Czad!
A może chodziło im o lampy światła ciągłego żeby wystrzeć się asów rozkladających halogeny budowlane bo tonie rzadkość.
Wersja do druku
Czad!
A może chodziło im o lampy światła ciągłego żeby wystrzeć się asów rozkladających halogeny budowlane bo tonie rzadkość.
Ja się wcale nie dziwię.
Ja bym z takiej sali zrezygnował. O "klimacie" podczas uroczystości to ja mam zadecydować ( myślę oczywiście o młodych), a nie jakiś manager. Jak dobrze, że nie muszę się w to "bawić". Pozdrawiam
Ale to może z kolei wynikać z tego że młodzi zażyczyli sobie przykładowo nastrojową dekorację światłem i teraz ktoś kto tym wszystkim zarządza podpisał umowę z firmą, która to firma powiedziała: OK będzie, pod warunkiem że nie przyjdzie kamerun z halogenem i cały nastrój szlag trafi (piszę tu o konkretnej sytuacji z którą moja firma miała do czynienia). Ot po prostu jak się samemu wymyśla szczegółowe zastrzeżenia w umowach to nie ma się co dziwić że inni też mogą ;).
A moze boją się, że z tego, co skasują od młodych, na prąd im nie zostanie... ;)
Ale tu jest mowa o błyskaniu lampą, a nie filmowania z załączonym na stałe halogenem. A to zasadnicza różnica, bo lampa błyska tylko w czasie wykonywania zdjęcia, więc klimat sali pozostaje bez zmian. Już prędzej zrozumiałbym, aby w ogóle nie błyskać. Czy lampa odpali z mocą 10% czy 100% to i tak dla uczestników nie będzie różnicy. Tak czy siak, dla mnie opisana sytuacja to absurd. Sam odmawiam "podobnych" tego typu zleceń. Pozdrawiam
jakbym usłyszał ten warunek przy podpisywaniu umowy to uśmiechnął bym się serdecznie i powiedział spokojnie, że albo mam całkowicie - i bezwarunkowo wolną rękę do pracy, albo umowy nie podpisuję i niech młodzi szukają kogo innego :)
Proste ;)
może to jakaś bardzo zabytkowa sala ?