U dowolnego TIPa za 8000 minus cash back.
Wersja do druku
Czytam te różne wypowiedzi i widzę,że każdy preferuje co innego.Ostatnio widziałem fotki ze ślubu gościa,który robił je 300D, wziął 900zł i wszyscy byli zadowoleni(odbitki widziałem i były przyzwoite).W którymś z wątków ktos pisał,że 350 to szkoda brać. To tak jak szkoda by było jezdzić np:Fordem a tylko Mercedesem.A są kierowcy,którzy lepiej jeżdżą tym pierwszym niż Ci z mercedesa załóżmy.Więc,jak? kupujmy wszyscy np 5d,bo ślubów innym sprzętem nie da się zrobić!? żałosne,pewnie są tacy,którzy by gorzej wypadli z 5d niż Ci z 350.
Pozdrawiam
Bo mniej ważna marka młotka a bardziej umiejętność wbijania gwoździ, generalizując :D
Tak ale czy to młotek firmy Toya czy np.Stanley to juz chyba róznica:)
Ktos kto robi 2 śluby w życiu zrobi je każdym i bedzie Ok ale jak się robi 70 rocznie+komunie(20-25 neg x 36 klatek na 1 mszy+pozowanki)+chrzty+prywatne focenie to jakośc sprzętu ma wielkie znaczenie.
ktoś kiedyś powiedział ... aparat jest narzędziem, które ma nie przeszkadzać w robieniu zdjęć, każdy robi tym czym chce/może czym mu lepiej i jeśli jest zadowolony z efektów to nic tylko się cieszyć.
a ja dzisiaj mialem slub i powiem ze tak przydalo by sie albo czyszczenie matrycy albo dwa body
bo przy czestym zmieniamiu szkiel zalapalem sporo syfu i na duzej ilosci zdjec bedzie do usuniecia softwerowo a to sporo roboty :(
a wiec eos1 uszczelniany z L`ka caly szczelny (moglo byc 24-70)+ drugie body crop+85 lub FF i 135
to na jakich przysłonach jedziesz że te syfy widać..?