Odp: Dlaczego warto kupić MacBooka?
Ja spędziłem całe życie z Windows od wersji chyba 3.0, która z poczatku odpalałem tylko żeby pobawić się oknami, analogowym zegarem, fontami i dźwiękami, bo żadnych aplikacji nie miałem (niewiele było) oprócz Word Perfect.
Dlatego kocham Windows....:oops:
Potem instalowałem każda następna wersję w dniu kiedy pojawiła się w sklepach, aż do 7, w domu i w pracy najszybciej jak się dało. Jako wielki fan i wizard Windows nigdy nie miałem żadnych problemów z niestabilnościa czy bluescreenami. Również nie używałem żadnych antywirusów, dopiero od niedawna (z Win7). Miałem i mam zainstalowane setki aplikacji i surfuję wszystko w Internecie bez różnicy. Każdy problem się dawał rozwiazać i były to zwykle problemy z hardwarem. Kilka razy złapał sie wirus ale nie straciłem przez to ani bita. Straciłem natomiast kilka razy wieekend na usuwanie dziadostwa i dlatego w końcu zainstalowałem antywirusa kiedy system zrobił się jeszcze bardziej skomplikowany. Nigdy nie używałem innego konta niż administrator. Obecne Windows nie maja w ogóle żadnych problemów.
Ale to dla mnie. Nie dla mojej żony np., która jest normalna i nie ma ochoty tracić czasu na zgłębianie tajników Windozy, albo dostać schizofrenii wskutek obcowania z monstrualnym idiotyzmem, jakim jest Windows Registry.
Windows to jest "high maintenance" OS i nie każdego cieszy dłubanie w wypocinach mało błyskotliwych programistów. Owszem, działa zupełnie bez problemu jak się poświęci czas, ale co z tego? Mnie to bawiło za młodu, a teraz nudzi, bo mam bardziej pasjonujace zajęcia. A na pewno nie mam ochoty być adminem tuzina komputerów. A maca używałem kiedyś i mogę sobie kupić choćby jutro - zajmie mi 3 dni żeby się przyzwyczaić.:roll: albo zostanę z Windows - ganz egal.
Dlatego, ten ton lekkiej pogardy dla osób, które nie dość pilnie studiuja Windows, nie ma żadnego usprawiedliwienia, bo komputery nie sa dzisiaj dla majsterklepków jak w latach 80-90. (Kto ma czas i zapał na kopiowanie filmów i robienie jakichś "niestandardowych exploitów" ? "Content" jest na tyle tani, że mnie np. stać na kupienie 10x razy więcej mediów niż mam czas w życiu obejrzeć czy wysłuchać. )
Moja córka ma macbooka ze szkoły i radzi sobie świetnie, mimo, że komputery same w sobie nie kręca jej w najmniejszym stopniu. A to lans dla niej taki jak dla robotnika na budowie służbowy waciak i gumowce.:lol:
Odp: Dlaczego warto kupić MacBooka?
Cytat:
Zamieszczone przez
janhalb
No, ale na tej zasadzie ZAWSZE można powiedzieć: są problemy? No to znaczy, że komp źle zrobiony... Nie jestem informatykiem ani inżynierem - jestem prostym humanistą, więc wyciągam wnioski jak humanista: łącznie ...naście komputerów, w tym firmowe (m. in. Toshiba, HP, IBM, Dell, Lenovo) - i we wszystkich podobne problemy. Zgodnie z zasadami metodologii badań szukam zmiennej niezależnej, czyli cechy wspólnej. I znajduję: system operacyjny ;-)
No dobra, żarty na bok: naprawdę komputery o których mówisz chodzą równie dobrze po 2, 3, 4 latach użytkowania, jak na początku? Bez reinstalacji systemu etc? To nie złośliwe pytanie, pytam zupełnie poważnie - bo ja się jeszcze z takim przypadkiem wśród pecetów nie spotkałem.
Tak. To jest kwestia "jak dbasz tak masz".
Apple dba za Ciebie - co narzuca ograniczenia. W windozie te ograniczenia trzeba sobie narzucić samemu 8-).
Cytat:
Zamieszczone przez
banan82
Szanse są że na Macu nigdy nic nie złapiesz, a jesli tak to będzie to błąd użytkownika.
To tak samo jak w windowsach ;).
Odp: Dlaczego warto kupić MacBooka?
