no comment.... ręce opadają. Najwyraźniej w każdym systemie, w każdym segmencie jest grupa osób która zamiast robić zdjęcia woli pisać pierdoły na forum.
Pod tym poniżej sie podpisuję obiema rękoma
pozdrawiam
Wersja do druku
no dobra :P ale jeszcze nie znalazłem forum gdzie pisaliby pozytywnie o czymś... wszystko jest be
AF jest rzeczywiście dobry, ale jest coś czego raczej nie było w tak dużej skali w starszych modelach. Mianowicie zmiana punktu ostrzenia wraz ze wzrostem odległości. Nie wiem czy serwis Canona już sobie z tym radzi, bo szkła nie wysyłałem jeszcze do kalibracji, ale już spotkałem się z podobnymi dolegliwościami także w przypadku 50D.
tez mam wrażenie że AF czasem świruje. Mam nadzieje że to nie opisywane w tym wątku dolegliwości siódemki :( Mikroegulacja czasem nie pomaga bo w jeden dzień np. 135L śmiga na "0" a w inny musiała być korekta ... odległośc tez ma znaczenie.
Jako ze jestem świeżym przesiadkowiczem z innego systemu to biorę poprawkę na to, że jeszcze nie poznałem dokładnie systemu i puszki.
Kalibruję obiektyw i powiedzmy w zakresie 3-10m przy 200mm działa, a przy większej odległości trzeba dać na mikrokalibracji +3 +5 lub inne wartości do tego co ustawiłem wcześniej. Po prostu różnie trafia w różnych odległościach i trzeba ciągle zmieniać te ustawienia, co przy np. fotografowaniu piłki nożnej jest bardzo uciążliwe. I się zastanawiam czy rzeczywiście Canon sobie z tym radzi, w serwisie mówią że niby tak..
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
To jest normalne, że w różnym świetle działa różnie, po to jest właśnie mikroregulacją, ale dziwne jest to, że inaczej trafia z różnych odległości, bo tego już nie da się samemu skalibrować.
sebcio80 problem w tym, że w starych body tego nie było - piszę w tej chwili o odległości. Przynajmniej nie w takim stopniu. Pamiętam jak sobie skalibrowałem Sigmę 70-200 do 350D to trafiała pięknie z każdej odległości, a potem do 7D to nawet serwis nie dał rady jej skalibrować. To samo mam teraz z C70-200 i 7D, chociaż nie jest tak tragicznie jak przy Sigmie.
normalne w lustrzankach, normalne w canonie czy normalne w 7D ? poważnie pytam.
szczerze to mojemu poprzedniemu sprzętowi sporo brakowało do szybkości 7D natomiast nie kojarzę żeby tak strzelał focha przy rożnym świetle.
Żeby nie było to jestem zadowolony z siódemki tylko staram się ją zrozumieć ;)
myslidar, bo mikroregulacja na tym etapie działa raczej ze stałkami imo, niż z zoomami. Jak dadzą opcję ustawiania sobie tego w kompie, dla wszystkich przedziałów ogniskowych i odległości to będzie to miało sens w np. 70-200.
Natomiast dziwne, że działa Ci zależnie od warunków oświetleniowych...rozregulowanie może być uzasadnione ze względu na znaczące zmiany temperatur, po wytrzepaniu np. po jeździe na rowerze z lensem w plecaku...ale od oświetlenia?
Moje 70-200 było chyba na 3 body 5D, 5D2 i 7D i akurat na żadnym nie było potrzeby dotykania mikroregulacji...Niezależnie od temperatury, w tym barwowej ;)
Najwięcej zabawy mam z 50L, ale to też do okiełznania, no ale nie o tym wątek...
P.S. my mówimy sobie o One Shot, tak?
Ale do tego nie ma nic ogniskowa. Skoro robię cały czas na 200mm i z różnych odległości mam różnie trafione to coś jest nie tak. Wiadomo, że na 70mm może być inaczej, ale nie w tym rzecz. Skoro kalibruje na 200mm to powinno być z każdej odległości trafione, zwłaszcza, że GO się zwiększa..
Nie mówię o temperaturze, tylko o ciemnych miejscach, wtedy AF u mnie czasem zatrzymuje się np. przed obiektem, to jest akurat w miarę zrozumiałe. Nie ma wtedy takich kontrastów, aby AF mógł w pełni celnie trafić - tak to sobie przynajmniej tłumaczę.
Ja mówię o AI Servo, gdybym chciał używać One Shot to bym nie kupował 7D, który niby jest mini reporterskim body :)
nie wiedziałem gdzie zapytać więc napisze tutaj.
czym w canonie 7D jest część o nazwie "washer" ? Wie ktoś może ?
Washer to nic innego jak najzwyklejsza w świecie podkładka pod śrubę.
I po roku temat zdechł.
Szkoda, bo z niektórych wpisów można ze śmiechu boki rwać :).
Oj zdechł...
Po tym jak ludzie zaczęli pokazywać wspaniałe foty przyrodnicze zrobione 7 D, po tym jak każdy szanujący się ptasiarz kupił 7 D wszelkie utyskiwania na puszkę poszły w niepamięć. Nie ruszałbym tematu ale to samo dzieje się z 7 D Mark II. Specjalnie nie piszę w "tamtym" wątku bo wydaje mi się idiotyzmem ocenianie puszki, jeśli nie miało się jej w ręku, a takie kwiatki można tam przeczytać. Przeczytałem te płaczki i marudzenia i doszedłem do wniosku, że wątek o 7 D Mark II należy omijać szerokim łukiem. I od tego momentu stałem się zadowolonym użytkownikiem nowej 7-mki. Przy okazji warto popatrzeć na ofertę używanych puszek 7 D I. Po pojawieniu się Marka II pierwszą 7 można kupić w bardzo dobrych piniążkach. Wybierać, przebierać i fotografować :-)
Udanych fot :-)