Też tak myślałem za pierwszym razem, bo testowałem na prawie rozładowanych akumulatorkach. Dziś testy przeprowadzałem na nowych bateriach alkalicznych.
Wersja do druku
Dzięki za info. Z ciekawością będę śledził kolejne Twoje testy.
Teoretycznie dla mnie też nie byłoby dużego problemu z różnorodnym zasięgiem, bo muszę kupić 5 -6 sztuk, więc byłoby jakieś pole manewru, ale ten rozrzut daje do myślenia.
Pozdrawiam.
Czy u Was na akumulatorkach 1.2V które są już troche rozładowane wyzwalacze świrują? Wczoraj wsadziłem jedne które były po sesji i wyzwalacze nie chciały palić.
Wsadziłem lekko mniej zużyte i w wczoraj działały, dziś już nie błyskają. W jednym nie działa wspomaganie. Niby akumulatorki mają łącznie 2,6V + jeszcze to że wyładowane a wyzwalacze są na 3V. Powiedzcie jak to u Was jest a puki co ładuje akumulatorki i będę testował czy to ich wina :)
Ps. Ktoś tu pisał o tym, że wspomaganie świeci po górnych punktach. U mnie na 28mm w okolicach 1.5-2m świeci idealnie w środku.
U mnie gdy są słabsze akumulatorki też mam bałagan z wyzwalaniem.
Rzeczywiście po naladowaniu akumulatorków błyskają- choć grubsze testy wykonam w weekend:)
Ale jedno wspomaganie nie działa mimo tego, że w body jest ustawione...
Po pierwszych testach w warunkach bojowych stwierdzam, że wyzwalacze są jednak bardzo zawodne.
Testowałem na weselu i na plenerze. Najbardziej upierdliwym problemem jest fakt "zawieszania się" wyzwalaczy. Polega ono na tym, że w menu aparatu przestają być dostępne tryby multi i manual. Zostaje tylko ttl. W 90% wypadków korzystam z manuala, którego często nie da się wybrać z menu! Trzeba wtedy resetować nadajnik i odbiorniki i wszystko wraca do normy (choć reset nie zawsze pomaga!). Jak wszystko działa to praca idzie naprawdę sprawnie (sterowanie z aparatu mocą to naprawdę genialna sprawa), ale jak się zacznie chrzanić to człowiek może wyjść z siebie... Na przedwczorajszym plenerze miałem sytuacje gdzie przez 5 minut nie mogłem uruchomić tego cholernego trybu manualnego, a para młoda i świadkowie czekali na mnie szczękając z zimna zębami, do tego panna młoda w ciąży... Nie wytrzymałem i dalej robiłem bez wyzwalaczy. Jutro kolejny plener, jeśli sytuacja będzie się powtarzać, będę zmuszony pozbyć się wyzwalaczy, bo z założenia mają one służyć do ułatwiania, nie do utrudniania pracy.
Błacha sprawa, ale sprawdzałeś baterie? Potrafią wariować jak padają.
U mnie to 'zawieszanie' nie występowało, więc zamieniłem YN622 z aparatu na lampę i odwrotnie. No i się rypło. Faktycznie w aparacie dostępny był tylko tryb ETTL. Bryndza, choć wcześniej dałbym głowę że nic takiego się nie dzieje.
Aż z ciekawości przetestuje swoje...;/