Najprościej zadać pytanie młodym czy mają ochotę mięć w albumie szerokie gnioty porozciągane bez ładu i składu. Wtedy będzie jasne, że optymalnym szerokim obiektywem będzie 24mm na FF.
Wersja do druku
Najprościej zadać pytanie młodym czy mają ochotę mięć w albumie szerokie gnioty porozciągane bez ładu i składu. Wtedy będzie jasne, że optymalnym szerokim obiektywem będzie 24mm na FF.
A dlaczego zdjęcia poniżej 24 mm mają być porozciąganymi gniotami ?
Jeśli ktoś nie umie pracować na ogniskowych poniżej 24 to jest jego problem...
Ja nie wyobrażam sobie reportażu bez 14-20 mm.
Raczej chodzi głownie o różnice w cenie,nawet jeśli chodzi o zawodowców to wydaje mi się,że ciężko czasem wywalić ponad 10k na sam dolny zakres...dlatego raczej mimo mniejszej różnicy kąta w zakresie (umownie tanich i dobrych) szkieł 50 i 85 częściej się nimi żongluje niż 24 i 35 1.4 . Większości raczej wystarcza 85 i 50 bez czerwonego paska i pozostaje do tego dylemat wyższości 35L nad 24L i odwrotnie,obawiając się zakupu zwykłej 28 która nie jest aż tak dobra optycznie jak 85 1.8 czy też 35 2.0 bardzo plastikowej, bzyczącej i bez usm.A kogo stać używa jasnego dołu pewnie zamiennie i jest jeszcze bardziej happy :D
Panowie ta dyskusja nie miala do niczego prowadzic. Chcialem poznac wasze zdanie a tu sie znowu zaczyna debata ktore lepsze.
Ponowie pytanie, ktore wybrales i dlaczego. Prosze nie probowac udowadniac ktore jest lepsze bo to nie ma sensu.
Czcha mysle ze dyskusji o 50-85 nie ma bo nikt nie chce placic takich pieniedzy za 50L ktora moim zdaniem nie jest warta swojej ceny(patrzac np na ostrosc tego szkla w porownaniu do 1.4).
Właśnie mam w domu oba..
Możesz mi wierzyć, ostrość to nie wszystko. Mam 50/1.4 idealnie ostre od pełnej dziury i dalej nie żałuję tych 5.700 na 50L. Jak w każdym innym przypadku lepsze jest wrogiem dobrego. Do czasu jak nie spróbujesz, nie będziesz wiedział.
Aha, sampli nie będzie :evil:
Jarku, śmiem twierdzić, że ty nawet pinholem zrobiłbyś niesamowity reportaż i pokazując go słyszałbyś achy i ochy ;) (żart)
Masz już to we krwi, że wiesz, co gdzie i jak się ustawić, wiesz co się zaraz może stać. W mgnieniu oka rozpoznasz teren i zlokalizujesz dobre miejsca do ustawienia się. Po prostu duża doza doświadczenia i wykorzystania tego co się ma pod ręką.
Wielu tu (nowicjuszy w fotografii nie tylko ślubnej) piszących i czytających (przy braku doświadczenia) ma tylko i wyłącznie z tym problem, po prostu nie czują jeszcze tematu.A tu szukają grala, czy panaceum na swoje niedoświadczenie i niewyrobioną albo nieposiadaną wrażliwość i estetyką, tak potrzebną w fotografii.
Brak doświadczenia powoduje to, że początkujący, próbuje skupić się na poszukiwaniu "dobrych" kadrów zostawiając zupełnie na boku otoczenie, oświetlenie naturalne lub urbanistyczne aspetky tła, które mogą dać zdjęciom "poszkiwany" charakter. Brakuje czasu na wszystko, wielu akcji się "nie widzi". Zdjęcia wychodzą A później w domu na komputrze rzeźba i narzekania na szkła, że do ****, crop, że do kitu i wszystko to wina canona, a nie operatora, bo możnabyłoby lepiej ,ale sprzęt beee.
Natomiast co do 50-tki "L"-ki kiedyś miałeś inne zdanie.
pozdrawiam