle, jak tu brudno, chodniki krzywe, wladze miejskie glupie, ze dresiarze tu mocniej bija, a deszc jest bardziej mokry i nieprzyjemny..., a z drugiej stony wlasnie "obroncow swojskosci" majacych na owych stekajacych krakusach uzywanie (glownie skupiali sie na sadomasochizmie i sprzedajnosci - bo cierpia, a tkwia w meczarni dla pieniedzy) :D No ale to taki folklor, w kazdej grupie znajda sie radykalowie.
Istny bezsens. No comments w zasadzie.Cytat:
Zamieszczone przez liquidsound
Generalnie u mnie jest tak, że w domu 'gwara only'. Ze znajomymi tak samo. Z resztą w technikum tak samo było. Jedynie pisze się w szkole 'po polsku'. Smsy ze znajomymi to też zazwyczaj GWARA :mrgreen: Większe jaja są posługując gwarą. Wice lepiej wychodzą. Zdarzało się i na maturze ustnej wyrażać gwarą.Cytat:
Zamieszczone przez thorin
Gwara powinna istnieć. I nie tylko śląska gwara. Kraj jest w ten sposób zróżnicowany kulturalnie. I dobrze. Zauważyłem nawet, że już parę wiosek dalej można spotkać trochę inne słownictwo. Może zbyt mocno powiedziane - ale da się zauważyć większą częstotliwość innych słówek i niekiedy akcentu.
Dowiedziałem się ostatnio, że jak ktoś na pytanie: skąd jesteś? odpowiada z Warszawy - to nie jest Warszawiakiem. Ponoć rodzony Warszawiak na pytanie: skąd jesteś? odpowiada: np. z Ochoty albo z Pragi, albo z Wilanowa itdCytat:
Zamieszczone przez thorin
Dokładnie. Kaj tam zupa jarzynowa. Ten www w ogóle jakiś porypany jest.Cytat:
Zamieszczone przez thorin
Wodziónka to tzw brotzupa - czyli zupa z chleba. Skład jak wyżej. Zajebiście dobra. Najlepiej jak jest dużo skórki z chleba czyli tak zwanego skrowka :mrgreen: Zamiast fetu można dać margaryny. Fet = smalec.
Lepij kup trzi żymły i leberwoszt :mrgreen:Cytat:
Zamieszczone przez mattnick
Śluńska gwara jest piekna:grin: zawsze z zapartym tchem slucham znajomych jak cos do mnie mowia:grin: ciekawe jest to ,ze pracujac w wielu regionach potrafie bezblednie odgadnac bo dialekcie skad ktos jest8-)
Ta... Kiedyś w Tychach zapytałem się o drogę. Goście postanowili sobie zrobić jaja z osobnika z rejestracją DW i zagadali tak, że ani słowa nie zrozumiałem. A gwarę śląską troszkę znam z czytania. Widząc moją minę przeszli jednak na wspólny :)
Ciesz sie Piast ze Ci nie "wkulali" ;) pomiedzy oswiecimiem a tychami zawsze byla wojna, hanysy vs. gorole, unia oswiecim vs. gks tychy, a posrodku niczemu nie winna moja mala miescina ;)
Mały zeflik przychodzi ze szkoły cały wymazany marasem.
- Ty jancykryście! Jak to zaś wyglądosz? - padajom muterka.
- A mamuliczko, boch sie przewalił do marasu!
- W tych nowych galotach!...
- No, dyć takech gibko wylecioł, coch już nie mógł galot seblec.
Przejyżdzo gorol na kole, kole przemszy,
i nagle chycił pana w kole,
przechodzi hanys i sie pyto : co pana ?
na to gorol : tak mój.
A po polsku mozna prosic? :PCytat:
Zamieszczone przez Nemeo
Mały chłopiec przychodzi ze szkoły, cały brudny z błota.Cytat:
Zamieszczone przez DoMiNiQuE
-Ty łobuzie ! Jak ty wygladasz ? - mówi matka.
-O mamo , przewróciłem się w błoto.
-W tych nowych spodniach ?
-No tak szybko wybiegłem, że nie zdążyłem ich rozebrać.
Jeśli drugi dowcip jest nie zrozumiały, to daj znać.