Trochę się nie dziwię, bo przyjdzie człowiek forum o coć się zapyta a rzesza 70% uzytkowników zasypią go zjeb***mi i sarkazmami, bo czują się panami wszch świata. Sorki, że tak piszę ale takie mam czasami odczucia jak czytam niektóre posty.
Wersja do druku
Tym bardziej niemądre. I jeszcze ten kac po weselu na deser. Bo o ile będąc gościem to da się z wesela wyjść trzeźwym, o tyle będąc młodym to jest to chyba niemożliwe.Cytat:
a mądre jest ogranizowanie stresogennych i schematycznych do bólu wesel za równowartość miesięcznego urlopu w tropikach ?...
"Cytat Zamieszczone przez igor58 Zobacz posta
CB forum też zdycha...
Trochę się nie dziwię, bo przyjdzie człowiek forum o coć się zapyta a rzesza 70% uzytkowników zasypią go zjeb***mi i sarkazmami, bo czują się panami wszch świata. Sorki, że tak piszę ale takie mam czasami odczucia jak czytam niektóre posty. "
Nie przepraszaj! Ja przestałem pisać na tym forum i coraz mniej czytać. Niestety jak każde forum, jest dosłownie kilku ludzi, którzy na serio tutaj kumają bazę, reszta natomiast się wymądrza i pisze bajki.
na wesele często się decydują np pod presją rodziców czy dlatego "że tak po prostu wypada". Mimo że ja i małżonka pochodzimy z typowo tradycyjnych rodzin (każde z naszego rodzeństwa miało tradycyjne wesele) my się z tego wyłamaliśmy i oświadczyliśmy, że tego samego dnia po USC i obiedzie dla najbliższej rodziny wyjeżdzamy na miesiąc. Po prowrocie wszytscy nam zazdrościli i min. 3 pary deklarowały ze zrobią tak samo, oczywiście na deklaracjach się skończyło bo presja rodziny i znajomych zrobiła swoje także sami widzicie że często to nie młodzi chcą wesel tylko najczęściej rodzice, ciotki, wujki itp "no bo jak to bez wesela, musi być i już !".....
No widzisz, a ja znowu gdybym mógł to bym z chęcią powtórzył bo mi się bardzo podobało i sami z żoną wymyśliliśmy kiedy ślub itd... :)
Zorganizowanie tego jest diabelsko męczące. Właściwie to rok latania. Potem jeszcze trzeba spędzić jakichś gości, z których przynajmniej część wolałaby być w tym czasie gdzie indziej i co innego zrobić z pieniędzmi (ale jak ktoś zaprasza, to nie wypada odmówić, zazwyczaj). Potem jak już napisałem stres, potem kac, a potem zmęczenie. O drenażu portfela nie wspomnę. Ponadto księża ostatnio potrafią (i bardzo słusznie, nie powinno się profanować sakramentów) zorganizować niezłą ścieżkę zdrowia. Nie tylko nauki przedmałżeńskie, ale i różnorakie dni skupienia. Kilka weekendów trzeba na to przeznaczyć.
A potem mamy film jak ciocia Klocia je kotleta. I zdjęcia pod mostem.
Zresztą pamiętajcie, że ślub jest główną przyczyną rozwodu.
Kurka to ja nie wiem jakie mieliście wesele, że mieliście AŻ tyle załatwiania i latania. Ja osobiście wszystko obmyślałem w domu w ciągu 2-3 dni i to jak była chwila, no i później kwestia załatwiania to już 2 dni max! A patrząc na to ile mamy czasu na to wszystko ( najczęściej zaczyna się załatwiać rok przed ślubem), to nie wiem czego marudzicie że to takie strasznie męczące i to mówicie WY młodzi ludzie, którzy powinni mieć w sobie multum energii! Sporą część załatwia się przez internet, więc nawet z domu nie trzeba wychodzić. Żeby kaca mieć na swoim ślubie to trochę nieźle trzeba wypić no i nie ładnie tak :P
Współczesne czasy mnie rozwalają a dokładnie ludzie, zamiast się cieszyć, że spotka się z rodziną, pobawi się i będzie miał wspomnienia do końca życia. Ale taka mentalność naszego narodu: narzekanie, narzekanie i jeszcze raz narzekanie i zero radości.
Być może właśnie dlatego, branża ślubna pada, bo z takim podejściem ludzi, ślubów będzie coraz mniej, po prostu cała ta "banalna" organizacja ślubu niektórych przerasta albo są po prostu leniwi, albo lubią żyć na kocią łapę.