Cytat:
Zamieszczone przez
pan.kolega
Windows to jest "high maintenance" OS i nie każdego cieszy dłubanie w wypocinach mało błyskotliwych programistów.
ja prawdopodobnie z innej bajki jestem. z systemow, na ktorych pracowalem, to dla mnie high maintenance byl Debian
za czasow woody 3.0. tam faktycznie trzeba bylo cos doczytac, zeby system w ogole dzialal jak nalezy. ale to wtedy,
kiedy sie go stawialo jako serwer, bo przy instalacji jako stacja robocza w zasadzie tez sie do niczego nie zagladalo,
zeby system "wyjety z pudelka" dzialal jak nalezy.
podejrzewam, ze nowe wersje nawet Debiana sa tak idiotoodporne, ze kazdy Ziutek sobie poradzi. no, moze niekoniecznie
Ziutek wyhowany w rezerwacie Apple, OK. taki moze faktycznie nie ogarnac pytan i nie umiec znalezc Google'a...
Windows to jest system totalnie idiotoodporny. zreszta dzisiaj to i Linuksy sie do tej kategorii kwalifikuja - byle Ubuntu
jest proste i oczywiste, w nic nie trzeba sie bawic, co najwyzej od czasu do czasu konieczny jest RTFM. jestem zdania, ze
po czterech klasach podstawowki RTFM nie powinien byc trudnoscia.
de facto to z punktu widzenia uzytkowego (nie administracji systemem, ale o tym za chwile) to nawet IBM-owski i5 (AS/400,
czy jak to sie teraz nazywa) jest prosty i przejrzysty. tylko tam trzeba myslec co sie wklepuje, wiec dla 99% dzisiejszych
uzytkownikow sie to nie nadaje ;)
administracje i5 powinien robic ktos, kto ma na ten temat pojecie i odpowiednia psychike. to sa najczesciej za drogie maszyny
i zbyt wazny software produkcyjny (i dane), zeby to robil nawet przecietny admin uniksowy, ktory mysli w kategoriach
"jak mam backup, to moze sobie wszystko pierdyknac, bo przeciez odtworze" :) na i5 przetwarzajacym na zywo transakcje
bankowe taki mindset jest nie do pomyslenia...
Cytat:
Zamieszczone przez
pan.kolega
Owszem, działa zupełnie bez problemu jak się poświęci czas, ale co z tego? Mnie to bawiło za młodu, a teraz nudzi, bo mam bardziej pasjonujace zajęcia. A na pewno nie mam ochoty być adminem tuzina komputerów. A maca używałem kiedyś i mogę sobie kupić choćby jutro
mam wrazenie, ze to jest wlasnie schemat, ktory sprzedaje Applea: nie chce mi sie samodzielnie pomyslec i pokombinowac z Windows - ot, rozwiaze problem przez wydanie worka kasy na Makowe. a jak stara Makowa zacznie mi dzialac jak Windows (albo uderze w scianie niemozliwosci rozbudowy) - to zaniose kolejny worek baksziszu na kolejny model.
rozwiazanie fenomenalne dla gospodarki (na pewno USA), ale czy faktycznie rozwiazujace problemuy? dyplomatycznie powiem: mam co do tego watpliwosci...
ale po wynikach sprzedazy i opiniach w internecie widac, ze tak wlasnie ludzie funkcjonuja...
Cytat:
Zamieszczone przez
pan.kolega
Dlatego, ten ton lekkiej pogardy dla osób, które nie dość pilnie studiuja Windows, nie ma żadnego usprawiedliwienia, bo komputery nie sa dzisiaj dla majsterklepków jak w latach 80-90. (Kto ma czas i zapał na kopiowanie filmów i robienie jakichś "niestandardowych exploitów" ? "Content" jest na tyle tani, że mnie np. stać na kupienie 10x razy więcej mediów niż mam czas w życiu obejrzeć czy wysłuchać. )
jest to jedno podejscie do sprawy. drugie podejscie jest takie, ze czasem wystarczy odrobine sie postarac i wlozyc troszeczke pracy,
zamiast wyrzucac i kupowac nowe. ja wiem, ze glosze niepopularne w epokie konsumpcjonizmu poglady, ale do mnie nadal nie trafia
dlaczego wlasnie podejscie "naprawcze" ma byc pietnowane. moze kwestia osobista - mnie jest dobrze z 7-letnim autem (male, wolne,
ale zawsze niezawodne) czy kilka razy juz zszywanym plecakiem foto, ktory mogl bym ot tak wymienic za 300 Euro (de facto zadne
pieniadze, biorac pod uwage ile z tym latam na grzbiecie w ciagu roku).
nie mowie o sytuacji kiedy wybor kompa jest od zera. ale naprawianie wlasnego lenistwa przez: a kupie sobie makowke, bo reklama
i "glos ludu" mowi, ze tam juz nic nie trzeba sie wysilac i wszystko dziala automagicznie do mnie nie przemawia. po prostu...
Odp: Dlaczego warto kupić MacBooka?
