Nie wyłączam
Wersja do druku
Nie wyłączam
NIE :roll:
wyłączam, nauczyłem się tego nawyku, ponieważ na początku to różnie z tym było, żaden praktycznie sprzęt nie lubi przepinania na gorąco. Lustrzanki także, a znam przypadek kumpla, któremu przez przepinanie padł AF w puszce i serwis na żytniej go na tym złapał i nie uwzględnił gwarancji. Kumple po fachu też zalecają wyłączanie, choć prawdopodobieństwo uszkodzenia jest znikome, to nigdy nie wiesz kiedy na Ciebie przyjdzie kolej.
Czyli gość postępował zgodnie z instrukcją, która to zaleca przełączanie obiektywów bez „wyłączania” i przez to nie uwzględnili gwarancji? Co za bzdura.
Ileż można pisać, że układów w body EOS nie da się wyłączyć za pomocą wyłącznika i pytanie postawione w tytule wątku jest w ogóle pozbawione sensu. Najwyższy czas zamknąć ten wątek.
Witam
Mam pytanie- pewne głupie, ale lepiej się upewnić niż coś zepsuć.
Czy odpinając obiektyw ef, ef-s czy chociażby m42 z chipem, należy wyłączyć aparat? Czy można to robić z podpiętym zasilaniem?
Pozdrawiam
Zdecydowanie i definitywnie ;)
Ja robiłem to bez wyłączania i nic się strasznego nie wydarzyło ale jednak bardziej bezpiecznie zrobić to w pozycji off ;)
podpinam sie, ja tez czasami nie wylaczam aparatu i nic zlego sie nie dzieje-dzialo do tj pory bynajmniej, zobaczymy co dalej;p ale przewaznie bylo to przez moja skleroze;p
ciekawe pytanie,
ja nie wylaczam, i nie znalazlem nigdzie informacji że trzeba wyłączać. Ale z drugiej strony nie znalazlem informacji że można nie wyłączać...
Jestem użytkownikiem lustrzanki od 3 miesięcy wiec nie jestem żadnym znawcą i również chętnie się dowiem czy przypadkiem nie robię "kuku" mojemu aparacikowi
Ja nigdy nie wyłączam (nie mam czasu) ale podobno trzeba.