To tak nie dziala... To jest metoda fazowa...Cytat:
Zamieszczone przez piast9
To jest mechanizm podobny jak w dalmierzach. Masz obraz rozwalony na dwa. Czujnik AF mierzy odstep pomiedzy tymi obrazami i wysyla do obiektywu ile ma przeostrzyc. Wie w ktora strone i ile zanim obiektyw ruszy z miejsca. Jak obiektyw jest pukniety i zle wykona "rozkaz" to masz co masz... A ze nie ma sprawdzenia po tym jak obiektyw zrobi co zrobi to jest piekny rozjazd.
Dowodem na losowosc wykonywania rozkazow sa niektore sigmy ktore jezdza jak chca i tak naprawde ile razy sie dotknie AF tyle razy obiektyw jezdzi w "te i wefte"...
W detekcji kontrastu czujnik mierzy caly czas i wysyla sygnal stop do obiektywu w momencie kiedy kontrast pomiedzy punktami jest najwiekszy. Tyle ze taki system aktywny jest niestety dosyc wolny. Nie mozna powiedziec kiedy i w ktorym polozeniu zakresu ostrosci kontrast bedzie najwiekszy tylko trzeba jezdzic i mierzyc praktycznie wszystko w calym zakresie.
Oczywiscie najlepszym systemem jest hybryda. Najpierw detekcja fazy gdzie mniej wiecej bedzie ostrosc i potem wysoka precyzja bazujaca na kontrascie. Patent canona o tym mowi, ale co tak naprawde zastosowali to nie wiadomo.
Polecam podlubac po patentach. Fajna lektura ;)