90%
mam 2x8GB; 2x4GB 1x 2GB 1x1GB - wystarcza...:mrgreen: mieszcze sie w 16-20GB
użycie szkieł się zmienia w zalezności od humoru...:) 35L częściej 135L rzadziej 85 czasem 50- ostatnio rzadko bardzo 24-70 jak mi szeroko trza
Wersja do druku
To mnie ciekawi ile z takiego materiału powiedzmy 20GB zostaje Wam do wywołania/obróbki? I czy pozniej tylko wywowałanie rawa i zapis do jpega czy coś jeszcze?
Ja siedze z materiałem (co prawda nie moim) 5,5GB już trzeci dzien, srednio po 8h dziennie:/
Zeby pozostało troche w temacie, to cały materiał jaki obrabiam zrobiony jest 5D+24-70/2.8 i czasem lampa.
pzdr.
1500 - 2000 strzałów średnio. Ja robie dużo seriami po 2-3 klatki zeby mieć wybór potem. Średnia zdjęć które są przeznaczone dla klienta to 300-350 z reportażu. Zależnie od pakietu.
Zawsze wole mieć nadmiar niż niedomiar. Na jednym ślubie właśnie miałem niedomiar i dużo trudniej mi się album projektowało.
Te 350zdjęć obrabiam w jeden, dwa dni. Potem projekt fotoalbumu 4-5 godzin.
Gdybym miał silną wolę to do kolejnego piątku mogę zamknąć wszystkie sprawy związane z sobotnim ślubem. Jestem na etapie ćwiczenia silnej woli ;)
ja się zamykam średnio w 600 klatkach z całego dnia.
Ja z ceremoni ok 300, plener ok 200 i wesele ok 300 to daje ok 800 z całego dnia ;-)
Pewnie troszkę czasu zajmuje wywołanie tylu RAWów (500-800 zdjęć). Po drugie czy odbiorca fotografi nie znudzi się przy przeglądaniu takiej masy zdjęć nieraz bardzo do siebie podobnych. Uważam że roztropnie jest wybrać te kilkadziesiąt najlepszych zdjęć i nad nimi popracować. To oczywiście tylko moje zdanie. Nie mam doświadczenia w fotografii ślubnej
"Te 350zdjęć obrabiam w jeden, dwa dni. Potem projekt fotoalbumu 4-5 godzin."
żeby obrobić 350 zdjęć w jeden dzień to na jedno zdjęcie przypada 4 minuty w dwa dni 8 minut i to pracując 24 godz na dobę :)
chyba kolegę poniosłą fantazja z tym czasem obróbki,
4 minuty tak sie da ??????
pozdarwiam
Panowie to kwestia workflow'u :) Za dużo używacie photoshopa ;)
Ja go nie używam praktycznie zupełnie.
Z reszta wszystkie zdjęcia w moim portfolio i blogu nie były ruszane Photoshopem.
Jeśli chodzi o albumy to tez nie projektuje w PS. Ostatnio taki projekt mi tydzień zajął. Poszedłem po rozum do głowy i kupiłem specjalistyczny soft. Teraz projektowanie to sama przyjemność. Poprawki od klientów też nanosi się błyskawicznie.
Opłaca się zainwestować w dobre szkła żeby zdjęcia bajkowo wychodziły już w aparacie. Potem to kwestia podbicia kontrastów, delikatnie saturacji czy zrobienia kontrastowego BW tak jak lubię. I voila :) Moje stałki nie przymykam bardziej jak do 2.0. Nawet gdy jest pogodny dzień. Wolę zejść do ISO50.
Za bardzo skupiacie się na obróbce, za mało na łapaniu momentów. Jeśli moment jest idealny to zdjęcie może nawet być technicznie spaprane.
Szczególnie prawdziwe to w tańcu. Jeśli przykładowo używam 35/1.4@1.4 to wiadomo że lwia część zdjęć będzie OOF dlatego rekompensuję to większą ilością klatek. Dodatkowo ekspresja na zdjęciu zmienia się w ułamku sekundy dlatego czasami zdarza się że strzelając 3kl/s, 10 klatek jest nudnych ale jedna jest "ohhh".
Podczas jednego tańca zrobiłem blisko 100zdjęć aby wyciągnąć 10 bardzo dobrych np.:
Ktoś mi zarzucał że robie zdjęcia na dziko i zajadę migawkę. No cóż dla mnie mój sprzęt to po prostu sprzęt a nie przedmioty uwielbienia. Biorę pod uwagę zużycie i kupno nowego nie jest problemem.
Podczas przygotowań i ceremonii robię dużo mniej zdjęć. Tam akcja jest trochę wolniejsza :)