chcesz sprawdzić na swoim 5D:-)))) ok , ale będę na to patrzył :-)
Wersja do druku
jarQ74, czy wiadomo już coś więcej ? Podali jakiś orientacyjny termin naprawy aparatów ?
Takie pytanie, może głupie ale czy używacie „bezpieczne usuwanie sprzętu”, większość ludzi sobie robi nic z tego. Może karta zjarała bo nie była poprawnie odmontowana, czasami Windows sobie coś ubzdura i korzysta z podłączonego urządzenia nawet jeśli nie są robione żadne operacje z jego użyciem, ja sobie raz sfajczyłem port usb na płycie głównej kiedy wyjmowałem kabelek z portu przy włączonym kompie.
Niestety ale póki co to moja jedyna karta jest... pqi 2GB 120x. Karty nigdy nie formatuję w kompie. Fakt, że tamtego dnia miałem trochę fot na karcie ale, że wszystko w lekkim pośpiechu robiłem na początku bo się lekko spóźniłem no i cyknąłem kilka fotek i już nie mogłem formatowac więc kasowałem po kolei koło 120zdjęc :-P Poza tym podczas używania aparatu nie wystąpił żaden komunikat o błędzie zapisu czy jak to miewałem w 300D - "corrupted data" Poza tym zastanawiają mnie te zwisy aparatu... Profilaktycznie zadzwonic na Żytnią zawsze można ;-) Zobaczymy co powiedzą.
P.S. @kodar - z RAWami sie jeszcze oswajam no i ogranicza mnie też pojemnośc kart. A co bez RAWów nie da sie zrobic dobrej fotki? Poza tym 40D ma genialny AWB, wg. mnie sprawdza się doskonale. Ale pewnie i tak prędzej czy później przejdę na RAWy ;-)
Ja używam, ale raczej ze względu na mogące powstać błedy w Window$ie i systemie plików na karcie i kompie, niż ze względu na możliwośc zjarania USB.
Wychodzę z założenia, że gdyby USB się tak jarały po odłaczeniu bez "bezpiecznego usuwania" to na pudłach od kompów i czytników byłby wielkie czerwone napisy otrzegające o tym i wszędzie by o tym pisano.
WinXP standardowo nie buforuje zapisu do nośników wymiennych typu pendrive czy inny czytnik kart. Powoduje to, że zaraz po zakończeniu kopiowania żaden zapis już nie powinien mieć miejsca i nośnik można wyjąć bez klikania. Przynajmniej teoretycznie i w mojej praktyce również.
Elektrycznego uszkodzenia karty przy takim postępowaniu to bym się nie spodziewał. Gniazdo i długości pinów są dobrane tak, aby nic się nie działo.
O ile się nie mylę to XP indeksuje pliki, także na nośnikach. Możliwe, że następuje też jakiś zapis do rejestru.
Korzystanie z "bezpiecznego usuwania" poza kilkoma sekundami nic nie kosztuje więc czemu by nie odłączać w taki sposób? Swoją drogą przydałby się na pulpicie link do szybkiego odłaczania, dwa kliki i już.