Nic, w każdym razie nic z punktu widzenia "PO vs PiS". I to jest właśnie najbardziej genialne.
Wersja do druku
Uwaga o Chicago odnosila sie do wizyta tego [...]
Ja glosuje przede wszystkim w wyborach 4 Listopada 2008,
ale zrobie wszystko by ten konsulat odwiedzic za 3 tygodnie...
Muflon ma racje, ten chwyt z debata z Kwasniewskim jest niestety
genialny... O Tusku i PO bedzie cisza w mediach przez
co najmniej tydzien.
Pozwolę się z Tobą nie zgodzić w kwestii "dwóch grzecznych, kulturalnych panów" - no chyba, że nie dostrzegłem ironii albo skrótu myślowego, że takich odegrają.
Poza tym debata prezydentów też - jak sądzę - nie jest skierowana ku tym, których ciurkiem wymieniasz...
Zobaczymy po debacie - nie ma co dzielić skóry na Kaczorze...
Tak, takich odegrają (odegraliby), choćby po to, żeby odróżnić się od agresywnej retoryki PiS. I co z tego? Wykształciuchy i tak zagłosują na PO, a reszta... do końca przekona się, że jedni i drudzy to ciepłe kluchy, nie to co kaczki, które przynajmniej nękają Krauze i innych Kaczmarków.
Ona nie jest skierowana do nikogo. Jej celem jest zepchnięcie Tuska na boczny tor. Znasz to przysłowie: "nieważne jak mówią, grunt żeby mówili i nie przekręcali nazwiska". Nie to, że nie uważam że może być ciekawie :mrgreen:Cytat:
Zamieszczone przez Bahrd
A va banque to mógłby teraz zagrać Kwach: odrzucając propozycję i spotykając się z Tuskiem. Ponownie, nie dlatego, że coś tam ważnego mieliby sobie do powiedzenia (patrz wyżej) - ale dlatego, że byłby efekt podobny, ale w odniesieniu do PiSu, bo z kim się wtedy Kaczyński może spotkać? z Giertychem? :lol:. I wtedy... być może oni zrobiliby jakiś błąd...