Jednym filozofia Maca odpowiada, innym nie. Krótko mówiąc udział w rynku to jakieś 7,2%: Windows 8: udział systemu na rynku rośnie - raport NetApplications
Nie mogę namierzyć linka, ale facet opisuje zalety Maca do grafiki po lekkim liftingu. Kupił sobie sprzęt za 3 550zł. Poprosił o rozszerzenie pamięci i wymianę HDD - koszt 800zł. Czyli wydał 4 350zł i jest zadowolony, ale mówi, że obrabia tylko zdjęcia.
Odp: Dlaczego warto kupić MacBooka?
Cytat:
Zamieszczone przez
akustyk
Windows to jest system totalnie idiotoodporny. zreszta dzisiaj to i Linuksy sie do tej kategorii kwalifikuja - byle Ubuntu
jest proste i oczywiste, w nic nie trzeba sie bawic
Żebyś się nie zdziwił. Niedawno zainstalowałem żonie na netbooku Ubuntu [1].
Po paru dniach odpalam tą niesamowitą maszynę (bo żona okupowała mój stacjonarny) i co widzę? Na pulpicie mam dwie ikonki nazwane: "Gdzie jest pasek" i "To mój komputer" ;-)
[1] Pierwotnie chodził na nim Windows 7 starter. Niby siódemka taka wspaniała, ale jednak dopadła go typowa przypadłość Windowsów - po paru latach system chodził kilkukrotnie wolniej niż na początku. Niby od czasów Win95 sporo się zmieniło, ale jednak...
Nie chciało mi się dociekać co go tak zamula, ale to był komputer sporadycznie użytkowany (nienawidzę klawiatur i touchpadów w laptopach) i naprawdę niewiele było na nim instalowane...
Odp: Dlaczego warto kupić MacBooka?
Cytat:
Zamieszczone przez
Merde
[1] Pierwotnie chodził na nim Windows 7 starter. Niby siódemka taka wspaniała, ale jednak dopadła go typowa przypadłość Windowsów - po paru latach system chodził kilkukrotnie wolniej niż na początku. Niby od czasów Win95 sporo się zmieniło, ale jednak...
Nie chciało mi się dociekać co go tak zamula, ale to był komputer sporadycznie użytkowany (nienawidzę klawiatur i touchpadów w laptopach) i naprawdę niewiele było na nim instalowane...
Cóż, prawda jest taka, że Windowsa trzeba sprzątać regularnie i wtedy jest git. Mój standardowy zestaw do tego to CCleaner, MyDefrag, Odkurzacz i FreeRegistryDefrag - odpalam to raz, dwa razy w miesiącu i jest spokój - komputer chodzi szybko i bezproblemowo (Win 7 x64)
Odp: Dlaczego warto kupić MacBooka?
Cytat:
Zamieszczone przez
miszaj
Cóż, prawda jest taka, że Windowsa trzeba sprzątać regularnie i wtedy jest git.
to nie wiem. moj sluzbowy laps (jakis skrzypiacy Dell) chodzi jak kupa. wyjatkowo jako IT wolno mi instalowac wlasny software, ale poza Spotify nie mam nic co stale chodzi niesluzbowego. ale komp muli i szczegolnie przy listowaniu duzych katalogow miewa przestoje.
na prywatnym kompie mam wiecej roznego softu, a mimo to dziala jak zloto i nic sie nie przycina. tyle co Outpost Firewall zmniejsza predkosc kopiowania plikow (karty pamieci / dyski USB 3.0), wiec przy wiekszych operacjach go deaktywuje na godzinke. ale nie ma absolutnie momentow zawahania.
wydaje mi sie, ze duza czesc tej winy lezy po stronie skanerow antywirusowych. rejestru, jesli czlowiek mysli co instaluje (a nie jak leci, zwlaszcza "sciagniete od ruskich"), wbrew pozorom tak latwo sie nie zasyfi dokumentnie.
sporo pomaga tez li i jedynie posadzenie partycji systemowej na dysku SSD. bo na talerzu, to chocby na tym pisalo "Apple, mega amazing, double iAmazing" to to bedzie zauwazalnie haczyc, jesli sie ma na dyskach troche wiecej plikow...
Odp: Dlaczego warto kupić MacBooka?
Cytat:
Zamieszczone przez
Kolekcjoner
Tak. To jest kwestia "jak dbasz tak masz".
Wybacz - przeczytaj moje wcześniejsze posty. Ja właśnie DBAŁEM o moje komputery, wychodząc z założenia że narzędzia pracy się dba. Czyściłem, defragmentowałem, aktualizowałem, chroniłem przed wirusami. Robiłem WSZYSTKO co trzeba + trochę więcej.
Cytat:
Zamieszczone przez
akustyk
(...)
mam wrazenie, ze to jest wlasnie schemat, ktory sprzedaje Applea: nie chce mi sie samodzielnie pomyslec i pokombinowac z Windows - ot, rozwiaze problem przez wydanie worka kasy (...)
Po pierwsze - z tym workiem kasy, jak już stało wyżej, to nie do końca prawda.
