Pamiętam parę ładnych lat temu dziewczyna wystąpiła w Playboyu, i co ? Jak się dyrektor szkoły dowiedział ( czyt. zobaczył jej zdjęcia w gaz.) to dziewczyna została wywalona ze szkoły ( liceum)
Małe miasteczko - Kozienice
Paranoja
Wersja do druku
Wy tu gadu gadu na 10 stron a foty gdzie?:cool:
Mnie tylko zastanawia ten mały fragment, gdzie jest napisane że na zdjęcia nie są pornografią i tak dalej, gdzieś pod koniec tego jest takie cuś. Generalnie wydaje mi się, że tak czy siak, pomimo formy umowy, można z tym coś zrobić.
no tak, uknuła sobie misterną intrygę i postanowiła zrobić to akurat na forum canona.
a prawda MOŻE BYĆ taka, że pan fotograf wcisnął dziewczynie bajer o artystycznych aktach z góry wiedząc do czego mu te zdjęcia się przydadzą. Nie oszukujmy się, nie wszyscy panowie fotografowie to chodzące ideały o kryształowych zasadach a naiwność panienek, które chcą "zaistnieć" jest bezgraniczna.
Co do wybielania się to raczysz sobie żartować
tez tak na poczatku myslalem, ale czy naprawde nikt nie czyta watku dokladnie? z umowy jasno wynikalo ze fotograf robi w branzy porno, wiec juz przy podpisywaniu oswiadczenia dziewczyna to powinna wiedziec
niech admini zamkna ten watek to to robi sie smieszna dyskusja o niczym, nikt nie potafi dokladnie czytac i tylko snuje swoje "widzi misie"
A po co zamykać? Przecież nie musisz czytać ;)
Nie jestem prawnikiem, ale ta umowa jest upośledzona.
Np. stwierdzenie, że w przyszłości nie będziesz rościć pretensji jest co najmniej głupie.
Następnie zaznaczenie że firma nie stosowała kłamstw. Kłamstwo jest kłamstwem bo nie wiemy, że to nie jest prawda.
Potem "treść nie jest w moim rozumieniu pornografią". Pornografia jest w polskim prawie zdefiniowana i nie ma znacznie jakie było "rozumienie" modelki.
Podejrzewam, że każdy prawnik może podważyć moc prawną takiej umowy. Plus nie ma wzmianki o wykorzystaniu danych osobowych, co musi zawierać każda umowa. Inaczej taki fotograf nawet nie powinien używać dokumentu z takimi danymi.
Osobiście, ja bym to rozwiązał po Polsku. Takie metody zawsze były bardziej skuteczne.
Ale z pierwszego postu zrozumialem ze dziewczyna jest wkurzona o to ze zdjecia ukazaly sie w prasie porno, a nie ze maja charakter porno.
Wiec tu sprawa nie rozbija sie chyba o to czy w umowie bylo napisane Akt czy Porno, tylko ze wedlog niej akty powinny ukazac sie np. gdzies na scianie galerii, a nie w tanim swierszczyku.
No i co to "polskie" rozwiązanie da? Do druku już poszło.