Odp: Głębokie rozważania nad głębią ostrości ;).
No ale o co Ci właściwie chodzi? Przecież to, co ilustrujesz, jest potwierdzeniem tego, co napisałem: nieostrym zdjęciom cyfrowym pomaga redukcja pikseli, czyli zmniejszanie obrazu. Przy powiększaniu ostre pozostanie tylko to, co pierwotnie jest ostre.
Odp: Głębokie rozważania nad głębią ostrości ;).
Cytat:
Zamieszczone przez
atsf
No ale o co Ci właściwie chodzi?.
blagam nie pytajcie juz. nie chce mi sie wyjasniac , tlumaczyc.
twoj cytat.
Cytat:
Pomimo, iż są to różne matryce, o różnej gęstości pikseli i wymiarach fizycznych, ocenianie zdjęć w widoku pełnoekranowym daje odpowiedź na podstawowe pytania, a ich powiększanie nic nie zmieni. W przeciwieństwie do negatywu
znowu sie mylisz . Jesli chcesz wiedziec jak i od czego zalezy GO to sprawdz sobie funkcje na GO - jesli ja przeanalizujesz to nie bedziesz zgadywal.
to jest empiryczne potwierdzenie tego co pisalem wczesniej.
redukujac wielkosc obrazu cyfrowego GO rosnie, dlatego ze rosnie KR. Tak samo redukujac wielkosc powiekszenia analogowego GO rosnie. NIe ma " w przeciwienstwie do negatywu" . - mylisz sie.
oznacza to , ze robiac zdjecie na FF np N 36 mpx i je zredukujesz do wielkosci dx ( 18 mpx) , to robiac zdjecia na FF dostaniecz po redukcji wieksza GO niz z dx ( pozostale parametry te same).
to jest ten wplyw wielkosci matrycy . od wielkosci matrycy i gestosci pixelow zalezy pozniej stopien powiekszenia .
moze juto pokaze ze na tych samych pozostalych parametrach obraz z matrycy o mniejszym pixelpitch daje mniejsza GO.
Chyba , ze ktos mnie wyrecz i zrobi talie zdjecia. mnie sie juz nie chceeeeeee
na ostateczny wielkosc GO mas wplyw zarowno pixelpitch jak i wielkosc matrycy.
Odp: Głębokie rozważania nad głębią ostrości ;).
Bechamot
Znowu jesteś "polityk", naciągasz argumentację
Mamy matryce FF i APS-C (a więc o różnej wielkości fizycznej) ale takie, że przy tych samych (odległość, ogniskowa, przesłona) obraz w obu przypadkach pada na tyle samo pikseli matrycy.
Obraz zapisany w obu plikach (w body FF i body APS-C) ma więc wtedy taką samą GO.
Teraz dalej wszystko może się zdarzyć.
Weżmy przykład (zgodny z powyższym), matryca APS-C (2000pix x 3000pix) i matryca FF (3200pix x 4800pix).
1.
Jeśli teraz na drukarce 254ppi (10pix/mm) oba pliki wydrukujemy o wymiarze :
a. 20cm x 30cm to zdjęcie z APS-C będzie ostrzejsze od zdjęcia z FF, GO na zdjęciu z APS-C będzie większa niż na zdjęciu z FF
b. 32cm x 48cm to zdjęcie z FF będzie ostrzejsze od zdjęcia z APS-C, GO na zdjęciu z FF będzie większa niż na zdjęciu z APS-C
2.
Jeśli weźmiemy inne wymiary wydruku to może być różnie w zależności od (algorytmu) oprogramowania i rozmiarów powiększania/zmniejszania
3.
Jeśli w pliku z FF wykadrujemy obraz jak w APS-C i wydrukujemy go w tym samym rozmiarze jak plik z body APS-C to GO na obu wydrukach będzie taka sama
Nie można więc twierdzić w erze matryc że GO (systemowo) zależy od wielkości fizycznej matrycy.
(a w erze filmu i drukarek GO (słabo bo słabo) zależała od rozmiaru klatki filmu)
GO (i hiperfokalna) NIE zależy od wielkości fizycznej matrycy
jp
Odp: Głębokie rozważania nad głębią ostrości ;).
Odp: Głębokie rozważania nad głębią ostrości ;).
Całą tę wiedzę można i trzeba podzielić na bezużyteczną w praktycznym zastosowaniu i na użyteczną.
Skoro się nie daje uzyskiwać takich samych kadrów tym samym obiektywem na różnych formatach matryc z tej samej odległości, to deliberowanie nad GO w tym przypadku jest bezużyteczne.
Nikt też nie będzie się bawił w robienie kropów z czegokolwiek, aby w ten sposób manipulować GO, bo nikomu nie potrzebna jest GO w wycinku obrazu, ale w całym obrazie.
Użyteczna jest jedynie wiedza, iż w zależności od formatu matrycy ogniskowa się relatywizuje i z tego wynikają określone konsekwencje, ale to nie jest to, o czym pisze Bechamot. Operowanie inną wartością ogniskowej, niż przeliczoną na konkretny format matrycy, nie ma praktycznego zastosowania w znakomitej większości sytuacji, gdy celem fotografa jest zbudowanie konkretnego kadru, czyli osiągnięcie konkretnej skali odwzorowania. A w tym wypadku ogniskowa relatywna zachowa się inaczej, niż ogniskowa nominalna, i to zawsze, a nie od czasu do czasu.
Odp: Głębokie rozważania nad głębią ostrości ;).
Mimo, że już ten temat męczy, to jeszcze nawiążę do zamieszczonych przez Bechemota zdjęć metrówki na tle parkietu.
Otóż efekty i wnioski są kuriozalne.