Po drugie: ależ dokładnie tak, właśnie NIE CHCE MI SIĘ :-)
Komputer nie jest dla mnie zabawką - nie bawi mnie "dłubanie" i nieustanne zastanawianie się, co muszę zrobić i dlaczego, żeby wszystko działało. To jak z samochodem: leję benzynę, wiem kiedy trzeba zmienić olej, wymieniam żarówkę jak się przepali. I TYLE. Nie muszę być mechanikiem. Nie muszę się znać na silniku. TO MA JEŹDZIĆ, a nie zajmować czas.
Odp: Dlaczego warto kupić MacBooka?
W pracy mam Win 7 od prawie roku (system stawiany z półtora roku temu). Wcześniej XP przez 4 lata. Nigdy nic nie sprzątałem i nie defragmentowałem. Działa jak złoto. Owszem Thnderbird potrafi się przyciąć, ale skrzynki mam po kilka GB. Więc chwilę na otwieranie trzeba stracić. 7 teraz hibernuję i wyłączam tylko na weekend. Działa pięknie.
W domu mam Win 7 od dwóch lat. Też nic z nim nie robię i działa.
Ostatnio było zabawnie bo u kobiety, której stawiałem XP 8 lat temu zaczęło coś wolno działać. Okazało się, że IE nie czyścił cookies, miał ich setki tysięcy. Ale to 8 lat działania kompa. Wyczyściłem i nadal działa sprawnie.
Aczkolwiek jak ktoś ma talent to rozwali system i po tygodniu. :)
Odp: Dlaczego warto kupić MacBooka?
Cytat:
Zamieszczone przez
janhalb
Po pierwsze - z tym workiem kasy, jak już stało wyżej, to nie do końca prawda.
powiem po holendersku - kazdy nieuzasadniony wydatek pieniedzy to jest za duzy koszt (wiec "worek" pieniedzy). pardon, ja jestem juz tutaj zasymilowany kulturowo (wstawic zart o Szkotach :D - ktorzy de facto przy Holendrach sa rozrzutni).
a jesli zakup jest tylko dlatego, ze komus wydaje sie, ze w ten sposob magicznie uleczy wszystkie niedoskonalosci - w sytuacji, w ktorej wystarczy cos tam doczytac i poprobowac: to to jest nieuzasadniony wydatek. a tak czesto wyglada mechanizm zmiany na Apple'a. albo crop na FF "bo ulepszy zdjecia" (ktorych Kowalski, w swoim oczywiscie mniemaniu, nie jest w stanie zrobic dobrze cropem), telefonu 4,7" na 5", PC na Makowe, itd. itp.
Cytat:
Zamieszczone przez
janhalb
Po drugie: ależ dokładnie tak, właśnie NIE CHCE MI SIĘ :-)
no zgoda. to jest Twoj wybor. masz takie prawo.
ale... i nie jest to uwaga personalna - nie nalezy za swoje niechcenie obwiniac Microsoftu czy kogo tam, tylko dlatego ze Windows jest zaprojektowane z mysla nie tylko o tych, ktorym sie nie chce, ale rowniez o tych, ktorzy potrzebuja zroznicowanych mozliwosci. wiec np. nie 3 gotowych konfiguracji hardware'owych, tylko pelnej swobody w jej doborze (dawniej kosztem zabawy w sterowniki, ale dzisiaj w zasadzie temat nie istnieje), albo nie synchronizacji przez jedyny sluszny itunes, ale np. dropbox, skydrive, dysk NAS, ...
cos za cos - albo latwiej ale ryzykujac ograniczenie swobody (podam brutalny przyklad: Applefobia: Zrób to sam, czyli dołóż dysk do iMaka ), albo z wieksza swoboda ale kosztem odrobiny wiecej wysilku.
Cytat:
Zamieszczone przez
janhalb
Komputer nie jest dla mnie zabawką - nie bawi mnie "dłubanie" i nieustanne zastanawianie się, co muszę zrobić i dlaczego, żeby wszystko działało. To jak z samochodem: leję benzynę, wiem kiedy trzeba zmienić olej, wymieniam żarówkę jak się przepali. I TYLE. Nie muszę być mechanikiem. Nie muszę się znać na silniku. TO MA JEŹDZIĆ, a nie zajmować czas.
samochod ma tylko i wylacznie przewozic osoby/przedmioty. technicznie to jest zupelnie inny problem niz software/hardware, gdzie ogromnym problemem jest zapewnienie zgodnosci i plynnej wspolpracy pomiedzy elementami roznych producentow. zupelnie inna bajka.
zreszta, dosc niefortunnie przypomniales mi pewien stary suchar odnosnie Apple ;)
If Apple Made Cars
dosc dobrze podsumowuje filozofie dzialania tej firmy. i moj argument, ze samochody to zupelnie inna para kaloszy