-
hehe, ciekawe. ja mam swoją puchędokłądnie 2 miesiące i już 3700 zdjęć :) wiadomo, te pierwsze dni to po prostu seria za serią. różne ustawienia, testowanie czy aby na pewno mam sprawną puszką itp
wychodzi więc koło 60 dziennie????? o kurde.....hehe. no nieźle. w tym było spotkanie studentów z rektorem, konferencja naukowa na wydziale, kilka urodzin. nieźle. teraz już po przeprowadzonych testach oszczędzam migawkę. w takim tempie to bym ją szybko zajechał :P
-
Z ciekawosci policzylem u siebie, wyszlo mi ze jestem leniem zdjeciowym :)
w skali 2 lat uzywania 20d srednia wyszla na poziomie 12 zdjec/dzien
-
Po przeczytaniu tego wątku nasunęło mi się jedno pytanie - które powinno brzmieć - Ile ze zrobionych zdjęć (klapnięcie lustra = zdjęcie) nadaje się do ogladania????? 1%????
-
Zalezy od tematyki
z wyprawy na Spitsbergen (37 dni)- zrobilem okolo 2,5-3 tys zdjec, po pierwszej selekcji zostalo mi okolo 1 tys. Czyli okolo 30% pozostalo.
-
ja głównie robie zdjęcia sportowe (rajdy samochodowe, rotocykle) zwykle ok 40-60% jest ok
ale oczywiście sa wypadki jak np Diverse Night Of The Jumps - Katowice, 25.11.2006 - bardzo ciemno i dynamicznie, więc wynik 15% był ok :/
-
Ja bawie sie w planespotting co nie oznacza ze robie tylko samoloty... Przez 1,5 roku wypstrykalem 11k zdjec by 350D i mam tez sonke ktora zrobilem w tym czasie gdzies 3k zdjec. Z samego canona to wychodzi 19zdj/dobe... Tez lenistwo ;)
-
Ponieważ mam analoga, więc niedużo;-) Podsumowałem 2006 - wyszło 35 rolek, czyli jakieś 3,5 klatki na dzień ;-)
-
A mi wyszło 37,39 fot/dzien :) - licząc wyłącznie lustrzankowe fotki czyli robione od nieco ponad miesiąca. Testuję sprzęt :D.
-
U mnie 17 miesiąc uzytkowania 300D się zbliża.W Święta 10tyś klapnięcie poszło i nawet mi przez myśli nie przeszło ze coś się może niedobrego stać w niedalekiej przyszłości ;). Wychodzi ze średnio 18,8 zdjęcia na dzień ale w początkowym okresie użytkowania spust był wciskany dużo częściej.Teraz średnia jest poniżej 10 na tydzień.
-
590dni użytkowania około 7000 klapnięć, czasme tydzień nic nie robię, a potem jakiś plener czy coś i nagle 60..100(raw) kiedyś nawet do 200 (jpg) zwłaszcza na makro polowaniu jak sobie człowiek nie mógł poradzić z BAF'em :d i odpowiednią GO. Czasem z takiego polowania wracąłem z kacem moralnym, że zarzynam ten aparat taką ilością zdjęć, jeszcze za czasów Fuji S5000 w rok zrobiłem około 10000.
Zgadzam się z co poniektórymi, coraz rzadziej spust naciskam, choć przymierzam ;D