Też bym żył gdybym miał 24, 35, 85 1.4, 1.4, 1.2 i do tego dwa marne 5dmkII.
Wersja do druku
Też bym żył gdybym miał 24, 35, 85 1.4, 1.4, 1.2 i do tego dwa marne 5dmkII.
Każdy ma swój styl i technike jeden robi z lampą inny bez to jak sprzeczanie się czy prezerwatywa jest lepszym środkiem antykoncepcyjnym czy może tabletki :) Ja mam znajomego fotografa który robi Nikonem D300 i maksymalne ISO na jego fotkach to 400 :)
Z 2.8 da sie przezyc. Ostatni slub w zamku jechalem na 5dmkII + stalki i 5d + 24-70 z lampka na -2ev w sufit lub sciany. Tylko raz forsowalem iso do 3200 na zoomie w ciemnym korytarzu. Byl to moj pierwszy slub na ktorym uzywalem lampe do doswietlania(wczesniej tylko na weselu w nocy) i powiem szczerze ze w warunkach kiedy swiatlo bylo z jednej strony to wlasnie te z lampka w sufit wyszly lepiej. W wiekszosci przypadkow klijent bedzie patrzyl na to czy go dobrze widac na zdjeciach a nie czy jest arty.
To znaczy, że nigdy nie miałeś np. mocnego halogena nad głowami młodych, który robi masakryczne cienie pod oczami, ktoś napisał "smoły". Pomijając nieładny kolor halogena, naprawdę ciężko naprawić to obróbką. Wracając do tematyki wątku (żeby nie było... ;) ) - jakiego też sprzętu używasz, albo jak inaczej sobie radzisz z taką sytuacją w kościele?
Co do większości zgadzam się, natomiast samo użyteczne wysokie ISO, może nie wystarczyć, tak jak napisałem powyżej i w poprzednim poście.
Dla mnie lampy mają tą zaletę że z 5D wspomaganie af bardzo się przydaje. Poza tym robię prawie zawsze z lapmpą ale staram się aby była niewidoczna - w zależności od przypadku ustawiam ją na 2/3 - 2,2/3 EEV na minus.
Ja również nigdy w kościele nie użyłem lampy - błysk na wprost mnie nie przekona, a odbijać w 99 % przypadków nie ma od czego.
Co innego wesele - tam z lampą robię 90 % kadrów.
A co do karczm i innych drewnianych sal weselnych to nie ma co się bać odbijania światła od tego - wystarczy wrzucić na lampę niebieski filtr i wszystko będzie cacy.
Ha, znalazłem w Twoim portfolio co najmniej jedno zdjęcie, w którym ratowałeś się lampą, przy zakładaniu obrączek :mrgreen: Zdjęcie to jest w reportażu z kościoła gdzie ściany są koloru w tonacji skóry fotografowanych osób. Akurat znam ten kościół bo jest z mojej miejscowości :) Przez to wiem dlaczego jest tam tyle b-w i wiele selektywnej obróbki. Musisz przyznać, że nie jest to najłatwiejsza świątynia jeśli chodzi o światło.
Przejrzałem teraz wszystkie zdjęcia z działu ceremonia na mojej stronie i na żadnym nie ma użytej lampy :) Co innego selektywna obróbka bo tym nie raz trzeba się ratować żeby uzyskać fajny efekt.
Przy zakładaniu obrączek to bym nawet nie pomyślał o zakładaniu lampy i waleniu nią w okolicach księdza i PM.
Szczerze to nie mam pojęcia o jaki kościół i zdjęcie chodzi :) Za dużo tego było i nie pamiętam gdzie był który kościół :)
W dziale ceremonia - jest kilka błysków z USC z kościoła nie stwierdzono :)
haaa... prosty przykałd... masz nad ołtarzem jarzeniówkę, ołtarz rozświetlony jak niebo w sylwestra, na głównej nawie oszczędne OSRAM... ustawienia w M dają ci albo prześwietlony ołtarz, albo młodych w cieniu... odbicie od sufitu 12m wzwyż jest mało realne, ani obok ani za nie ma od czego... masz dwa rozwiązania: 1. lampą na wprost z lightspherem, 2. obróbka kilkunastu kadrów w postprocesie.. zakładając "profesjonalizm" większości i myśl słynnej idei "zrób jak najwięcej na miejscu, by w domu dodać/skorygować winietę...", co wybierasz?