Zobacz np.:
http://www.edmundoptics.com/techsupp...=261&search=1/
Z grubsza rzecz biorąc, matryca składa się z fotosensorów, pomiędzy którymi znajdują się układy wzmacniające sygnał z fotoelementu i oczywiście ścieżki odprowadzające sygnał na zewnątrz. Żeby zatem zebrać światło znad elektroniki używa się mikrosoczewek, które skupiają je na fotoelemencie. Ze względów technologicznych wszystkie te soczewki są takie same i -jak można się domyślać - zaprojektowane tak aby najlepiej zbierać światło równoległe do osi optycznej.
Idealnym rozwiązaniem byłoby móc do każdego z sensorów wysyłać - via mikrosoczewka - równoległe promienie światła.
Ponieważ jednak bagnet Nikona ma średnicę mniejszą niż przekątna matrycy, to promienie światła nie są (bo nie mogą być!) równoległe do osi (a zatem prostopadłe do matrycy). Toteż soczewki na brzegach nie kierują tychże promieni na fotoelement równie efektywnie, jak te w środku matrycy.
Na kliszę oczywiście promienie też nie padają z tego powodu prostopadle, ale za to bezpośrednio na emulsję, stąd efekt jest - jak widać - niezauważalny.