Do mnie właśnie dotarł nowiutki Tamron 17-50/2.8. Wczoraj wysłane ok 15:00 (kupowałem od Artura Nowaka, jak by ktoś chciał na niego namiary to chętnie służę ;) ) dzisiaj o 9:30 kurier przy drzwiach ;)
Zaczęła się przedwczesna gwiazdka i rozpakowywanie paczki i dokopanie się do Tamrona. Gratis dorzucony filtr UV Tamrona (czyli zaś 70zł na filtr zaoszczędzone) , potem pudełeczko z obiektywem. Biorę puchę, odpinam KIT'a , podpinam tamrona. Pierwsze wrażenie - ciężkie cholerstwo ;) Ale wiadomo KIT to plastikowa zabawka. Zatem cóż... tyle się naczytałem, jaki to rozrzut przy Tamronie jest więc zacząłem testy od AF. Smigałem między punktem blisko nieskończoności a takim odległym o parę cm. Idealnie w punkt, zero pomyłek. Światło słoneczne, nie wiem jak będzie przy większej ciemnicy, nie mniej jednak trafia w punkt! Żeby to potwierdzić to jak mały onaninsta :/ wziąłem linijkę, i podobny test... W punkt. Wiele przeczytałem opinii i wiertarce z AF. Jak wiertarka to chyba wysokoobrotowa bo nijak do wiertarki tego skojarzyć nie mogę. Jest bzyk głośniejszy niż w KITie ale jednak cichszy niż w mojej Sigmie 70-300 APO. Poza tym, AF jest bardzo szybki (USM szybszy wiadomo) więc taki bzyczek mi w zupełności nie przeszkadza, chodz w kościele, przy kompletnej ciszy można ew, ponarzekać ;)
Przyszła pora na ostrość... to tradycyjnie - pudełeczko i fotki na 17 35 i 50mm na 2.8 3.2 4 i 4.5. Jedynie przy 17mm na 2.8 można zobaczyć drobne "mydełko" ale tylko w porównaniu do tego jak on się zachowuje po lekkim domknięciu :O To co zobaczyłem po prostu przerosło moje oczekiwania. Ostra kosa przez wielkie O.
Czas podsumować ten krótki "test". Dałem za obiektyw 1250zł. Ostry praktycznie od pełnej dziury (17@2.8 było pierwszym zdjęciem jakie ujrzałem z tego tamrona i stwierdziłem że jest ostre). Brak BF/FF... Czego chcieć więcej?:D Za te pieniądze nie kupie nic lepszego, a i za trochę większe (do 2000 dajmy na to) wątpię, że jest coś za co warto dopłacać.
Jak będą chęci to wrzucę te parę fotek pudełeczka ;) Więcej powiem, po jakimś plenerku zapewne dzisiejszym bo słoneczko pięknie świeci;) Muszę tylko moją "modelkę" wyciągnąć na spacer:P
Odpowiadając na główne pytanie w wątku: Tak można zaryzykować. Jest Cichy - podobno pewna firma, ja nie wiem, nie brałem, ale wiele dobrego o nim zdążyłem usłyszeć. Ja kupiłem od Artura Nowaka, Tanio i dobrze. Wiedziałem, że gdybym był nie zadowolony z obiektywu, mógłbym go u niego wymienić. Kwestia wcześniejszego dogadania się ze sprzedawcą o ile go wcześniej nie znasz. Poza tym, wg prawa UE można do 10 dni zwrócić kupioną rzecz bez podania przyczyny a oni muszą oddać ci kasę. Oczywiście o ile to legalny sklep ;)
Pozdrawiam!