Gawryl- a czym mial biedak sfocic? Niechby i cyfra, byle temat byl analogowy. Zreszta takie szkielko wpiete w cyfre tylko nobilituje plasticzaka.
czesc.ch.
Wersja do druku
Gawryl- a czym mial biedak sfocic? Niechby i cyfra, byle temat byl analogowy. Zreszta takie szkielko wpiete w cyfre tylko nobilituje plasticzaka.
czesc.ch.
O rany, wlazłem zobaczyc jak dyskusja, czy konstruktywna a tu bicie piany. Jedno i drugie jest fajne i ma "dusze" - cyfra nawet bardzo rozbudowaną:)
Jedno nie wyklucza drugiego. Należy tylko je umiejętnie wykorzystać.
Theo- w Fotopolis jest omowienie nowej lustrzanki Panasonica. Jej konstrukcja nawiazuje do najlepszych wzorcow z czasow analoga. To po Epsonie i srednioformatowej Mamiyi sygnal, ze budzi sie fala niejakiej nostalgii ale i powrot do sprawdzonych wzorcow w dziedzinie ergonomii.
Czesc.Ch.
Nooo niby, że tak. Autka o image'u oldboyów też są w modzie. A ja wolałem EOSa 300 od Praktiki. Te stare kwadraciaki mają coś fajnego w sobie, ale mnie ergonomicznie tak średnio. Taki np. Canon A-1. Fajne to, owszem, ale jakbym miał tym focić - to po doświadczeniach z 50E bym go raczej prędzej na półkę położył, bo taki ładny w sumie no jest :D
Raff- musisz przyznac jednak, ze Olympus czy Pentax robili male zgrabne slr-y manualne. Potem jednak puszki urosly i wcale nie staly sie lzejsze, mimo, iz z plastiku. Rosly gripy- uchwyty, rosly obiektywy, wszystko pecznialo. Masz racje z ta lepsza ergonomia. Dzisiejsze aparaty sa ergonomiczne i fajnie sie trzymaja, ale to nie sa juz cacuszka jak Oly OM1/2/3/4.
Czesc.Ch.
chomsky - oczywiście ze dawne manuale miały swój wygląd. Wzornictwo dopasowane praktycznie do marki. Zawsze mozna było poznać co wisi na szyji - szczególnie u wycieczek z NRD :). Ale tak jak współczesny design kieruje sie nie wysublimowanym smakiem tylko oszczędnościami to i powstają takie 350D które dla wielu pstrykaczy wymagają gripa, nie ze wzgledu na "bajer" tylko aby było za co trzymać. A i waga chyba zbytnio spadła. Ja starą Minoltą SRT 102 wybiłem niechcący znajomemu dwa zęby. Teraz jest to chyba niewykonalne :)
Chomsky - pewnie, że były śliczniutkie manualne analogi, dalmierzowce nawet. Sentyment to sentyment, niech będzie! Człowiek jest bardziej "ludzki" mając takie uczucia. Ale pewnie za 10, 20 lat będą goście pisać w stylu - ...albo taki 300D był kiedyś. Śliczny, nie przekombinowany. Jak znajdę w dobrym stanie, biorę :D
No właśnie - 350D jest mały/zgrabny i dla wielu (w tym dla mnie) dopiero z gripem możliwy do wygodnej obsługi.
Otóż ... chyba nie koniecznie będzie tak jak piszesz. Te śliczniutkie stare analogi mają nieraz i po 50 lat a jak nałożysz do nich film to robią doskonałe technicznie zdjęcia (reszta to fotograf).Cytat:
Zamieszczone przez Raff
A cyfrówka która ma 3 lata robi średniej jakości obrazki ... o ile nic w mechanice nie padło, np migawka (-:
Włóż do tego 50-letniego analoga 50-letni film i wywołaj na 50-letnich odczynnikach :)
Tomasz G.- na tym polega wlasciwosc analoga. Wkladasz co tam masz.
Cyfraki to kiepsciaki, zaraz sie knoca a ich czesc juz od nowosci jest do niczego. Po 5 latach to wiekszosc bedzie zalegac szroty a wartosc bedzie oscylowala wokol ceny Canonmatika.
To mnie denerwuje wlasnie. Nijakosc i tymczasowosc. Oczywiscie rozumiem, swiat zwariowal i pragnie jedynie bysmy kupowali, kupowali i kupowali. Chora komercja. Tylko dlaczego mam w tym uczestniczyc?
Zeby nie bylo, ze jestem chorym globalista albo dzialaczem Greenpeacu.
Tak tylko buntuje sie moje poczucie zdrowego rozsadku.
czesc.ch.