coś wcześniej pisałeś o praniu mózgu :roll: :lol:
Wersja do druku
Ech wojny systemowe :).
Sam posiadam notebooka i OSX, i z Win7. Oba stabilnie dzialaja. Dla kogos kto jest zupelnym laikiem w komputerach lepszy bedzie Mac, dla tych co lubia dlubac Win.
Do podstawowych zadan (czyli surfowania po internecie ;)), edytor, zdjecia itp. ja bym kupil Maca, niestety do pracy (nie foto) musze miec Win.
Nie narzekam na zaden system, dla mnie Mac to taki samograj, wlaczasz i gra, w Win musisz jeszcze pokazaac co ma grac, ale tez gra ;)
Nie wiem czy zostało to napisane, ale podobno praca na macu jest bardziej efektywna jeśli chodzi o zarządzanie kolorem. O szczegóły odsyłam do ekspertów. Swojego czasu szukałem informacji na temat optymalnego zestawu komputer + monitor dal fotografa i zdecydowanie został mi polecony mcbook. Dodam, że jestem zielony jeśli chodzi o techniczne zagadnienia . Dla mnie po prostu wszystko ma być proste i powtarzalne, aby zając sie sprawami istotnym jeśli chodzi o fotografie.
Testowałem MBP z i5 3230M i PCtowego lapa (z matrycą IPS FHD) z tym samym CPU pod kątem pracy w LR. Na MBP OS X Maverics, LR5 vs WIN 8.1 LR4.3. Szybciej działał LR4 na WIN, gdzie wiadomo, że LR5 jest znacznie szybszy od 4ki. Oprócz plastików w PC wobec amelinium w jabcoku niczym innym jabcok nie zaimponował jeśli chodzi o hardware. Jedyną zaletą jest OS X, który łączy w sobie zalety WIN (komercyjne programy np. Adobe) i Linuxa/Unixa. OS X jest stworzony dla tych, których nie interesuje grzebanie, kombinowanie, ulepszanie, zmienianie. Ma działać i już. Wystarczy spojrzeć na ilość dostępnych dla użytkownika ustawień w OS X a w WIN. OS X jest przygotowany tak, aby sam użytkownik nie zepsuł systemu poprzez zabawy i kombinowanie (bardziej zaawansowany użyszkodnik jak chce, to i tak się dogrzebie).
Jeśli chodzi o pracę z systemem i jego funkcjonalności np. do internetów, od czasu do czasu coś napisać lub pobawić się na zdjęciach, to Linux z KDE bije OS X na kwaśne jabłko pod względem usability. Wiele nowości, które zostały wprowadzone do Mavericka i nad którymi spuszczają się fani OS X od lat były dostępne min. w KDE.
--- Kolejny post ---
I właśnie dla takich osób zostały stworzone produkty przez Apple - pstryk - działa, ładnie wygląda, nie psuje się.
chyrus - niekoniecznie. Uzywalem linuxa przez lata, lubilem grzebac. Teraz od paru lat OSX i dalej lubie grzebac. Powiem ci ze przesiadka z Linuxa (ostatni to bylo Ubuntu z Unity) byla bezbolesna.
OSX to dla mnie lepszy Linux i tyle. Dalej mozna grzebac pod maska:) Linia komend praktycznie ta sama. Instalacja programow to bajka. No i dalej mam ubuntu w Parallels jako wirtualna maszyna:)
Zauwaz ze ostatnie wydania Ubuntu sa tak zrobione zeby uzytkownik tez mial jak najmniej opcji ktore "moglby popsuc system".
W Windowsie mozna za przeproszeniem ocip**c od ilosci opcji. Ja np. teraz w Windowsie sie gubie jak male dziecko bo uzywam go tylko w pracy, i tylko paru konkretnych programow. Systemu jako tako naprawde nie znam:)
No tak, tylko od nadmiaru opcji, to raczej nikt jeszcze nie ocipiał. Dobrze, że są, a to czy skorzystasz jest wyłącznie kwestią wyboru. Linux to trochę inna bajka od OS i jakoś łatwiej jednak ogarnąć w praktyce.
banan82, na Ubuntu z Unity wytrzymałem tylko 2tygodnie :) Wolne, mniej konfigurowalne - w porównaniu do innych środowisk. Canonical z Ubuntu idzie podobną drogą Apple i OS X. Środowisko jak KDE, Cinnamon czy nawet skonfigurowany pod siebie XFCE IMO lepiej się sprawdza, ale znów trzeba poczytać, pogrzebać, a wielu nie chce nawet wiedzieć co z czym i do czego.
Doskonale wiem, że w OS X można wszystko - cytując samego siebie "bardziej zaawansowany użyszkodnik jak chce, to i tak się dogrzebie."
Mój workflow obecnie wygląda tak: Linux do wszystkiego, Windows8.1 jako specjalistyczna stacja robocza do pracy TYLKO z Lightroomem (bez antywira, wył. firewall, wył. upiększacze) - odpięty od internetu. I nie przeszkadza mi przełączanie się pomiędzy systemami.
Sam skusiłbym się na jabcoka, ale szkoda mi kasy, tym bardziej, że Apple nie ma zbyt wielkiego wyboru np. nie dostanę MBP z matrycą matową, a hardware jaki w nich siedzi można mieć w o połowę niższej cenie w złożonym "blaszaku".
chyrus - kde przestalem uzywac na wersji 2.8 - 3.0 jakos. Wtedy wkroczylo ubuntu i gnome ze swoja prostota stalo sie dla mnie bardziej atrakcyjne.
Macbook jest najbardziej uniwersalny bo zainstalujesz na nim kazdy OS :) Ja mam winde jako VM (jesli trzeba jej uzywac, np. niektore strony bankow nie dzialaja na safari czy chrome).
Wbrew pozorom Macbooki nie sa "overpriced" i kosztuje tyle samo co stacje robocze della czy HP.
Do fotografii i tak potrzeba zewnetrznego monitora dobrej jakosci - praca na lapku to strzal w kolano.