Tylko pamiętaj że po drodze byłby zastęp wygłodniałych urzędników i prezesów obsługujących cały ten biznes i wtedy spokojnie te dwa zera by przejedli ;).
Wersja do druku
Te już nie powiem jakie syny chcą ozusować umowy o dzieło. To dopiero będzie masakra.
Szukają jak nas jeszcze oskubać :)
Mimo podwyższonego wieku nowożeńców mam wrażenie,że fotografia zawsze będzie najlepszą pamiątką. Młodzi bardziej wolą zdjęcia od dvd. Tak jest przynajmiej "z moimi Młodymi ". Na filmy nie chcą patrzeć za to zdjęcie można trochę poprawić i wszyscy są zadowoleni
to nie jest tak do końca, film swą prawdziwą wartość ma dopiero po 20-30 latach a po 50 czy 60 jest wręcz bezcenny, szczególnie dla kolejnych pokoleń (wnuków czy prawnuków). Ile byś dał aby móc zobaczyć film (nawet najgorszy) ze ślubu swych pradziadków ??? (pyt. retyoryczne), czasami trzeba pograć młodym na emocjach :-) .....
centur zmieniłeś poglądy ? :) przepraszam jeśli sie mylę ale chyba w tym wątku czytałem inne Twoje zdanie odnośnie pamiątek z wesela itd. Lepiej podobno kupić wycieczkę za granice nie robić wesela itd. Jeśli się mylę to z góry przepraszam nie chce mi się czytać tego wątku od nowa a pamieć zawodzi eehhh
dokładnie tak uważam dlatego sam nie robiłem wesela tylko miesiąc spędziłem w ciepłych krajach za porównywalną kwotę - jednak nie oznacza to że zrezygnowałem z uwiecznienia mojego ślubu na filmie przez kolegę z konkurencji także nie bardzo kumam gdzie tu widzisz sprzeczność ???? poza tym nigdy "służbowo" nie rozsiewam famy że nie warto organizować wesel bo po części z tego żyję :twisted:
Oczywiście, ja bym dał wiele za obejrzenie takiego filmu, ale Młodzi... Aczkolwiek moim zdjęcia są lepsze, bo nośniki filmów się zmieniają , niewiele osób ma odtwarzacze video :) a co dopiero będzie za kilkadziesiąt lat... Na szczęście jest możliwość przegrania na dvd, ale niewiele osób niestety się na to decyduje. W ogóle spotkałem się z dziwnymi poglądami u Młodych, już nie tylko w sprawie zdjęć , ale także z traktowaniem fotografa na weselu . Nie wiem, może się mylę, ale nigdy z czymś takim się nie spotkałem :)
greyone, z archiwizacją nagrań nie ma żadnych problemów, u mnie od 3 lat standardem jest film HD na karcie fash/pendrivie/dysku przenośnym a DVD/BR to tylko dodatek natomiast po 22 latach w branży nic mnie już nie zdziwi. Fakt faktem że zdjęcia są obecnie bardziej 'trendy' ale juz pojawiają się pierwsze ofiary, które po fakcie żałują że nie zatrudnili kamerzysty, tudzież lustrzankowca/ów do rejestracji video....
Widocznie słabo czytam ze zrozumieniem, ale to już mój problem :) W sumie co pamiątka ( foto czy film) z ciepłych krajów to nie to samo co z oklepanego kościoła i sali weselnej :)
ps. dziś podpisałem umowę z parą . Nie chcą w ogóle przygotowań. Nie będą mieli tez kamerzysty w ogóle. Tylko male zdjęciowe repo z kościoła i wesela. Potem plener w okolicach zamieszkania. byłem delikatnie zdziwiony bo u nas przeważnie film 1 miejsce, a fotograf tylko dodatkiem był . ;)
no a u mnie jest na odwrót, przynajmniej w tym co mi sie "trafia" sporadycznie to najwyżej w co 3-cim przypadku mam towarzystwo kamerzysty, a o samym kamerzyście to nie przypominam sobie żebym gdzie słyszał.