Pewno mieli tylko jedna lampe na stanie i stad te szarobure foto. ;) A tym szklem to moglby robic zdjecia butow kolezanki mieszkajacej w sasiednim miescie. ;)
Wersja do druku
Pewno mieli tylko jedna lampe na stanie i stad te szarobure foto. ;) A tym szklem to moglby robic zdjecia butow kolezanki mieszkajacej w sasiednim miescie. ;)
Na naszym forum jest jeden posiadacz takiego szkiełka:
Nie narzeka jakoś bardzo na brak kontrastu :lol: :
czornyj, wiemy wiemy.. swietlistosc.. :mrgreen: ale i tak pewnie daje "efekt rurki" :rolleyes:
A bywa tak, bywa. ja odłozyłem wszystko kiedyś na kilka miesięcy i zatrudniłem się w normalnym biurze. Od 9.00 do 17.00. Potem w pażdzierniku zabrałem starą Zorkę 4 i wsadziłem do niej Velvie. Wyskoczyłem na jeden dzień nad morze - prawie 600 km. Byłem tam 5 godzin. Wróciłem. Film wywolałem w poniedziałek we środe złozyłem wymówienie. W piaatek byłem nad morzem. W nastepnym tygodniu sprzedalem 8 zdjęć i juz było miło.Cytat:
Zamieszczone przez Kubaman
czaem dobrze pożarzyć się jakiś czas a nie spalać się do końca.
Theoo - interesujaca historia - przynajmniej mnie zainteresowała- rozwiniez watek? odwaga to jest cnota... a nie robienie zdjęć ;)
żadna tam świetlistość, tylko zaj...ste norweskie światełko i dobre szkło. Nawet efekt rurki wtedy nie jest straszny ;)Cytat:
Zamieszczone przez Czacha
Najwyraźniej jest to efekt nazwiska :)Cytat:
Zamieszczone przez czornyj
Napewno ;) Ale to wymaga sporo samozaparcia. Czasem odstawienia puszki na dluzej.Cytat:
Zamieszczone przez Kubaman
Tu sa dwa okresy. W pierwszej fazie na poczatku wzrost jakosci nastepuje poprzez pstrykanie ile wlezie. Bracketingi, z lampa, inna przyslona, ups... iso za duze, krzywo, tu mi znowu jakas gruba baba wlazla... Za drugim, piatym, dziesiatym razem wkoncu bedzie to samo, ale lepiej. Trzeba sporo czasu i cierpliwosci na wszystkie poprawki i aby sie przekopywac przez te tysiace gniotow po zrobieniu za tymi lepszymi. Trzeba duzo czasu w terenie gapienia w lcd za bledami albo wycieczek w to samo miejsce w celu poprawki. Potem trzeba jeszcze nad nimi siedziec w ps, krecic i krzywic...
Z 300 fot za caly dzien mozna przyniesc jedna w miare dobra. Mozna nie przyniesc nic ;)
Grunt to sie nie zrazac i pamietac o jednym. Z burego niekontrastu w rawie PS moze wyciagnac piekne zdjecie. Albo nie :twisted:
Po jakims czasie nastepuje poprawa nie tylko dzieki ilosci prob ale tez dzieki temu, ze wiecej z nich wychodzi jak powinno. Zaczyna sie pamietac o wlaczeniu lampy czy zmianie iso na nizsze jak wychodzi sie z kosciola :D Wie sie tez jak bedzie dany kadr wygladal po nacisnieciu albo jak sytuacja moze sie zmienic na plus albo minus. Czlowiek zaczyna sie powstrzymywac i wprowadzac poprawki jeszcze przed pierwsza klatka. To pozwala ograniczyc ilosc kiepskich klatek. Dalej trzeba siedziec, krecic i krzywic bo aparat tego sam nie zrobi. Ale z tych 400 na jedna dobra robi sie 100 albo 50 ;) Uzysk wzrasta :mrgreen:
Edit:
A co do analoga... Jak do tych wszystkich gniotow dojdzie swiadomosc kosztow kazdej klatki mozna sie bardzo zniechecic. Fakt, ze ten koszt pomaga troche w mysleniu "bo szkoda", ale tak samo pomaga godzina stracona przy wywalaniu 300 kiepskich fot ;) Za to przekraczajac ta granice totalnie skopanych gniotow cyfra pozwala eksplorowac dany temat do upadlego az do zrobienia tej jednej jedynej najlepszej.
o tak, dokłądnie mi tego potrzeba :mrgreen:Cytat:
Zamieszczone przez czornyj
a tak nieco poważniej. Nie wiem na czym polega myk, ale spotykałem doskonałe zdjęcia robione w pochnurne dni. Ciemne, ponure i groźne, ale czuje się, że powietrze jest przejrzyste, zaraz po burzy i czuje się prawie jego zapach. Cholera, mam dziwne przeczucie, że to jakaś mega sztuka - bo zawsze wychodzi szro i buro (a jak dam kompensację, to niebo jest bez koloru przejarane). Itd. itp
Może podejdę do problemu od strony matematycznej. Wiadomo, że (zwykle) z czasem u każdego fotografa przyrastają zarówno umiejętności (co się przekłada na jakość zdjęć) jak i oczekiwania. Jeśli przyrost umiejetności jest wolniejszy od przyrostu oczekiwań to przejawia sie to wzrostem niezadowolenia, nawet jeśli bezwzględna jakość zdjęć rośnie.
z=(u/o)+n
Gdzie:
z - zadowolenie
u - umiejętności
o - oczekiwania
n - nowy sprzęt (jak wiadomo zakupienie nowego obiektywu/puszki znacznie poprawia samopoczucie i samoocenę każdemu ;) )