Jester- tak, tak, wydaje mi sie, ze wielu docenia "taniosc" cyfry ze wzgledu na ilosc zdjec, ktore nigdy nie powinne byc zrobione. Pewnie uzylem juz tego argumentu, ale czesto chodzac godzinami i dniami nie pstryknalem jednej fotki- nic ciekawego nie dostrzeglem, co warte by bylo fotki. Koledzy zas niektorzy pisza, ze na byle przypadkowym spacerze, w byle jaka pogode i w byle jakim lesie ( widac to na fotkach) walneli 700 fotek.
No comments.
czesc.Ch.
P.s. poniewaz informacja nas zadusza ( tyle zdjec i blogow w sieci) potrzebna nam dyscyplina mentalna. Po co zamulac swiat i rodzine ( przyjaciol) tysiacami nijakich fotek.
Po co tysiace plastikowych gadzetow- grajacych, focacych i cykajacych?
Dla mnie analog jest lekarstwem na ta cala idiotyczna konsumpcje i reklame dobr, tak naprawde nikomu niepotrzenych. 3/4 uzytkownikow nie potrzebuje tych urzadzen a swiat nie oczekuje od tych osobnikow by raczyli bliznich potezna porcja swoich arcydziel. Dobrze, ze foca i pisza blogi, w koncu nie musze tego ogladac i czytac, gorzej jak zaczna grac na instrumentach i spiewac gdzie popadnie (to malo prawdopodobne, -populacja trafi palcem w spust migawki, zagrac na gitarze, czy wydobyc jakikolwiekm glos z trabki jest trudniej).
Zreszta czesc z nich jezdzi w kolo swoimi pojazdami- niechby juz focili, (to bezszkodliwe hobby), lub chodzi na mecze futbolowe.