Widzę, że nie tylko mnie już irytują te pytania, na które nie jesteśmy w stanie odpowiedzieć, bo wybór jest iście subiektywną sprawą? :D
Wersja do druku
Do ślubów bardziej przydają się raczej szersze ogniskowe, dłuższe głównie na plener. A po co i 70-200 i 135 to nie pojmuję.
A ja wrócę do jednej sprawy, a mianowicie zapasowego body/lampy/szkła - ilu z Was miało realną potrzebę użycia zapasowego korpusu czy lampy, bo główny/główna odmówiło posłuszeństwa? Na ile jest prawdopodobne, że takie 50D czy 17-55 padną w trakcie pracy same z siebie? Rozumiem, że zapasowy sprzęt jest ważny, ale chwilowo nie mam w budżecie zaplanowanego kolejnego zestawu foto :/ a nie chciałbym powiedzieć młodej parze że lipa z fotek bo aparat nie chce działać...
Nie masz w budżecie to się nie zabieraj za śluby zarobkowo. Będziesz miał w budżecie to zacznij i tym myśleć. Co za ludzie, jak boga kochałbym. W tym zawodzie 2 zestawy to obowiązek nie fanaberia, jest to warunek konieczny i jak się zamierza zarabiać na tego typu fotografii trzeba w biznesplanie uwzględnić backup i to nie taki który leży w bagażniku tylko taki który w 5 sekund może być używany. Mi się raz odkleiło lustro akurat przy wyjściu z kościoła, gdyby nie to że fotografuję na 2 body nie miał bym ważnego ujęcia.
Mnie raz 580exii odmowila wspolpracy, 550 pomogla. Po krotkim odpoczynku 580'tka wrocila do pracy.
Nie robię ślubów zarobkowo - na razie zrobiłem 5 znajomym i po rodzinie. Czy to, że nie mam na drugi zestaw bo jestem amatorem oznacza, że nie mam nigdy robić zdjęć na ślubie? Właśnie dlatego chciałbym się dowiedzieć jak jest z awaryjnością sprzętu C.
bo 70-200 już mam i potrzebuję na wyjazdy. miałem taką teorię, że jak w kościele zbyt ciemno to wyciągam 135L. pozatym 135L idealne na plener. 70-200 nie mam zamiaru się pozbywać bo ma mnóstwo innych zastosowań: spacery, wyjazdy, prZyroda itp. Jeśli 70-200 2,8Lis II dałoby radę w pełni zastąpić w/w stałkę to wtedy mógłbym sprzedać obecne 70-200 i zastąpić dwa szkła jednym.
Brak backupu to nawet nie amatorszczyzna... to głupota - każdy sprzęt ma prawo w każdej chwili nawalić - nie ma rzeczy niezawodnych...
Ja już w jakimś wątku opisywałem swoje przygody z sprzętem.
Za kolegami - z takim nastawieniem lepiej zostaw to ludziom podchodzącym do tego poważnie.
A tak btw. to powinny być całkiem niezależne zestawy, body+obiektyw+lampa+karta+bateria, bo co jeśli np. lampa spaliła ci elektronikę body ? Podstawa przestaje działać, przekładasz obiekty z lampą na backup i dzieje się to samo - no i jesteś wtedy, za przeproszeniem, w ciemnej d***e.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
I tak - jeśli nie masz drugiego zestawu, to pozostań przy robieniu znajomym i rodzinie - tam jak spieprzysz nikt nie będzie miał do ciebie pretensji. Chcesz robić za kase - kupujesz drugi zestaw - prosto jak budowa cepa ;)
Mi raz szkło poleciało na marmur z 1m w czasie kazania, poturlało się gdzieś w kąt (28 1.8). Wtedy miałem 11-16 i 50, więc jakoś dałem radę dokończyć, a 28ka po wizycie na Żytniej zaczęła działać lepiej niż od nowego :D
Na innym ślubie body mi zmokło i zaczęło samo z siebie robić zdjęcia, wywalać err01 itp. Po 2 godzinach suszenia - działa.
Kiedyś na wycieczce do Liberca 350tka przestała mi działać - najprawdopodobniej z powodu wysokiej temperatury (35-40 stopni) i słońca.
Shit happens all the time.
Przezorny zawsze ubezpieczony.