Mianowicie postanowiłem sobie jeszcze bardziej pomniejszyć wyjściowy oryginał do rozmiaru ekranu monitora, tj. w moim przypadku 1280x960 pikseli. W trybie pełnoekranowym nie ma najmniejszej różnicy w odbiorze wszystkich trzech zdjęć, obojętnie gdzie by ta GO nie wzrosła wskutek manipulowania skalowaniem.
Natomiast w trybie widoku 100% jest tak, że na zmniejszonym obrazku GO jakby wzrosła, ALE cyfry stały się ledwo czytelne, a na jeszcze mniejszym GO jakby jeszcze wzrosła (jedzie mi tu czołg?), ale cyfry i w ogóle wszelkie detale uległy zatarciu. Nie ma także uwzględnionego wpływu rodzaju algorytmu skalowania na finalny obraz, natomiast jest zamiana ewidentnej "nieostrości" na "nieczytelną ostrość", czyli zamienił stryjek siekierkę na kijek ;-)
Trzeba też nazwać rzecz po imieniu bez wchodzenia w bzdurne wyliczenia: downsampling obrazu spowodował zmniejszenie skali odwzorowania w takim samym stopniu, jakby zdjęcie zostało wykonane z odpowiednio większej odległości, czyli zachowana zostaje zasada, iż wzrost odległości powoduje wzrost GO i spadek skali odwzorowania, a to ma się tak do wyliczeń opartych na jakichś odstępach między pikselami jak garbaty do ściany ;-) Można prościej? Można! Na dodatek natywny format wydruku dla oryginalnego obrazu 20Mp jest większy i większa jest odległość dobrego widzenia dla tego formatu, a przeskalowane zdjęcie ma obie te wartości mniejsze, i odbiór obu zdjęć będzie taki sam przy zachowaniu utartych standardów.
Pomniejszone do rozmiaru monitora zdjęcie można z powrotem ekstrapolować do pierwotnych rozmiarów, ale otrzymany z tego wydruk w natywnej wielkości będzie może jakby posiadający większą GO, ale zupełnie pozbawiony szczegółów po całości, przez to nieczytelny, a wydrukowany oryginał będzie miał widoczną mniejszą GO, ale szczegóły będą widoczne ostro przynajmniej tam, gdzie jest płaszczyzna ostrości. Nie poświęca się szczegółowości obrazu dla jakiegoś iluzorycznego wzrostu GO aż do tego stopnia, aby szczegóły uległy zatarciu. Takie "poświęcenie" występuje przy nastawach na odległość hiperfokalną, gdzie uzyskuje się ewidentny wzrost GO kosztem minimalnego spadku szczegółowości, ale bez przesady!
I jeszcze drobiazg w temacie "widoku 100%".
Otóż mając na monitorze rozdzielczość pionową 960 pikseli obserwuję obraz odpowiadający ponad trzem calom wysokości, tj. 81,28 mm, a wysokość fizyczna wyświetlanego obrazka wynosi 235 mm, czyli oglądam obraz w powiększeniu 2,89 x, a to jest tak, jakby wydruk został powiększony z natywnego formatu 5516 x 3744 px, tj. 467 x 700 mm do formatu 1350 x 2023 mm. Czy każdy ogląda wydruki przez 3-krotną lupę albo drukuje je w rozmiarach plakatu z rozdzielczością poniżej 100 dpi? Oglądamy je zmniejszone 3x w stosunku do widoku 100% na monitorze, więc następuje downsampling i przyrost GO, ALE ZACHOWUJĄC STANDARDOWĄ ODLEGŁOŚĆ DOBREGO WIDZENIA ODBIERAMY WYDRUK DOKŁADNIE TAK SAMO, JAK PEŁNOEKRANOWY WIDOK PLIKU CYFROWEGO.
Odp: Głębokie rozważania nad głębią ostrości ;).
Cytat:
Zamieszczone przez
atsf
Skoro się nie daje uzyskiwać takich samych kadrów tym samym obiektywem na różnych formatach matryc z tej samej odległości, to deliberowanie nad GO w tym przypadku jest bezużyteczne.
Nikt też nie będzie się bawił w robienie kropów z czegokolwiek, aby w ten sposób manipulować GO, bo nikomu nie potrzebna jest GO w wycinku obrazu, ale w całym obrazie.
Nareszcie ktoś to napisał.
Odp: Głębokie rozważania nad głębią ostrości ;).
Cytat:
Zamieszczone przez
aptur
Nareszcie ktoś to napisał.
Przecie ja to pisałem od zawsze, że porównywanie GO na różnych zdjęciach nie ma sensu.
Poza tym, poszerzenie GO wskutek zwiększenia pikseli to dokładnie to samo, co poszerzenie GO wskutek posmarowania masłem przedniej soczewki obiektywu. :o
Odp: Głębokie rozważania nad głębią ostrości ;).
Lepiej margaryną. Po maśle bokeh jest jakiś taki nerwowy.
Odp: Głębokie rozważania nad głębią ostrości ;).
No i tu jest pies pogrzebany, że coś piszemy "od zawsze", że jest to empirycznie potwierdzone, że jest to reguła, że nie ma po co tworzyć odrębnych bytów w rodzaju pixelpitch itp, bo i bez nich, używając tylko zmiennych podstawianych do kalkulatora GO wszystko się da uzasadnić i obliczyć, ale zawsze znajduje się ktoś idący pod prąd i wodę mąci ;-) Albo ktoś zadaje abstrakcyjne pytania nie odniesione do żadnej rzeczywistej sytuacji zdjęciowej. Strach po prostu wyjechać z regułą Scheimpfluga, żeby pokazać, jak na wielkoformatowych kamerach na ławie optycznej uzyskuje się GO wielką jak w smartfonie ;-)