Nie 3000, a 3500 i można wrzucić w koszty jednorazowo, o ile to nie np. EF 1 200 mm / f 5.6 :)
Polecam interpretację:
http://www.podatki.abc.com.pl/czytaj...owo-do-kosztow
Wersja do druku
Nie 3000, a 3500 i można wrzucić w koszty jednorazowo, o ile to nie np. EF 1 200 mm / f 5.6 :)
Polecam interpretację:
http://www.podatki.abc.com.pl/czytaj...owo-do-kosztow
w takim razie kto mi weźmie na FV canona 50 1.4 :mrgreen: tanie jest to dacie radę :mrgreen:
Skoro Ci się nie chce przeczytać podlinkowanej interpretacji, podsyłam Ci w załączeniu jej fragment :) :) :) :
"Jeśli wartość zakupionego obiektywu do aparatu przekroczyła wartość 3500 zł, musi on zostać wpisany do ewidencji środków trwałych i musi być amortyzowany. Ponieważ mamy tutaj do czynienia z małym podatnikiem w rozumieniu u.p.d.o.f., może on dokonać jednorazowego odpisu amortyzacyjnego w roku podatkowym, w którym środek trwały (w tym przypadku obiektyw do aparatu) został wprowadzony do ewidencji środków trwałych, nie wcześniej niż w miesiącu, w którym środek trwały zostały wprowadzone do tej ewidencji. Zatem mały podatnik, amortyzując jednorazowo zakupiony obiektyw, może całą jego wartość zaliczyć do kosztów podatkowych w miesiącu wprowadzenia go do ewidencji."
Pasowało by jeszcze wziąć pod uwagę takie kwestie: szkła na jesień-zimę (zwłaszcza listopad, koniec sezonu ślubnego, de-facto koniec "pogodnych dni") tanieją te kilka-kilkanaście procent, by potem na okolice końca kwietnia / początek maja odrobić straty. Jak ktoś ma łeb na karku i umie cierpliwie wyszukiwać okazyjne ceny, to można w ten sposób praktycznie bez-kosztowo mieć sprzęt do testów. Oczywiście proszę nie brać tego jako zachęty do handlowania złomem foto, jakiego pełno na allegro, zaczynając od zarżniętych układów AF kończąc na braku telecentryczności obiektywów typu 70-200, czy też różne "składaki".
OT: Ostatnie 3 strony wątku utwierdziły mnie w przekonaniu że prowadzenie DG w Polsce wymaga diamentowych jaj lub postradania zmysłu.