Zamieszczone przez
oskarkowy
Akurat mam spore porównanie tych sprzętów właśnie w warunkach ślubnych. Ze sporym rozbawieniem przeczytałem te wygłupy z fotopolis. W fotografii slubnej liczy się jakość obrazu, reszta to sprawy drugorzędne, zupełnie nieistotne dla odbiorcy. Tutaj nie mamy o czym rozmawiać.
Argument o wygodzie używania: ja wolę 5D, d200 mi nie leży i nie potrafię go używać. Wszystko to kwestia przyzwyczajenia. Choć skoczkowie systemowi twierdzą, że nikon jest wygodniejszy. Tak jak pisałem: ja tego nie czuję.
AutoISO? A po co? Ślubami zajmują się zawodowcy a oni są świadomi swojej kontroli ekspozycji. Ja po prostu wolę mieć świadomy wybór między utratą szczegółów na całym obrazie, bądź otwarciem przysłony i utratą szczegółów na dalszych planach.