Większego! Pod bluzkę damy radę zaglądnąć? (żartuję)
Wersja do druku
Większego! Pod bluzkę damy radę zaglądnąć? (żartuję)
Julia wyglada na silną kobiete, wolalbym nie zaczynac ;-)
Leń jestem to jedno :D (trafiłeś), drugie nie mam czasu na doktoryzowanie się z obróbki, programów :(. Trzecie ja miałem na myśli zdjęcia z koncertów przy bardzo kiepskim świetle, często niedoświetlone z dużą ilością cieni i robione przy kolorowym świetle. W takich warunkach mój 350D się kompletnie nie sprawdza (pomijam AF :mrgreen:).
7D ostro szumi w cieniach juz przy ISO 100 to az nie chce sobie wyobrazac co musi sie dziac przy 3200 :-)
Dobrym podsumowaniem powyższej dyskusji byłoby stwierdzenie, że 350D z zastosowanymi hackami to naprawdę dobry aparat jak na swoje czasy (nawet mimo AF). Szkoda, że Canon go obciął, aczkolwiek rozumiem ich podejście marketingowe. Zastanawiam się tylko czy 20D/30D mają też tak duży potencjał ukryty w sobie...
Kolekcjoner W połączeniu w niezbyt-nawet-wypasionymi obiektywami (ale już typu
Tamron 28-75 f/2.8 ) w kolorowych szybko zmieniających się światłach, cieniach i innych wkurzających szczegółach takich jak stan zamroczenia czy też 2 utwory na zrobienie zdjęć byłem w stanie zrobić tym aparatem dobre zdjęcia. Zdjęcia które bez obróbki są dobre, a po drobnym podkręceniu podstawowych parametrów takich jak saturacja, kontrast, konwersji AdobeRGB > sRGB i przycięciu w PS niektórych ponoć nawet powalają...
Wystarczy chcieć (i nauczyć się przewidywać co robią muzycy i oświetleniowcy)
- nie wierzy? zobaczy:
http://ciechanowski.org/galeria
http://patryk84.digart.pl
(bądźcie wyrozumiali, dopiero się uczę fotografować :P )
Owszem, układ AF w 350d nie jest co prawda produktem z górnej półki (tak jak i cały ten aparat), ale dotychczas 2 razy mi sprzęt "nie wystarczał" -jedno to "zero światła" a drugie to jak sz.p Staszewski miotał się po scenie tak, że miałem problemy z utrzymaniem go w kadrze
Teraz, po dodaniu hacków, muszę stwierdzić, iż
350D z zastosowanymi hackami to naprawdę dobry aparat - szkoda tylko, że hacki pojawiły się przynajmniej o 2 lata za późno...
ps. Co do odszumiania to są różne programy - ja jednak polecę znaleziony kiedyś na jednym ze szkolnych komputerów plugin zwany NoiseNinja
Wiesz może jednak powstrzymaj się od takich komentarzy :). Robię zdjęcia z koncertów wiele lat, były na kilku wystawach, były też publikowane etc. Przy tym z racji tego co robię zawodowo zajmuję się oświetleniem scenicznym więc delikatnie mówiąc temat nie jest mi obcy 8).
To tyle tytułem wyjaśnienia i może nie ciągnijmy już tego tematu, bo to nie ma sensu z jednego prostego powodu. Jak ktoś ma choć trochę doświadczenia to sam doskonale potrafi ocenić co dla niego jest akceptowalne :-D.
Pomijam już zupełnie fakt, że żaden firmware nie zmieni w 350-tce ciemnego tunelowego wizjera, kiepskiego AF-a, nie dołoży dżojstika (bez tego wybór punktów AF to dla mnie koszmar) itd. I oczywiście można dalej udowadniać, że ziemia czasem kręci się w drugą stronę ;) i że "wystarczy chcieć" ale po co się męczyć jak można kupić (w tej chwili już za grosze) 30D w którym większość opisanych problemów po prostu nie występuje.
Myślę, że ta dyskusja zaczyna zmierzać w nieco złą stronę. Też robię czasem zdjęcia koncertowe, choć może bez zbytniej ilości kolorowych reflektorów i 350d daj radę. Mam do dyspozycji służbowe 40D, ale z racji przyzwyczajenia wolę używać moją canonierkę. Obsługa aparatu jest rzeczą wyćwiczalną i nie powinna być argumentem w takiej dyskusji. Mnie szybka obsługa 40-tki sprawia trochę kłopotu, więc powinienem pozwać na ubitą ziemię każdego, kto ośmieli się twierdzić, że jest wygodniejsza od 350d. Każdy robi tym co lubi, a lubi to co ma. Nie stać mnie na 40D, więc staram się robić najlepiej jak umiem tym, na co mnie stać, a punkty AF w tym sprzęcie bardzo łatwo wybrać pokrętłem przy spuście, nie odrywając aparatu od oka. Zawodowo zajmuję się nagłaśnianiem i oświetlaniem małych form teatralnych i kameralnych koncertów jakby co.